Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczynki sprzedają cnotę w sieci (Uwaga, niektóre cytaty są wulgarne)

Alicja Zboińska, Piotr Brzózka
Cześć, mam na imię Ala. Mam 14 lat i oddam cnotę, ale nie za darmo. Moja cena to 3 tysiące złotych. Chętnych proszę kontakt na maila. To ogłoszenie sobie wymyśliliśmy. Odpowiedzi, które na nie przyszły - wymyślone nie są. Są konkretne, intratne i wulgarne.

* 'Od dziecka marzyłam, by zostać prostytutką'

Dorośli mężczyźni, wcale nie starzy, wcale niebrzydcy, dają za noc z 14-letnią dziewicą 10 tysięcy złotych. Niektórzy proszą o cierpliwość, inni gotowi są przyjechać do Łodzi już jutro. Przesyłają swoje zdjęcia i żądają zdjęć Ali. Najlepiej nagich, najlepiej, żeby było widać krocze.

Ogłoszenie zamieszczamy na erotyczno-towarzyskiej stronie internetowej. Jako komentarz na forum. Podobny anons, w tej samej formie, wpisujemy pod informacją na jednym z najpopularniejszych, powszechnie dostępnych portali informacyjnych. Na odzew nie trzeba długo czekać.

"Hej Znalazlem twoje ogloszenie. Mozna wiedziec skad jestes i czy mozesz wyslac zdjecie?" - zapytanie przychodzi już po 15 minutach (w tej, i w kolejnych korespondencjach, zachowujemy pisownię oryginalną).

Zanim zdążymy odpisać, nadchodzi kolejny mail. Mężczyzna najpierw chce wiedzieć, gdzie mieszka Ala. Domaga się linka do jej profilu na Naszej Klasie, by zobaczyć zdjęcie.

Ostatecznie zgadza się, byśmy foto wysłali mailem. Po dwóch godzinach decyduje się:
"no dobra skorzystam z oferty ale ile za to chcesz bo chyba 3 tys to za dużo".

Chcemy go bliżej poznać. Odpisujemy: "powiedz coś o sobie". Ten odpowiada wulgarnie:
"no nie wiem, licze na przyjemny sex i tyle, ale musisz mi zrobic laske i wylizac rowa".

W międzyczasie dociera zdjęcie pierwszego kandydata. Okazuje się, że to sympatyczny młody blondyn. Uwiecznił się nocą, na tle jakiejś rzeki. Jest chętny, ale jeszcze nie teraz. 27-latek mieszka w Anglii.

"Ja jestem zdecydowany tylko jest maly problem. Ja w polsce bede dopiero w styczniu. Nie wiem czy ci to bedzie odpowiadac. Jezeli nie mozesz czekac to bedziesz musiala znalesc kogos innego:(".
Zostawiamy go, gdyż trafia się "lepsza" oferta. Potencjalny klient przyznaje na wstępie, że liczył na młodsze wdzięki, lecz...

"nie jesteś za młoda, ale możemy porozmawiać, jak na prawdę tego chcesz to mogę dać nawet 10 tys. Napisz z kąd jesteś i kiedy byś chciała to zrobić".

Mężczyzna nie chce jednak kupować kota w worku:

"możemy to zrobić w sobotę, napisz gdzie mam przyjechać i przyślij jakieś fotki, może masz jakieś nagie".

Wysłane zdjęcie zyskuje jego aprobatę, czemu daje wyraz w kolejnym mailu:

"Mam 31 lat, jesteś ładna co bys powiedziala na sobote. Przyslij nagie fotki i fotke cipki, chce zobaczyc jak wygladasz nago".

* Młodzież wiedzę o seksie wciąż czerpie z materiałów pornograficznych
* Wakacje to okres seksualnych przygód bez zobowiązań
* Dzieci sfilmowały dziecięcy seks. Film trafił do internetu

W tym momencie kończymy rozmowę. Na horyzoncie jest już kolejny kandydat.
Z początku wydaje się, że to głos rozsądku:

"Nikt nie pojdzie za 3tys do łozka z małolata" - pisze mężczyzna, w którego adresie mailowym widnieje pełne imię i nazwisko.

Odpowiedź: "A za ile?" skłania go jednak do dalszej wymiany korespondencji. Pytania o miejsce zamieszkania to już standard, ten kandydat chce usłyszeć głos naszej Ali. Zadowala się jednak tłumaczeniem, że telefon zarekwirowali jej rodzice. Wymieniamy się zdjęciami, a maile między nami krążą z szybkością błyskawicy. Szczegóły mamy ustalić następnego dnia...

Na tym kończymy korespondecję z panami. Chcemy bliżej przyjrzeć się setkom identycznych ofert zalegających w internecie. Wiele z nich zamieściły dziewczyny z Łodzi i regionu.

Pierwsze propozycje sprzedaży dziewictwa nieśmiało pojawiły się w polskim internecie koło 2006 roku. Jednak prawdziwy wysyp propozycji mamy w ostatnich miesiącach. Być może dla części dziewczyn inspiracją była szeroko nagłośniona przez media historia 28-letniej Evelyn Duenas, sprzątaczki z Ekwadoru. Dziewczyna wystawiła swoje długo strzeżone dziewictwo na aukcję. Jak tłumaczyła, chciała zdobyć pieniądze na studia medyczne, dzięki którym będzie mogła się profesjonalnie zająć chorą na Alzheimera matką. Cena wywoławcza na tej szokującej licytacji wynosiła 15 tys. dolarów. Jeszcze drożej, bo aż na milion dolarów, wyceniła się 22-letnia amerykanka Natalle Dylan. Swojego pierwszego mężczyznę 59-letniego bogacza poznała w jednym z popularnych talk-show... W odróżnieniu od dziewczyny z Ekwadoru, Amerykanka nie usprawiedliwiała nazbyt swego postępowania.

Polskie dziewczyny często czują potrzebę wytłumaczenia tego czynu przed potencjalnymi kandydatami. Stąd gwałtowne zapewnienia o tragicznej sytuacji materialnej, ciężkich chorobach w rodzinie. W Polsce tego typu oferty nie są jeszcze składane publicznie (choć to akurat jest zapewne tylko kwestią czasu). Rynek kwitnie głównie w mrokach erotycznych i pornograficznych portali, choć zdarza się, że cnotę sprzedaje się na zwykłych stronach zakupowych. Na jednym z nich znaleźliśmy ofertę z woj. łódzkiego. "Mam 26 lat, chce sprzedać cnotę, szukam dyskretnego pana który nabędzie moje dziewictwo". Inne ogłoszenia na tej samej stronie: sprzedam wózek dziecięcy, sprzedam kocięta egzotyczne, sprzedam skrzynkę elektryczną budowlaną.

Najwięcej ogłoszeń znaleźliśmy na jednym z portali erotyczno-towarzyskich. Zamieszczone były w postaci zwykłych wpisów na forum. Krótko, zwięźle, z kontaktem mailowym.

"Mam na imię Maja, jestem wesołą blondynką liczącą 17 wiosen, 1,65 wzrostu i 54 kg. Sprzedam swoje dziewictwo, zależy mi na czasie. Mój mail to...".

"Mam 19lat Jestem biseksualna, sprzedam swoje dziewictwo, jeśli się sobie spodobamy możliwy będzie stały sponsoring. (...) Proponuje taki układ, wybieram najlepszą ofertę, poznajemy się, ty wyznaczasz lekarza, idziemy razem, on potwierdza to co tu piszę, co dalej - mailem się dogadamy".
Nawiązujemy kontakt z tą dziewczyną, podając się za Krystiana, 37-letniego przedsiębiorcę z Opoczna. Ta odpisuje po niedługim czasie.

