Z pobliskich bloków zaczęli przybiegać całymi grupami, z dziećmi, by obserwować akcję reanimacyjną. Policjanci z trudem próbowali przekonać dorosłych, by odeszli i zabrali dzieci, by te nie oglądały takich scen, bo to nie jest widok dla maluchów itd., itd. Nie pomogło. Rodzice bezwiednie wzruszali ramionami udając, że w ogóle nie słyszą, co się do nich mówi. Nie chciałam na to wszystko patrzeć, odeszłam, ale chyba nikt poza mną. Następnego dnia dowiedziałam się, że potrącony zmarł.
Kiedy byłam mała, na widok jakichkolwiek drastycznych scen rodzice zasłaniali mi oczy. Nie pozwalali oglądać filmów z przemocą, czy programów dla dorosłych, zresztą te były emitowane późną nocą. Pamiętam, jak kiedyś schowałam się za fotelem, by w ukryciu obejrzeć program „997” Michała Fajbusiewicza. Później mocno tego żałowałam.
Scena zabójstwa młodej kobiety, którą atakuje zza drzwi wejściowych jej domu morderca, prześladowała mnie przez długie lata. Gdy wchodziłam do mieszkania, bałam się, że zaraz ktoś zza nich wyskoczy. Jeśli więc rodzic pozwala swojemu dziecku oglądać przemoc i ludzkie dramaty, np. wyciąganie topielca czy rannych albo zabitych w wypadku, musi mieć świadomość, że to odbije się na dziecku. Zwłaszcza gdy, jak twierdzą psychologowie, w domu jest więcej agresji i krzyku niż miłości i troskliwości. Warto o tym pamiętać, jeśli zależy nam na dobru naszych pociech.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?