- Rzeczą oczywistą jest fakt, że rozmowy międzynarodowe poprzez korzystanie z roamingu generują wysokie koszty - mówi Iwona Blajerska, rzeczniczka Adama Wasilewskiego. Dodaje jednak, że pani prezydent była zmuszona do korzystania z telefonu służbowego podczas urlopu w Malezji, gdzie była dwa tygodnie.
- W trakcie urlopu pani prezydent musi odbierać służbowy telefon, w roamingu płaci się nawet za rozmowy przychodzące, a trudno wymagać od osób dzwoniących do pani prezydent, żeby wiedziały o jej nieobecności w kraju i znały cennik połączeń międzynarodowych - przedstawiła stanowisko władz miasta w tej sprawie.
Elżbieta Kołodziej-Wnuk udała się na urlop 19 grudnia. Samochód służbowy zawiózł ją na lotnisko Okęcie w Warszawie. Kiedy wracała z urlopu 12 stycznia w nocy, przyjechał po nią do stolicy.
Zastępca prezydenta zadeklarowała pokrycie kosztów z tym związanych, które wyniosły 1100 zł. Za telefon służbowy pieniędzy zwracać nie musi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?