Dzielnice czekają na asfalt. Mają dość jazdy po błocie
Dziury, kałuże, błoto - mieszkańcy lubelskich dzielnic przeklinają lokalne drogi. Powód? Duża część z nich to „gruntówki”, które na asfalt czekają od lat. Wiosenna pogoda mocno uwydatniła ten problem.
- To wyzwanie i problem. Bardzo duży problem - przyznaje Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina ds. inwestycji.
Wyzwaniem są tzw. drogi nieurządzone, czyli po prostu gruntowe. Wiosna oznacza na nich dziury, kałuże i dużą ilość błota. - Mamy już, jak co roku, zgłoszenia, aby szybko naprawić nawierzchnie, m.in. ul. Palmowej i Brzozowej - wyjaśnia Tomasz Małecki, przewodniczący zarządu dzielnicy Ponikwoda.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień