Dwugłos polityków: Czy konstytucję trzeba zmienić?

TAK - mówi Jakub Kulesza, lubelski poseł klubu Kukiz ‘15, rzecznik prasowy klubu.

Oczywiście, że należy zmienić obowiązującą dziś konstytucję. Mówimy o tym od dawna, z takim postulatem startowaliśmy w wyborach parlamentarnych. Potrzebę zmiany ustawy zasadniczej bardzo dobitnie pokazuje obecny kryzys konstytucyjny.

Z jednej strony Trybunał Kon-stytucyjny wydaje orzeczenia, a z drugiej strony rząd odmawia ich opublikowania. Te proble- my wynikają właśnie ze słabości obecnej konstytucji. Jest niejasna w sferze prawnej i językowej. Dlatego zaczynając prace nad zmianami nie można się skupić na częściowym poprawieniu konstytucji, tylko należy ją w całości napisać od nowa.

Nie jestem jednak przekonany co do szczerości intencji Jarosława Kaczyńskiego. Jeszcze dwa miesiące temu mówił w wywiadzie prasowym, że konstytucji nie należy zmieniać, a dziś otwarcie postuluje właśnie zmiany. Jednocześnie cieszy mnie fakt, że nasze postulaty, dotyczące zmiany konstytucji, zostały wreszcie dostrzeżone przez największe ugrupowanie parlamentarne. Najważniejszy podczas prac nad nową konstytucją będzie dialog. Jednak nie tylko ten między PiS a opozycją, ale także z obywatelami. Problem w tym, że poza Kukiz ’15 żadna siła polityczna obecnie nie wie, w jakim kierunku chce zmierzać w zmianach w konstytucji.

My ten kierunek już dawno wytyczyliśmy. Do nowej konstytucji należy wpisać dokładny trójpodział władzy. Należy wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach parlamentarnych, co odpartyjni władzę ustawodawczą. Należy wprowadzić system prezydencki, w wyniku którego to wybrany przez obywateli prezydent będzie wskazywał rząd, a dziś robi to prezes partii.

Mam nadzieję, że nowa konstytucja powstanie. Gdybym w to nie wierzył, to w ogóle nie startowałbym w wyborach do Sejmu.

NIE - mówi Grzegorz Raniewicz, lubelski poseł Platformy Obywatelskiej, członek zarządu regionu PO.

O zmianie konstytucji można rozmawiać z ludźmi, którzy przestrzegają konstytucji. A Jarosław Kaczyński i cały PiS łamią zapisy obowiązującej ustawy zasadniczej. Jaka jest pewność, że będzie przestrzegał nowej konstytucji? Nie ma żadnej. Pomysł PiS na nową konstytucję zrodził się już lata temu. Jej projekt można było przeczytać na stronach internetowych Prawa i Sprawiedliwości. Został zdjęty przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi.

Każdy, kto przeczytał ten projekt, wie dokładnie, jak ma wyglądać Polska według PiS. Zamieni się w Polskę Jarosława Kaczyńskiego. Da mu pełnię władzy. Ten projekt zakładał całkowite uzależnienie władzy sądowniczej od władzy politycznej, czyli w obecnym czasie od Zbigniewa Ziobry, ministra sprawie-dliwości. Projekt zakłada też wzmocnienie roli prezydenta, a w tym momencie PiS-owi jest to bardzo na rękę. Według tego zamysłu, Trybunał Konstytucyjny zostanie całkowicie zmarginesowany i nie będzie miał znaczenia.

Mam wrażenie, że zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego jest grą na czas. Proponując dyskusję o zmianach w konstytucji chce przeczekać, aż wygaśnie kadencja prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzepliń- skiego i zobaczymy, co stanie się potem.

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że zakusy PiS na konstytucję są niebezpieczne nie tylko w sferze politycznej, ale również dla wszystkich obywateli. Konstytucja jest ich prawnym zabezpieczeniem przed władzą. Jest barierą, która nie pozwala władzy zrobić niektórych rzeczy. Zaznaczmy, że nie tylko władzy PiS, ale każdej.

Kiedy tę barierę się zlikwiduje, to powstaje państwo autorytarne, a z historii wiemy, czym się to kończy. Na to zgody Platformy Obywatelskiej nigdy nie będzie.