Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziennikarz z powołania, a z pasji - satyryk. Zmarł Kazimierz Pawełek

Andrzej Z. Kowalczyk
archiwum
Żegnamy Kazimierza Pawełka, byłego redaktora naczelnego Kuriera Lubelskiego. Pozostawił po sobie tysiące tekstów, a przede wszystkim dobrą pamięć o sobie, która będzie trwać.

Bardzo smutna wiadomość - zwłaszcza dla nas, pracowników „Kuriera Lubelskiego”, a także starszych Czytelników naszej gazety - dotarła do nas w niedzielę. Po długiej chorobie zmarł Kazimierz Pawełek, nasz długoletni kolega, były redaktor naczelny „Kuriera”. Miał 81 lat.

Pogrzeb odbędzie się w piątek, 8 grudnia o godz. 13 na cmentarzu przy ul. Lipowej

Przygodę z dziennikarstwem rozpoczął Kazimierz Pawełek wcześnie - już w trakcie studiów na Wydziale Handlu Zagranicznego SGPiS. Współpracował wówczas z kilkoma pismami warszawskimi, m.in. ze „Szpilkami”, a także z „Echem Krakowa” oraz katowickim „Sportem”. A po studiach i ukończonym kursie dziennikarskim pracował w krakowskim „Dzienniku Polskim”.

W 1960 roku zamieszkał w Lublinie, gdzie pracował kolejno w kilku firmach i przedsiębiorstwach budowlanych. Jednak dziennikarskie powołanie nie dało o sobie zapomnieć. W latach 1971-1983 pracował w „Głosie Budowlanych”, początkowo jako dziennikarz, a następnie sekretarz redakcji. Współpracował również z lubelską rozgłośnią Polskiego Radia. Ale prawdziwym zawodowym domem okazał się dlań „Kurier Lubelski”, z którym był związany w latach 1983-2001. Pracę w naszej redakcji rozpoczął jako dziennikarz i stały felietonista (niezapomniany cykl „Z soboty na niedzielę”), następnie był zastępcą i sekretarzem redakcji, zastępcą redaktora naczelnego, a wreszcie - od 1992 roku - redaktorem naczelnym. Czytelnicy „Kuriera” z tamtych lat dobrze znają Kazika jako autora i redaktora, ale nie wszyscy wiedzą, jakim był człowiekiem.

A był przede wszystkim świetnym kolegą, chętnie dzielącym się swoją wiedzą i doświadczeniami, czego doświadczyłem osobiście. Kiedy powstała inicjatywa wybudowania Szkoły Czytelników Kuriera, było oczywiste, że to właśnie Kazik poprowadzi na łamach gazety tę akcję. A mnie, początkującego wówczas dziennikarza, przydzielono mu do pomocy. Od razu potraktował mnie w sposób partnerski i ułatwił bezbolesne (no, prawie…) wejście w nieznaną mi tematykę społeczno-ekonomiczną. A dekadę później, kiedy powierzył mi dziennikarską obsługę Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych, był w pierwszych latach nieocenionym przewodnikiem po kazimierskiej imprezie. Był również znakomitym szefem. Zawsze dbającym o to, by pracownicy „Kuriera” mieli możliwie jak najlepsze warunki pracy i godziwe wynagrodzenie.

W tamtych latach etat w „Kurierze” był przedmiotem zazdrości wielu kolegów z innych lubelskich mediów. W pamięci dobrze zapisała mi się też otwartość Kazika na rozmaite nowe inicjatywy. Kiedy zaproponowaliśmy ustanowienie kurierowej nagrody - „Trzosu Mecenasa” - dla sponsorów lubelskiej kultury, nie zastanawiał się nawet przez chwilę, lecz od razu „kupił” ten pomysł, dobrze przyjęty w środowisku biznesowym. Charakterystyczny dlań był również zdrowy dystans do polityki i polityków. Oczywiście, jak każdy miał swoje poglądy oraz sympatie i antypatie, ale nigdy nie narzucał ich innym. I nigdy nie pozwolił, aby „Kurier” stał się „tubą” takiej czy innej opcji; była to zawsze gazeta Czytelników, a nie polityków. I co ciekawe - ów zdrowy dystans zachował nawet wtedy, gdy w latach 2001-2005 jako bezpartyjny senator z poparciem komitetu SLD zasiadał w parlamencie, o czym można przeczytać w jego wspomnieniowej książce „Dziennikarska ruletka”.

Ale wizerunek Kazimierza Pawełka nie byłby pełny, gdybym nie wspomniał o jego drugiej - obok dziennikarstwa - pasji, jaką był kabaret. Przez kilka dziesięcioleci był on jednym z najpłodniejszych i najbardziej cenionych lubelskich autorów kabaretowych. Szczególnie mocno był związany z legendarnym kabaretem „Czart”. Przygotował dlań 16 programów w pełni autorskich oraz 7 jako współautor. Były wśród nich widowiska ściśle związane z naszą gazetą, m.in. program pt. „Żywa gazeta” zrealizowany w 1972 roku na 15-lecie „Kuriera” oraz nieco późniejszy, zatytułowany „Rogami po prasie”. Ale był stałym „dostawcą” tekstów również dla innych zespołów, takich jak „Mixtura”, „Jeż”, wojskowy „Korkociąg” czy warszawska „Ajencja”, a okazjonalnie pisywał dla kolejnych kilkunastu, zarówno zawodowych, jak i amatorskich. Stworzył także kilkadziesiąt satyrycznych szopek noworocznych.

Pogrzeb odbędzie się w piątek, 8 grudnia o godz. 13 na cmentarzu przy ul. Lipowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dziennikarz z powołania, a z pasji - satyryk. Zmarł Kazimierz Pawełek - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski