Drożyzna nie odpuszcza. Dotyka także pasażerów kolei

Wzrost cen dotyczy biletów na wszystkie połączenia obsługiwane przez PKP Intercity. Dla kategorii EIP (w jej ramach kursuje pendolino) średnio o 17,8 proc., z kolei dla kategorii EIC (pociągi ekspresowe) o 17,4 proc. Pasażerowie podróżujący pociągami TLK/IC (linie międzymiastowe) muszą liczyć się z podwyżkami średnio o 11,8 proc.

Jak powiedziała "Kurierowi" Marta Ziemska z biura prasowego PKP Intercity o wprowadzeniu nowego, droższego cennika biletów zdecydowały przede wszystkim bardzo duży wzrost cen energii oraz najwyższy od lat poziom inflacji.

- W 2023 roku prognozowany koszt zakupu energii elektrycznej wyniesie aż 1,5 mld zł. Jeszcze w 2019 roku koszt ten wyniósł ok. 500 mln zł, a w 2022 roku - 700 mln zł. - tłumaczy.

W grudniu br. ceny biletów podniósł inny przewoźnik - PolRegio, który obsługuje połączenia regionalne. Średnia wysokość podwyżek to 5 proc.

Sprawdziliśmy, jak po zmianach przedstawiają się ceny normalnych biletów II klasy na popularnych trasach z Lublina. Pod uwagę wzięliśmy Warszawę, Kraków oraz Gdańsk. Za przejazd koleją do stolicy zapłacimy 57 zł, do Krakowa 69 zł, do Gdańska zaś 89 zł. Podane ceny obejmują podróż tylko w jedną stronę.

Do Trójmiasta pociągiem dotrzemy wyłącznie z przesiadką w Warszawie. Przejazd trwa 6 godzin. Pokonanie tej samej trasy, tyle że samolotem, zajmuje nieco ponad godzinę. Gdybyśmy w podróż wybrali się w najbliższy piątek (20 stycznia) i wrócili w poniedziałek (23 stycznia) na bilet w dwie strony wydalibyśmy 265 zł.

Temat rosnących opłat za przejazd wzbudził zainteresowanie wśród lokalnych polityków. W piątek (13 stycznia) na jednym z peronów dworca PKP w Lublinie odbyła się konferencja działaczy Nowej Lewicy. Zdaniem Roberta Lachowskiego, współprzewodniczącego lubelskich struktur ugrupowania, podwyżki to działanie niesprawiedliwe i krótkowzroczne.

- Uderza to w pierwszej kolejności w pasażerów i zmniejsza popyt, co prowadzi do zmniejszenia rentowności danych połączeń kolejowych - podkreślił.

W opinii polityka, obecna sytuacja na kolei to efekt wieloletnich zaniedbań. Według Nowej Lewicy problemy mogłyby rozwiązać obniżka VAT na bilety, dofinansowanie przez państwo PKP oraz budowa atrakcyjnej siatki połączeń.

O odczucia po podwyżce cen zapytaliśmy pasażerów, których spotkaliśmy na dworcu głównym w Lublinie.

- Koleją podróżuję z reguły dwa razy w tygodniu na trasie Lublin-Kielce. Bilety kupuję z wyprzedzeniem, więc zdążyłam jeszcze przed podwyżkami - powiedziała nam Nel, studentka prawa na KUL.

Zauważa jednak różnicę w porównaniu z poprzednimi latami.

- Na pierwszym roku studiów, dwa lata temu, za bilet ulgowy płaciłam 25 zł. Teraz 31 zł. Opłaty za przejazdy wynoszą mnie więc ponad 60 zł tygodniowo. Nie jest to zatem mało - zaznacza.

I dodaje, że choć ceny biletów wzrosły o zaledwie kilka złotych, to w skali roku i przy częstych podróżach, może uzbierać się z tego spora suma. Nawet mimo przysługującej jej 51-proc. ulgi studenckiej.

W ten weekend Nel wraz z koleżanką z roku, Nikolą, wybierają się do Warszawy. Przyznały, że przy zakupie biletów skorzystały z jednej z promocji dostępnych w ofercie PKP Intercity - "Taniej z bliskimi", dzięki czemu zapłaciły mniej. I właśnie upustami przewoźnik zamierza zrekompensować pasażerom podwyżki.