Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczynka straciła mamę, a tata idzie do więzienia. Mieszkaniec Opola Lubelskiego skazany za zabójstwo żony

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Rafał Sz. kilkukrotnie ugodził żonę nożem w szyję, dwukrotnie podciął jej gardło i czekał, aż 27-latka wykrwawi się na śmierć. Obok w łóżeczku spała ich 10-miesięczna córka. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał 30-latka winnym zabójstwa. - Moja córka powinna żyć - skarży się zrozpaczona matka zamordowanej.

Dwadzieścia pięć lat więzienia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie nie wcześniej niż po upływie 17 lat - taki wyrok usłyszał Rafał Sz. Lubelski sąd skazał 30-latka za zabójstwo żony.

- Oskarżony dopuścił się przestępstwa przeciwko tak istotnemu dobru prawnemu, jak życie. Pozbawił życia swoją żonę, osobę najbliższą i jednocześnie matkę swojego niespełna rocznego dziecka - powiedziała sędzia Monika Komsta.

Do tragedii doszło w mieszkaniu rodziny Sz. w Opolu Lubelskim. Wieczorem 25 października ubiegłego roku małżeństwo zjadło pizzę i położyło dziecko spać. Dziewczynka już spała, kiedy między tatą i mamą doszło do kłótni. 27-latka zarzucała mężowi, że zarabia za mało pieniędzy. Według śledczych chwyciła nóż i zamachnęła się nim w stronę męża.

Oskarżony wyrwał kobiecie nóż i przewrócił ją na łóżko. Następnie wskoczył na żonę, przytrzymał i siedmiokrotnie ugodził nożem w szyję. Śmiertelne okazały się dwa ciosy, które przecięły duże naczynia krwionośne i doprowadziły 27-latkę do wykrwawienia się. W czasie całego zdarzenia, w łóżeczku stojącym w tym samym pokoju, spało ich 10-miesięczne dziecko.

Następnie Rafał Sz. wyszedł z domu, wsiadł do samochodu i pojechał do domu rodziców. Po drodze wyrzucił nóż. Do dziś go nie odnaleziono. U rodziców umył się, a brudne ubrania wyrzucił do studni. Sumienie nie dawało mu spokoju, więc znów wsiadł do auta i pojechał do wujostwa. Tam przyznał, że jego żona leży martwa. Do mieszkania w Opolu przyjechała rodzina, policja i pogotowie. Kobieta już nie żyła. O zabójstwo oskarżono męża. Jego proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Wczoraj ogłoszono wyrok.

Mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia. Ponadto ma przekazać córce 200 tys. zł a teściowej - 40 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Zdaniem sądu oskarżony nie planował zabójstwa, ale też nie działał w obronie. W trakcie zdarzenia był brutalny, agresywny. Później czekał, aż żona przestanie żyć. Opamiętanie przyszło na sali sądowej, gdzie oskarżony wielokrotnie przepraszał za swoje czyny.

- Małe dziecko zostało wskutek zachowania oskarżonego pozbawione opieki i troski ze strony matki w swoim całym przyszłym swoim życiu - powiedziała sędzia Monika Komsta.

Po wyjściu z sali rozpraw matka ofiary nie kryła łez. - Czuję ból straszny. Nigdy nie będę usatysfakcjonowana wyrokiem. Moja córka powinna żyć - powiedziała. Wnuczka, którą się opiekuje, ma dziś dwa latka.

Wyrok jest nieprawomocny. Stronom przysługuje prawo do odwołania. - Muszę skonsultować się z klientem, ale raczej będziemy apelować - przyznał adwokat Piotr Dymek, obrońca oskarżonego.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski