Zdaniem śledczych, Mirosław T. w kwietniu 2004 roku wsiadł do samochodu kobiety jadącej do pracy. Następnie udusił ją szalikiem. Zbrodnia miała tło seksualne. Zabójca rozebrał swoją ofiarę od pasa w dół. Później wrzucił jej zwłoki do rzeki.
Sądowa batalia w tej sprawie trwała siedem lat. Sprawą dwukrotnie zajmował się lubelski Sąd Okręgowy. Za pierwszym razem uniewinnił mężczyznę, ale po decyzji sądu wyższej instancji ponownie zajął się sprawą. W 2007 roku skazał Mirosława T. na dożywocie. Takie samo stanowisko zajął Sąd Apelacyjny. Jednak pod koniec ub.r. Sąd Najwyższy nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
W czasie rozprawy Mirosław T. konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Uporczywie powoływał się na fragment opinii biegłego, który stwierdził, że charakter oskarżonego nie odpowiada portretowi psychologicznemu zabójcy.
Na jego niekorzyść przemawiały jednak poszlaki i zeznania świadków. Jedna z kobiet zapamiętała, że zachowywał się dziwnie i wzbudzał strach. Kto inny zeznał, że widziano go leżącego w pobliżu rzeki, a obok niego leżał ktoś jeszcze. W całej sprawie nie było bezpośrednich dowodów wskazujących na winę oskarżonego. Zdaniem sądu, zebrano jednak wiele poszlak, które jednoznacznie wskazywały na winę T. Dla oskarżonego to nie był pierwszy kontakt z wymiarem sprawiedliwości. Mirosław T. miał już na koncie 7-letnią odsiadkę za pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?