* 'Od dziecka marzyłam, by zostać prostytutką'
* Młodzież wiedzę o seksie wciąż czerpie z materiałów pornograficznych
* Wakacje to okres seksualnych przygód bez zobowiązań

"W chwili obecnej mam wystarczająco dobrą ofertę abym mogła liczyć na lepszą. Już nie szukam, lecz czekam kiedy będzie mógł się umówić na spotkanie".

Nasz Krystian nie poddaje się: "Skąd wiesz, czy nie zaoferuję ci więcej. Jaka jest twoja cena?".

Dziewczyna odpowiada: "Ustalone za cały weekend. Od piątku popołudnia-niedzieli popołudnia czyli pierwszy raz 40 tysięcy, później możliwość przejścia na stały miesięczny sponsoring, 5 tysięcy".

Dr Elżbieta Michałowska, socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego, podsumowuje naszą prowokację bez ogródek: jest popyt, jest podaż.

- Czy komuś się to podoba czy nie, powstał taki rynek. Ciało stało się produktem, mamy oddzielenie psyche od somy. Powodów, dla których dziewczyny decydują się na sprzedaż dziewictwa, jest wiele: decydują względy ekonomiczne, albo jest nudno, albo zwycięża prosta kalkulacja - skoro nie znalazłam jeszcze osoby, z którą chciałabym stracić dziewictwo, a chcę to już mieć za sobą, to chociaż postaram się na tym zarobić - mówi dr. Michałowska. I dodaje: - Panowie płacą, bo jednak funkcjonuje w naszej kulturze mit dziewicy, a poza tym potrzebują nowych wyzwań i stymulacji. Osobną kwestią jest zaspokajanie potrzeb przez pedofilów - twierdzi dr Michałowska.

Zdaniem socjolog największy problem tkwi w rodzicach: nie ma ich przy dzieciach, zawodzą na wielu frontach.

- Wiele się mówi o partnerstwie w rodzinie, ale brakuje rozmów, nie ma mowy o poczuciu bezpieczeństwa. A do tego mamy kryzys ojcostwa, zniknęły męskie wzorce. Skąd te nastolatki mają je brać? - pyta dr. Michałowska.

Mówiąc o dziewictwie w czasach współczesnych mamy do czynienia z paradoksem. Większość socjologów, psychologów, seksuologów jest zgodna co do tego, że wartość cnoty spada dziś do zera, młode dziewczyny tracą ją w coraz młodszym wieku, z coraz mniejszymi oporami i z coraz bardziej błahym uzasadnieniem. Jednocześnie mamy jednak niezliczone rzesze mężczyzn gotowych za rozprawienie się z czyjąś cnotą zapłacić dziesiątki tysięcy. Dr. Marcin Piotrowski, antropolog z Uniwersytetu Łódzkiego, uważa, że paradoks ten łatwo można wytłumaczyć.

- Mężczyźni chcą płacić takie pieniądze za dziewictwo, bo jest ono dziś rarytasem, rzadkością. Płacą, jak za trufle francuskie, czy kawałek diamentu. Niestety, jest grupa osób pozbawionych potrzeb duchowych, mających jednak mnóstwo pieniędzy, którymi chcą zapłacić za taki właśnie towar - mówi dr. Piotrowski. - A dziewczyny wystawiają swoje dziewictwo na sprzedaż, tak jak sprzedaje się stare monety czy samochód. Dlaczego tak się dzieje? Cóż. Dziś generalnie jest coraz gorzej ze światem tradycyjnych wartości. Widzimy ekstrema, które kiedyś pokazywano tylko w filmach. W domach zamiast wychowania mamy hodowlę dzieci. Młodzież całymi dniami przesiaduje przed komputerem, rodzice nie mają czasu na rozmowę. W mieszkaniach jest po kilka telewizorów, za to żadnej książki. Poza tym spadła też wartość dziewictwa, jako rzeczy niezbędnej do zawarcia małżeństwa. Kiedyś wprawdzie oszukiwano, ale jednak to dziewictwo było ważne. Niestety, takich ogłoszeń będzie coraz więcej, tak jak na przykład ogłoszeń o sprzedaży nerki. Bo komuś się akurat sytuacja ekonomiczna pogorszyła... - mówi dr Piotrowski.

