2 z 6
Poprzednie
Następne
Dzień Ojca: Zapytaliśmy sześciu tatusiów jak spełniają się w tej roli (WIDEO, ZDJĘCIA)
Ireneusz Drozdek. Tata, który prowadzi rodzinny dom dziecka
- Moja żona wychowała się w rodzinnym domu dziecka. Nigdy nie myślałem, że kiedyś zastąpimy moją teściową, która zawsze pomagała. Najpierw założyliśmy pogotowie rodzinne dla niemowlaków. Nasze własne dzieci - Tomek i Alicja - chodziły już do szkoły, więc powrót do etapu nocnego wstawania był bolesny. Przez nasz dom przeszło jakieś 60 noworodków. Co się dziecko trochę zaróżowiło, to przychodzili rodzice adopcyjni i je zabierali. W rodzinnym domu dziecka jest inaczej, kilkulatek przy nas staje się nastolatkiem, a potem dorosłym człowiekiem. Często uczymy nasze dzieci podstawowych zasad, bo różnie w ich domach bywało. Trzeba cierpliwości, efekty nigdy nie przychodzą od razu.