Zamościanie we własnej hali nie dali szans Orlętom Zwoleń, zwyciężając 36:24. Pojedynek toczył się w dobrym tempie i stał na dość wysokim poziomie. Widać było, że Padwa jest drużyną o klasę lepszą. Orlęta grały jednak bardzo ambitnie, starały się dorównać kroku żółto-czerwonym, przynajmniej w pierszej połowie. Pod obiema bramkami nie brakowało ostrych spięć. Z racji tego, że był to mecz towarzyski, obaj trenerzy testowali nowych zawodników i nowe rozwiązania taktyczne.
Początek spotkania był wyrównany, a wyraźniejszą przewagę gospodarze osiągnęli w 6. minucie, gdy Błażej Golański zdobył bramkę na 6:3. Do przerwy cały czas utrzymywała się kilkubramkowa przewaga zamościan.
W 34. minucie podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego prowadzili już 19:13, natomiast pięć minut później 24:15. Świetnie w tym okresie prezentował się Alan Guziewicz, a gdy miał tylko trochę miejsca, jego piekielnie mocne rzuty z lewej ręki były nie do obrony. Przewaga Padwy cały czas rosła i w 48. minucie wynosiła już 12 bramek (30:18).
Oprócz gry swojej drużyny, zamojscy kibice chcieli też niewątpliwie zobaczyć Huberta Obydzia, który po zakończeniu sezonu przeszedł do Orląt. Po meczu, gromkim śpiewem podziękowali mu za pięć lat spędzonych w Padwie.
KPR Padwa Zamość - Orlęta Zwoleń 36:24 (16:12)
Padwa: Gawryś, Dragan, Kozłowski - Małecki 6, Golański 5, Guziewicz 4, Olichwiruk 3, Parovinchak 3, Adamczuk 3, Wleklak 3, Szymański 2, Skiba 2, Bączek 2, Morawski 2, Czerwonka 1. Trener: Zbigniew Markuszewski
Z kolei bialscy akademicy najpierw pokonali przed własną publicznością Zepter KPR Legionowo 23:20, a następnie SPR Pabiks Pabianice 35:23
W starciu z Zepterem KPR, zespołem grającym w Orlen Superlidze pokazali się z bardzo dobrej strony, obejmując szybko prowadzenie 5:1. W 21. minucie było nawet 9:5 dla gospodarzy, jednak legionowianie zdołali doprowadzić do remisu (9:9). Pierwsza odsłona zakończyła się minimalnym prowadzeniem AZS-u AWF (11:10) .
Po zmianie stron lepiej prezentował się zespół przyjezdnych, który w 34. minucie wyszedł na prowadzenie 12:11. Nieznaczna przewaga bramkowa gości utrzymała się do 47. minuty (17:17). Końcówkę spotkania lepiej rozegrali jednak bialczanie, odnosząc niespodziewane zwycięstwo.
Dobrą dyspozycją wykazali się wszyscy trzej bialscy bramkarze. Na wysokim procencie skuteczności, w pierwszej połowie bronił, Wiktor Kwiatkowski. W drugiej odsłonie meczu, licznymi interwencjami popisał się Łukasz Adamiuk, a w samej końcówce swoje pierwsze obronione rzuty zanotował najmłodszy bramkarz miejscowych, Aleksander Bielecki.
Z kolei Pabiks, drugi zespół poprzednich rozgrywek I ligi grupy C postawił się bialczanom tylko w pierwszej połowie, przegrywając do przerwy zaledwie 13:15. Po ośmiu minutach gry w drugiej odsłonie, AZS AWF prowadził już 21:14. Rezultat wyglądał jeszcze lepiej w 51. minucie, gdy gospodarze mieli aż jedenaście goli zaliczki (29:18). Ostatecznie "biało-zieloni" zwyciężyli 35:23.
AKPR AZS AWF Biała Podlaska - SPR Pabiks Pabianice 35:23 (15:13)
AZS-AWF: Adamiuk, Bielecki, Kwiatkowski - Antoniak, Burzyński, Grzenkowicz, Kandora, Koc, Lewalski, Rodak, Stefaniec, Wierzbicki, Wojnecki. Trener: Marcin Stefaniec
AKPR AZS AWF Biała Podlaska - Zepter KPR Legionowo 23:20 (11:10)
AZS-AWF: Adamiuk, Bielecki, Kwiatkowski - Andrzejewski, Antoniak, Burzyński, Grzenkowicz, Kandora, Koc, Lewalski, Rodak, Wierzbicki, Wojnecki. Trener: Marcin Stefaniec
Świątek rozstaje się z trenerem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?