W relacji policji i poszkodowanej są rozbieżności co do przebiegu i czasu zdarzenia. - Mój dostawca codziennie około 4 rano przywozi pieczywo. To on zobaczył, że roleta antywłamaniowa w kiosku jest naruszona i po raz pierwszy wezwał policję. Ale oni obejrzeli tylko budyneczek i odjechali - irytuje się Wiesława Płudowska.
Właścicielka twierdzi, że w tym czasie złodzieje ukryli się w pobliskich krzakach. Do kiosku wracali kilkakrotnie. W końcu całkowicie zniszczyli roletę, wybili szybę i ukradli artykuły spożywcze o wartości 8 tys. zł.
Po raz drugi policję wezwała pracownica kiosku, która około godz. 6 przyszła do pracy i zauważyła ślady włamania. Powiadomiła też właścicielkę.
- Policjanci zabezpieczyli ślady włamania, ale nie sprawdzili pobliskiego terenu. Dopiero na prośbę pracownika Elektrobetu (firma znajduje się w sąsiedztwie) przejrzeli nagrania z monitoringu, na których widać, jak podejrzanie wyglądający mężczyźni kilkakrotnie przebiegają po ulicy Rataja około godz. 5 - opowiada właścicielka.
A pracownik Elektrobetu dodaje, że policjantka spojrzała tylko na ekran. Stwierdziła, że nic nie widzi i że wkrótce pojawią się inni funkcjonariusze. - To samo powiedzieli jej koledzy i nie zabezpieczyli nagrań - dodaje.
Według Anny Smarzak z biura prasowego KWP, pierwsze zgłoszenie policja otrzymała po godz. 3. - Po przyjeździe pod wskazany adres funkcjonariusze ujawnili jedynie uszkodzoną roletę antywłamaniową kiosku. Mundurowi dokonali penetracji pobliskich ulic, jednak nie zauważyli nikogo, kogo mogliby podejrzewać o uszkodzenie mienia - tłumaczy.
Jak przekonuje Smarzak, drugie zgłoszenie w sprawie kiosku policjanci otrzymali przed godz. 5. - Na miejscu zdarzenia policjantka zabezpieczyła ślady włamania. Jeszcze przed przyjazdem właścicielki kiosku, funkcjonariuszka rozmawiała z pracownikiem pobliskiej firmy. Ustaliła, że na jej terenie jest monitoring, który mógł zarejestrować zdarzenie - mówi Anna Smarzak. - Nagranie zostało przejrzane przez policjantkę. Widać na nim jedynie zarys dwóch postaci, kierujących się w kierunku ul. Grygowej. Jakość nagrania jest jednak bardzo słaba i uniemożliwia rozpoznanie.
Co widać na monitoringu? Z nagrań udostępnionych nam przez Waldemara Wyrostka, właściciela Elektro-betu, widać mężczyzn, którzy po godz. 5 kilkakrotnie przechodzą i przebiegają ul. Rataja. Kamery nie zarejestrowały natomiast policyjnego samochodu patrolującego teren.
Wiesława Płudowska ma żal do policji i twierdzi, że kradzieży można było zapobiec. - Jeśli nie chciało im się szukać złodziei, to mogli chociaż do mnie zadzwonić - mówi. - Nie dałabym się okraść. Kto mi teraz odda 8 tys. zł?
Opinię właścicielki kiosku potwierdza prawnik Krzysztof Niedźwiedź. - Funkcjonariusze nie dopełnili swoich obowiązków, gdyż w takiej sytuacji ich zadaniem było zabezpieczenie terenu i wezwanie właścicielki - tłumaczy. - Samo usiłowanie włamania jest przecież zagrożone taką samą karą, jak dokonanie przestępstwa.
Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?