Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drastyczne sceny zawsze odcisną na nas piętno

Sylwia Szewc-Koryszko
Sylwia Szewc-Koryszko, redaktor naczelna "Kuriera Lubelskiego"
Sylwia Szewc-Koryszko, redaktor naczelna "Kuriera Lubelskiego"
Dobrych kilka lat temu stojąc wieczorem na jednym z przystanków na Czubach usłyszałam pisk opon, a potem huk. Myślałam, że samochód potrącił jakieś zwierzę, ale to był człowiek. Gdy podbiegłam, ktoś już wezwał karetkę. Ekipa ratunkowa pojawiła się szybko, ale jeszcze szybciej gęstniał tłum gapiów, których zaciekawiło całe zdarzenie.

Z pobliskich bloków zaczęli przybiegać całymi grupami, z dziećmi, by obserwować akcję reanimacyjną. Policjanci z trudem próbowali przekonać dorosłych, by odeszli i zabrali dzieci, by te nie oglądały takich scen, bo to nie jest widok dla maluchów itd., itd. Nie pomogło. Rodzice bezwiednie wzruszali ramionami udając, że w ogóle nie słyszą, co się do nich mówi. Nie chciałam na to wszystko patrzeć, odeszłam, ale chyba nikt poza mną. Następnego dnia dowiedziałam się, że potrącony zmarł.

Kiedy byłam mała, na widok jakichkolwiek drastycznych scen rodzice zasłaniali mi oczy. Nie pozwalali oglądać filmów z przemocą, czy programów dla dorosłych, zresztą te były emitowane późną nocą. Pamiętam, jak kiedyś schowałam się za fotelem, by w ukryciu obejrzeć program „997” Michała Fajbusiewicza. Później mocno tego żałowałam.

Scena zabójstwa młodej kobiety, którą atakuje zza drzwi wejściowych jej domu morderca, prześladowała mnie przez długie lata. Gdy wchodziłam do mieszkania, bałam się, że zaraz ktoś zza nich wyskoczy. Jeśli więc rodzic pozwala swojemu dziecku oglądać przemoc i ludzkie dramaty, np. wyciąganie topielca czy rannych albo zabitych w wypadku, musi mieć świadomość, że to odbije się na dziecku. Zwłaszcza gdy, jak twierdzą psychologowie, w domu jest więcej agresji i krzyku niż miłości i troskliwości. Warto o tym pamiętać, jeśli zależy nam na dobru naszych pociech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski