Chrobry Głogów – Azoty Puławy 27:25 (15:10)
Chrobry: Stachera, Kapela – Makowiejew 6, Krzysztofik 5, Marszałek 4, Klinger 3, Babicz 3, Bekisz 3, Podobas 2, Jamioł 1, Wawrzyniak, Zdobylak, Przysiek. Kary: 10 min. Trener: Piotr Zembrzuski
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Łangowski 8, Rogulski 6, Seroka 4, Przybylski 2, Dawydzik 2, Podsiadło 1, Szyba 1, Gumiński 1, Moryń, Kowalczyk. Kary: 14 min. Trener: Michał Skórski
Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice) i Jakub Rawicki (Katowice)
Widzów: 900
Puławianie ani razu w Głogowie nie prowadzili, a już w pierwszych siedmiu minutach zmarnowali dwa rzuty karne. Za pierwszym razem z linii siedmiu metrów pomylił się Wojciech Gumiński, a następnie Mateusz Seroka. Jeszcze w pierwszej połowie karnego nie wykorzystał także Paweł Podsiadło, a na początku drugiej części taką szansę na bramkę zmarnował Łukasz Rogulski.
Po pięciu minutach Chrobry prowadził 2:0, a w 11. minucie 6:2. Po dwóch trafieniach Rogulskiego Azoty zbliżyły się na dwie bramki – 7:9 w 17. minucie. Ale przed przerwą gospodarze szybko powiększyli swoją przewagę, wykorzystując niemoc gości w ataku.
Gospodarze długo utrzymywali bezpieczną przewagę. Po trzech kwadrans gry byli lepsi o cztery trafienia (21:17). Potem jednak zespół z Puław rozegrał dobre 10 minut i po dwóch bramkach Antoniego Łangowskiego, dwóch Dawida Dawydzika i jednej Gumińskiego, goście zbliżyli się na jedno trafienie – 22:23.
Ostatnie pięć minut zapowiadało się więc bardzo interesująco, ale głogowianie do końca byli skuteczniejsi w ataku i ani na chwilę nie oddali prowadzenia. - Wygraliśmy w końcu mecz i było to przełamanie w bardzo dobrym stylu. Mimo pewnych błędów i nieskuteczności, nikt nam nie odmówi, że nie walczyliśmy, jak lwy – twierdzi Stanisław Makowiejew, autor sześciu bramek dla Chrobrego.
Dla Azotów była to druga porażka w obecnych rozgrywkach PGNiG Superligi (wcześniej puławianie przegrali w Płocku). 25 zdobytych bramek, to drugi, właśnie po meczu z Orlen Wisłą, najsłabszy wynik ekipy trenera Michała Skórskiego w tym sezonie. - W Głogowie zawsze bardzo ciężko się grało. Chrobry udowodnił, że jest w tym sezonie mocny. Wykorzystali naszą niefrasobliwość w ataku. Zagraliśmy także słabo w obronie – uważa Wojciech Gumiński, skrzydłowy Azotów.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?