* 'Od dziecka marzyłam, by zostać prostytutką'
* Dzieci sfilmowały dziecięcy seks. Film trafił do internetu
Nasza prowokacja zainteresowała Komendę Wojewódzką Policji w Łodzi.

- Samo zamieszczenie ogłoszenia przez dziecko nie jest przestępstwem, prawo tego nie zabrania - komentuje Magdalena Zielińska, rzecznik KWP. - Natomiast sprawa wygląda inaczej, gdy ktoś reaguje na to ogłoszenie. Samo odpisanie też nie musi być jeszcze przestępstwem, ale gdy dojdzie do spotkania... Nie musi nawet być seksu, już samo dotykanie dziecka poniżej 15 roku życia jest przestępstwem ściganym z urzędu i to przestępstwem z najgorszej kategorii, pedofilskim. W tym temacie stąpamy po cienkim lodzie, ale uważam, że już samą korespondencję, przesyłanie własnych lubieżnych fotografii, prośby o rozbierane zdjęcia dziecka, można kwalifikować jako propagowanie pedofilii, jako lubieżne propozycje. Na pewno po publikacji waszego tekstu komenda wojewódzka zajmie się sprawą - mówi Magdalena Zielińska.

Prawo prasowe pozwoliło nam zastosować opisaną prowokację. Niestety, prawo nie pozwala na takie samo działanie policjantom. Nie mogą tak po prostu zamieścić w sieci anonsu podpisanego imieniem 13-letniej dziewczynki, czyli aktywnie zachęcać kogoś do popełnienia przestępstwa. Prowokacja jest możliwa tylko w przypadku bardzo uzasadnionego podejrzenia, że konkretna, wytypowana osoba uprawia, bądź chce uprawiać seks z dziećmi. Zgodę musi wydać w takim przypadku prokurator.
Magdalena Zielińska zapewnia, że sekcja kryminalna działa aktywnie, ale nie może zdradzić technik operacyjnych, za pomocą których rozpracowywani są pedofile.

Łódzcy policjanci zapewniają, że monitorują internet, choć jednocześnie przyznają, nie ma zespołu stricte zajmującego się śledzeniem pedofilii w internecie.

W ostatni poniedziałek, w programie "Teraz my" na antenie telewizji TVN, Sylwester Latkowski autor filmu "Pedofila", głośno atakował sposób walki z pedofilią - głównie obowiązujące w Polsce rozwiązania systemowe, które zbyt mało sił i uwagi poświęcają temu problemowi.

Latkowski podkreślał, że rocznie w Polsce popełnia się siedem tysięcy przestępstw korupcyjnych i około 2,8 tys. pedofilskich. Różnica nie jest aż tak wielka. Tymczasem do walki z korupcją rzucone są potężne, liczone w tysiącach siły: całe Centralne Biuro Antykorupcyjne, a także ludzie z Centralnego Biura Śledczego czy policji. Tymczasem pedofilią zajmuje się na codzień ledwie garstka ludzi w kraju...

CZYTAJ TEŻ:
* Młodzież wiedzę o seksie wciąż czerpie z materiałów pornograficznych
* Wakacje to okres seksualnych przygód bez zobowiązań
* Nasze dzieci uciekają w seks
* Szkoły walczą z przedmałżeńskim seksem
* Dzieci sfilmowały dziecięcy seks. Film trafił do internetu
* 'Od dziecka marzyłam, by zostać prostytutką'

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dziewczynki sprzedają cnotę w sieci (Uwaga, niektóre cytaty są wulgarne) - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski