Droga krzyżowa dla wymagających już w piątek. „Oby było zimno!”

Trasy różnią się stopniem trudności, a więc długością czy zróżnicowaniem terenu. Na każdej mieści się 14 biblijnych stacji. Wierni zatrzymują się przy nich na modlitwę. Maszerować i rozmyślać będą samotnie, a w ostateczności w kilkuosobowych grupach.

I tak cztery tegoroczne szlaki prowadzą z Lublina do Wąwolnicy (o długości: 41 km, 44 km, 46 km i 51 km). Nieco łatwiejsza ma być trasa do Wąwolnicy, ale rozpoczynająca się w Konopnicy (33 km). Dla najmniej wymagających poświęcony jest kurs w kierunku Zalewu Zemborzyckiego, który trzeba będzie okrążyć, a następnie wrócić pod bazylikę oo. Dominikanów przy ul. Złotej (31 km). Tegorocznym novum jest droga wiodąca z Lublina do Lubartowa (37 km). Jej koniec zaplanowany został w bazylice św. Anny.

Zapisy na EDK wciąż trwają. Uczestnictwo w jednym z marszów można zadeklarować poprzez stronę internetową: www.edk.lublin.pl. Pakiet startowy kosztuje 10 zł. W cenie jest tzw. „pakiet pielgrzyma”, czyli opaska odblaskowa i rozważania Drogi Krzyżowej.

Na razie chętnych jest ok. 2000 osób. Przypomnijmy, że w 2018 roku trasy pokonało ok. 3000 osób. Nastomiast sumarycznie od początku istnienia, czyli od 2015 roku, lubelska Ekstremalna Droga Krzyżowa przyciągnęła już ok. 9000 uczestników.

W tym roku pątnicy pokonają szlaki, rozważając myśl „życie samo się nie zrobi”. – Kiedy wychodzimy w trasę w nocy, chcemy spędzić czas sami ze sobą, mamy czas by dokonać refleksji. Ta droga pomaga coś zmienić, wyjść ze strefy komfortu. Ważne jest już samo wyjście. Kto wyszedł, zwyciężył, bo miał odwagę – zachęca do udziału ks. Mirosław Ładniak, organizator EDK.

Ks. Ładniak ma nadzieję, że warunki... sprzyjać nie będą. Bo o to właśnie w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej chodzi. - Oby padał deszcz, było ciężko i zimno! - mówi.