Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwadzieścia lat potem

Kuba Olchowski
O wyborach do Parlamentu Europejskiego już wszystko powiedziano. W ciągu kilku ostatnich dni wylano morze słów na ten temat, nie dolewajmy kolejnych. Jest jak jest, mogło być gorzej, zbyt wielu dziwolągów naród polski (a raczej ćwiartka narodu) w mądrości swej nie wybrał. A jak z pomocą boską i prezesa Zbyszek Z. się zagranicznego języka nauczy, to będzie jeszcze lepiej. Dobrze też, w myśl zasady, że trzeba widzieć szklankę do połowy pełną, iż kilku panów nie będziemy musieli przez jakiś czas oglądać w naszym parlamencie, co przyczyni się do poprawy zdrowia psychicznego społeczeństwa.

Wybory obgadane, demokracja zaś przy tej okazji też. Zwłaszcza że z pompą minęła rocznica wyborów czerwcowych. Obchody rocznicowe na różnych szczeblach okazały się bardzo udane, za wyjątkiem tych, w których uczestniczyli politycy. Jaki to interesujący paradoks - owszem, w dwadzieścia lat po przełomie dominującą rolę w życiu politycznym Polski odgrywają środowiska, wywodzące się z "pnia solidarnościowego". I właśnie te środowiska bezustannie skaczą sobie do oczu. Więc płomienne mowy na cześć demokracji etc. wygłasza nie kto inny, jak Aleksander Kwaśniewski. Przypomnijmy sobie jednakowoż, telewizja to pokazała przy okazji 4 czerwca, gdzie i z kim siedział Aleksander Kwaśniewski na inauguracyjnym posiedzeniu "sejmu kontraktowego"… Ot, jak to się ludzie zmieniają…

Przypomnijmy sobie też prawdziwych "żołnierzy" tamtych czasów, często bezimiennych. Bo w większości po 1989 roku wycofali się z działalności społecznej i politycznej, zniesmaczeni tym piekiełkiem. Bo dziś skromnie żyją, nie powołując się na zasługi i styropianowy etos, bo często starają się przeżyć, dorabiając do renty czy emerytury, bo wreszcie więcej mają godności niż żądzy władzy i zaszczytów. Albo już odeszli, jak niedawno profesor Zbigniew Hołda.

W niedzielny wieczór zaroiło się w telewizyjnych studiach od polityków, komentujących wyniki wyborów. W jednej ze stacji tłumacz języka migowego starał się przekazywać przebieg dyskusji widzom niesłyszącym. Co chwila opuszczał bezradnie ręce, nie nadążając za dzikim wrzaskiem niektórych "elit politycznych". Cóż za metafora Polski w 20 lat potem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski