Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Drapieżnik jest zraniony" - osłabione piłkarki ręczne MKS Perła Lublin podejmą w środę KPR Gminy Kobierzyce

Krzysztof Nowacki
Zdziesiątkowany zespół MKS Perła nie ma chwili wytchnienia od rywalizacji w europejskich pucharach oraz w PGNiG Superlidze. Dzisiaj drużyna trenera Roberta Lisa w mocno okrojonym składzie podejmie w hali Globus KPR Gminy Kobierzyce.

Na zwolnieniu lekarskim jest w tej chwili aż siedem zawodniczek. To oznacza, że szkoleniowiec mistrzyń Polski ma do dyspozycji tylko 11 piłkarek, w tym dwie bramkarki oraz trzy kołowe, trzy rozgrywające i trzy skrzydłowe. Sytuacja kadrowa poprawić się może najwcześniej pod koniec miesiąca.

Tymczasem lublinianki kontynuują pracowity okres, w którym grają praktycznie co trzy dni. - Nie mamy teraz żadnego cyklu treningowego. Tylko rozruch przedmeczowy, potem pomeczowy. Staramy się poprawiać drobne elementy, pewne rzeczy korygować, ale mamy tylko trzy zawodniczki na rozegraniu. Jedna jest z nami od miesiąca, a pozostałe, jeśli odliczymy okresy kontuzji, właściwie od dwóch i trzech miesięcy. Walczymy sercem i charakterem! - twierdzi szkoleniowiec.

Przy tak wąskiej kadrze meczowej zawodniczki muszą być bardziej uniwersalne i grać nie tylko na swoich nominalnych pozycjach. - Musimy sobie radzić. Nie zawsze jest łatwo i przyjemnie. To nieszczęśliwy dla nas rok. Kontuzje się wprawdzie zdarzają, ale nie wszystkie w tym samym czasie. Na szczęście widać światełko w tunelu i mam nadzieję, że do końca stycznia nasza sytuacja się polepszy. W Pucharze EHF musimy grać i walczyć do końca, ale patrzymy przede wszystkim na ligę i walkę o mistrzostwo Polski - przyznaje Robert Lis.

Przed tygodniem MKS Perła stoczył zacięty pojedynek w Jarosławiu. Lublinianki wygrały z JKS, ale dopiero po rzutach karnych. Na szczęście w ligowej tabeli mistrzynie mają bezpieczną przewagę dziewięciu punktów nad drugim Zagłębiem Lubin.

- Nasze wcześniejsze zwycięstwa procentują. W poprzednim sezonie, na tym etapie rozgrywek, mieliśmy cztery punkty straty do Zagłębia. Było to w podobnym momencie - wspomina Lis. Szkoleniowiec podkreśla, że mimo trudnej sytuacji zespół zachowuje spokój.

- Musimy być cierpliwi, pewni tego, co robimy. Nie możemy panikować.

Jesteśmy w sytuacji, że momentami ręce opadają i wola walki bywa zachwiana, ale po to dziewczyny mają trenera faceta, który nimi przewodzi. Jak wszyscy się załamują, to trener ma walnąć pięścią w stół - mówi Robert Lis.

Środowy mecz z KRP Gminy Kobierzyce rozpocznie się o godz. 18. Rywalki zajmują w tabeli trzecie miejsce z bilansem ośmiu zwycięstw i czterech porażek. Przeciwnik będzie chciał wykorzystać problemy kadrowe MKS.

- Będą chciały nas zabiegać, zaganiać. My postaramy się jednak nie dać. Natomiast normalne jest, że jak drapieżnik jest zraniony, to inni chcą to wykorzystać i go pierwszy raz pokonać (MKS w lidze wygrał wszystkie 12 spotkań - red.). W Jarosławiu udało nam się wybronić, ale wszystkie nasze kolejne mecze będą ciężkie. Dziewczyny są jednak na to przygotowane i myślę, że zaprocentuje nasza gra w Europie - podkreśla Lis.

MKS Perła Lublin wygrał w Jarosławiu po serii rzutów karnych...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski