"Owoce w szkole" to unijny program, w ramach którego najmłodsi uczniowie podstawówek mają otrzymywać za darmo porcje owoców i warzyw. W Polsce ruszył na początku bieżącego roku szkolnego. Okazało się jednak, że mimo ogromnego zainteresowania ze strony szkół, w naszym województwie żadna z nich nie mogła wziąć w nim udziału. Wszystko przez to, że zabrakło firm, które chciałyby dostarczać warzywa i owoce.
Zmniejszyła się liczba placówek oświaty z Lubelszczyzny, które zgłosiły chęć udziału w programie "Owoce w szkole" w przyszłym semestrze, ale wciąż jest bardzo dużo, bo aż 460.
- Ze strony dostawców mamy dwa zgłoszenia - informuje Piotr Sawicki, z-ca dyr. lubelskiego Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego.
Pierwsza z nich to "Lipowa s.c.". - Nasza firma dysponuje owocami, które powinny się znaleźć w porcjach dostarczanych uczniom, niestety, nie mamy warzyw - mówi Diana Giza, współwłaścicielka spółki. - Liczyliśmy, że uda się nam nawiązać współpracę z dostawcami warzyw. Okazało się, że nie ma chętnych. Dlatego prawdopodobnie będziemy musieli wycofać się z programu.
Druga firma, "Frupak Fruit" z Chełma, deklaruje, że z programu się nie wycofa, ale i tak nie będzie w stanie dostarczyć warzyw i owoców do wszystkich zainteresowanych szkół.
Sytuację mogłaby poprawić zmiana przepisów. Na to jednak trzeba będzie jeszcze poczekać. - Prowadzimy w tej sprawie konsultacje - mówi Małgorzata Książek, rzeczniczka prasowa ministerstwa rolnictwa. - Rozmawiamy z dostawcami, szkołami, nauczycielami. Zmienione przepisy mogłyby zacząć obowiązywać od przyszłego roku szkolnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?