Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwugłos: Czy duże sklepy powinny być zamknięte w niedziele?

Sławomir Skomra
NSZZ „Solidarność” przygotowuje ustawę zakazującą handlu w niedziele. Ma dotyczyć przede wszystkim hipermarketów. Czy sklepy wielkopowierzchniowe powinny być zamknięte w niedziele? Na to pytanie odpowiada Marek Wątorski, zastępca przewodniczącego Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność” i Urszula Bury, była kandydatka na posła, a obecnie rzeczniczka prasowa lubelskich struktur Nowoczesnej.

TAK - odpowiada Marek Wątorski, zastępca przewodniczącego Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność”.
Projekt ustawy jest obecnie konsultowany i mamy nadzieję, że te rozwiązania zostaną przyjęte jak najszybciej.

Według naszej wiedzy, większość handlowców wcale nie protestuje przeciwko zaproponowanym przez nas rozwiązaniom. Wielu z nich przyznaje, że otwiera sklepy w niedziele nie z obawy przed utratą zysków, ale w obawie przed wypadnięciem z rynku, bo w ten dzień czynne są placówki konkurencji.

Wyjaśnijmy jeszcze jedną sprawę: według naszej propozycji nie wszystkie sklepy mają być zamknięte. Nie dotyczyłoby to stacji benzynowych, aptek, sklepików z pamiątkami dla turystów, a także osiedlowych sklepików rodzinnych, które dziś mogą przecież być otwarte w dni świąteczne. Zatem nikomu nie odbieramy możliwości zrobienia zakupów w niedzielę, jeśli będzie miał taką potrzebę.

Zakaz handlu w niedziele obowiązuje w kilkunastu krajach Europy i one jakoś funkcjonują, a obywatele nie odczuwają dyskomfortu z tego powodu. Na przykład, we Francji zakaz został ustawowo wprowadzony już w 1905 roku.

Ta zmiana nie sprawi wcale, że spadną obroty sieci handlowych. Zamknięcie sklepu w niedziele spowoduje, że klienci zrobią zakupy w inne dni - w piątki lub soboty i wówczas do sklepów przyjdzie jeszcze więcej osób.

Proponowane przez nas rozwiązanie ma oczywiście wymiar społeczny. Trzeba to przyznać wprost - większość pracowników handlu to kobiety. Ich całodzienna nieobecność w domu w niedzielę wpływa destrukcyjnie na rodzinę. Chcemy takim rodzinom stworzyć warunki do tego, aby przynajmniej jeden dzień w tygodniu mogły spędzić razem.

Przeciwnicy naszego projektu mówią też o pobudkach światopoglądowych i religijnych. Jednak gdyby wolne niedziele były uzależnione tylko od tego, to nie byłoby ich w czasach PRL.
wysłuchał

NIE - odpowiada Urszula Bury, była kandydatka na posła, a obecnie rzeczniczka prasowa lubelskich struktur Nowoczesnej.
Tylko w 9 na 28 państw UE obowiązują znaczące ograniczenia w handlu w niedziele i święta. Najostrzejsze restrykcje panują w: Niemczech, Austrii, Belgii i Holandii. Proszę zauważyć, że są to kraje bogate, które na takie straty w budżecie państwa po prostu stać.

Podstawowe argumenty za tym, aby nie wprowadzać zakazu handlu w niedziele, to względy ekonomiczne i gospodarcze. Szacuje się, że taki zakaz skutkowałby spadkiem obrotów sieci handlowych o 3 - 7 proc., co natychmiast uderzy w rynek pracy, bo ludziom, którzy będą pracować mniej, obniży się pensja. Obecnie Kodeks pracy zakłada wyższe wynagrodzenie za pracę w niedzielę i święta.

W związku ze zmianami na pewno obniżą się pozapłaco-we elementy wynagrodzenia. W sposób znaczący przełoży się to na poziom konsumpcji we-wnętrznej. I w konsekwencji wpłynie bezpośrednio nie tylko na wzrost bezrobocia, ale przełoży się także na wpływy do budżetu z handlu i usług powiązanych z tym sektorem. Ludzie nie pójdą na zakupy, to i przy okazji nie zajdą do restauracji, kina czy kawiarni. W obecnej sytuacji gospodarczej Polski będzie to działanie nieodpowiedzialne, gdyż nasza gospodarka w znacznym stopniu oparta jest o rynek wewnętrzny. To 60 proc. PKB. Praca w niedzielę to 1/7 czasu pracy. Solidarność argumentuje, że zakaz jest w interesie pracowników. Zapomina się, jak duża grupa z nich w związku z mniejszym zapotrzebowaniem pracodawców utraciłaby zatrudnienie.

Nowoczesna rozumie i przyjmuje argumenty przedstawiane przez Solidarność, dlatego uważamy, że warto by było pochylić się nad pomysłami nie tyle zakazu, a ograniczeń handlu w niedziele. Takie rozwiązania stosowane są m.in. w Belgii, tam w niedziele i święta mogą być otwarte tylko małe sklepy, piekarnie, sklepy mięsne, w ograniczonym czasie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski