Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dragon Ball: The Breakers - gra z ciekawym pomysłem i słabym wykonaniem. Wrażenia z pierwszych dni rozgrywki

Kacper Derwisz
Kacper Derwisz
Najważniejszym celem gry jest przetrwanie.
Najważniejszym celem gry jest przetrwanie. Bandai Namco / zrzut ekranu z gry
Kiedy usłyszałem, że ma powstać wieloosobowa gra akcji online z uniwersum Dragon Ball, bardzo się ucieszyłem. Ulubiona marka wielu dzieci lat 90. zawsze wzbudza we mnie ekscytację i sprawia, że chętnie sprawdzam wszystko, co się pojawia. Podobnie było z Dragon Ball: The Breakers, jednak po kilku godzinach z grą mój zapał kompletnie opadł. Zobacz, jak wypada nowa gra z uniwersum Dragon Ball.

Spis treści

Dragon Ball i gry z uniwersum

Dragon Ball to niezwykle popularna seria mang stworzonych przez Akirę Toriyamę, japońskiego mangakę. W Polsce i na świecie szczególną popularnością cieszył się na przełomie wieków serial anime, który u nas był transmitowany na nieistniejącym już kanale RTL 7. Od tamtej pory minęło wiele lat, jednak marka wciąż jest bardzo rozpoznawalna, również na rynku gier wideo.

Po dużym sukcesie gier z cyklów takich jak:

  • Dragon Ball FighterZ,
  • Dragon Ball Xenoverse
  • czy Dragon Ball Kakarot,

Bandai Namco postanowiło spróbować czegoś nowego i stworzyć grę w pełni sieciową. W ten sposób ogłoszono Dragon Ball: The Breakers.

Dragon Ball: The Breakers - zasady gry

Dragon Ball: The Breakers to wieloosobowa gra akcji online 1 vs 7, w której grupa siedmiu zwykłych ludzi (ocalałych) próbuje przetrwać atak polującego na nich najeźdźcy. Zarówno obrońcy jak i napastnik ewoluują wraz z czasem trwania rozgrywki — zwykli śmiertelnicy poprzez zdobywane przedmioty i umiejętności, a potwór dzięki zabijaniu i wchłanianiu pozostałych graczy.

Mecz trwa około 10-15 minut. W tym czasie zwykli gracze mają za zadanie zebrać i aktywować klucze ukryte w skrzyniach na pięciu obszarach mapy, symbolizowanych literami od A do E. Kiedy im się to uda, rozpoczyna się proces aktywacji wehikułu czasu, którego pełna aktywacja oznacza zwycięstwo ocalałych. Zadaniem najeźdźcy jest znalezienie i wyeliminowanie wszystkich śmiertelników, zanim uda im się uzbierać kolekcję kluczy.

Wśród najeźdźców dostępni są Cell, Frizer i Buu.
Wśród najeźdźców dostępni są Cell, Frizer i Buu. Bandai Namco / Gra.pl / zrzut ekranu z gry

Wygrana każdej ze stron może się odbyć również w inny sposób. Jeśli najeźdźca przerwie aktywację wehikułu i zostanie on zniszczony, jedynym zadaniem ocalałych jest pokonanie potwora w walce. Nie jest to jednak łatwe — zwykli śmiertelnicy mają mocno ograniczone możliwości bojowe i nawet jednoczesny atak wszystkich siedmiu osób najprawdopodobniej skończy się porażką.

Więcej czekania niż zabawy

Grę otrzymałem do recenzji od dystrybutora, w wersji na konsolę PlayStation 4, jednak ogrywałem ją na PlayStation 5. Pierwsze, co wita gracza to kreator postaci, który jest w porządku i nie mam mu nic do zarzucenia. Jednak po stworzeniu bohatera zaczyna się samouczek, który jest jednocześnie wstępem do zarysu fabularnego gry. Niestety, jest on długi, powolny, przegadany i zwyczajnie nudny. Wyjaśnia on jedynie podstawowe zagadnienia, takie jak sterowanie i zasady poruszania się po mapie. Nie tłumaczy jednak wyczerpująco zasad gry, przez co tych musimy uczyć się sami, obserwując poczynania bardziej doświadczonych osób podczas swoich pierwszych meczów online.

Kreator postaci jest dość rozbudowany.
Kreator postaci jest dość rozbudowany. Bandai Namco / Gra.pl / zrzut ekranu z gry

W tym przypadku bardzo brakowało mi trybu, w którym można by zagrać mecz z botami. Idealnie pozwoliłoby to na trenowanie swoich umiejętności i naukę zasad gry, zanim wkroczymy w zabawę w sieci. Jednak dostępny "tryb treningowy" jest nieco bezużyteczny i nie pomaga zrozumieć zupełnie niczego.

Słabe wyjaśnienie reguł rozgrywki nie jest największą barierą do pokonania dla początkującego gracza Dragon Ball: The Breakers. Najgorszy do przełknięcia jest czas, jaki musimy odczekać, by rozegrać jeden mecz. W moim przypadku było to nawet 10 minut, a przecież minęło dopiero kilka dni od premiery. Co jest tego przyczyną? Brak graczy, czy słabe serwery? Tego nie wiem.

Co gorsza, fakt znalezienia towarzyszy do gry nie oznacza, że uda się ją rozpocząć. Często po odczekaniu 15 minut w poczekalni i przejściu do ekranu ładowania, ten nigdy nie startował do prawidłowej rozgrywki. Mimo że wszyscy zawodnicy byli aktywni, co wywnioskować było można z emotek wysyłanych w trakcie oczekiwanie na rozpoczęcie meczu, skazani byliśmy na wiszenie w limbo po nawet kilkadziesiąt minut. Raz gra ładowała mi się bite pół godziny, aż ktoś się rozłączył i wycofało mnie do lobby. Jeśli więc chcecie pograć, uzbrójcie się w cierpliwość.

Przy tych ekranach spędzicie więcej czasu niż na faktycznej grze.
Przy tych ekranach spędzicie więcej czasu niż na faktycznej grze. Bandai Namco / Gra.pl / zrzut ekranu z gry

Gra na miarę... 2005 roku

Kiedy już uda się połączyć i rozpocząć zabawę, wszystko zależy od naszych umiejętności i szczęścia. Jeśli uda się szybko zdobyć dobre przedmioty, a najeźdźca nie znajdzie nas zbyt szybko, mamy szansę na około 10 minut naprawdę dobrej zabawy. Pomysł na grę jest ciekawy, a zwycięstwo realnie satysfakcjonuje. Gorzej, jeśli umrzemy jako pierwsi - wtedy czeka nas kolejne pół godziny akrobacji związanych z próbami połączenia się do nowej gry.

Mimo, że zabawa jest dobra, nie mogę tego powiedzieć ani o mechanikach, ani tym bardziej o grafice. Sterowanie jest bardzo nieintuicyjne, mechaniki i animacje drewniane, a oprawa graficzna przywodzi na myśl coś z przełomu PlayStation 2 i PlayStation 3. Na PS5 wyglądało to tak, jakby był to bezpośredni port z Nintendo Switch, a i ta konsolka z pewnością poradziłaby sobie z dużo lepszymi teksturami. Winić tu należy więc lenistwo programistów i/lub niski budżet produkcji.

Kanciate pagórki i pojedyncze kępki trawy na płaskiej teksturze nie przystoją grze z 2022 roku.
Kanciate pagórki i pojedyncze kępki trawy na płaskiej teksturze nie przystoją grze z 2022 roku. Bandai Namco / Gra.pl / zrzut ekranu z gry

Dragon Ball: The Breakers: dobry pomysł, słabe wykonanie

Można by te wszystkie zarzuty puścić twórcom płazem i skupić się na tych krótkich momentach świetnej zabawy, jednak obecnie gra kosztuje aż 89,00 zł w wersji podstawowej. W tej cenie nie powinno się sprzedawać produktu tak niedopracowanego na niemal każdej płaszczyźnie. Osobiście zalecałbym poczekać, aż producent naprawi nieco grę, a cena spadnie przy okazji którejś z wyprzedaży.

Zobacz również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dragon Ball: The Breakers - gra z ciekawym pomysłem i słabym wykonaniem. Wrażenia z pierwszych dni rozgrywki - GRA.PL

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski