- Gdy wróciłam z pracy, moje paprotki były w opłakanym stanie, a w kuchni znalazłam kilka zbitych kubków - mówiła nasza Czytelniczka, pani Anna, która po powrocie do domu zastała tam nietypowego gościa. - Musiał wejść do środka, gdy byłam w drugim pokoju, zanim jeszcze zamknęłam balkon przed pójściem do pracy.
Pani Anna w swojej kuchni zastała gołębia, który spędził w jej mieszkaniu około 10 godzin. Od razu podjęła próbę wygonienia ptaka, jednak zwierzę wystraszyło się i w panice latało po mieszkaniu. Dopiero z pomocą sąsiada po około 20 minutach udało się wypuścić ptaka z powrotem na wolność.
Podobna rzecz przytrafiła się Czytelniczce Kindze, jednak u niej spanikowany gołąb latał po jej balkonie - najprawdopodobniej dostał się na niego uderzając i rozrywając przy tym siatkę ochronną, która została założona po to, by koty pani Kingi nie wypadły za barierkę. Minęło kilka godzin, zanim ptak znalazł wyjście, później wraz z innym gołębiem był widziany na sąsiednim balkonie.
Lubelska straż miejska w ostatnim czasie interweniowała w siedmiu przypadkach dotyczących dzikich zwierząt zbliżających się do ludzkich domostw. Były to sarny, kuna, nietoperz i dzik. Wszystkie zgłoszenia zostały przekazane do Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt.
- W okresie wiosenno-letnim otrzymujemy dużo takich zgłoszeń, dotyczą różnych zwierząt - mówi lek. wet. Kamil Łukaszczyk z Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt. - W przypadku dzików niewiele możemy zrobić, gdyż możemy transportować tylko padłe jednostki. Wtedy nasi lekarze pobierają śledzionę do badań na ASF, który znów występuje u lubelskich dzików. Czasem odławiamy sarny i po badaniach w klinice decydujemy, czy zwierzę może być z powrotem wsiedlone do środowiska naturalnego. Z nietoperzami i ptakami postępujemy podobnie, chociaż rzadko zdarzają się interwencje dotyczące domów czy mieszkań, najczęściej odławiamy je z balkonów bądź klatek schodowych - tłumaczy.
Według pani Anny, wizytę gołębia zawdzięcza temu, że zwierzę szukało pożywienia.
- Sąsiadki z osiedla, które często dokarmiały gołębie, siedzą teraz w domach ze strachu przed koronawirusem - mówiła pani Anna. - A że gołębie są do tego przyzwyczajone, to pewnie trudno im samodzielnie sobie poradzić.
Lek. wet. Kamil Łukaszczyk nie wyklucza całkowicie takiej możliwości, chociaż według niego zwierzęta mają inne zamiary.
- Jest początek wiosny, a takie przypadki zdarzają się każdego roku - mówił. - Zwierzętom zapewne nie chodzi tylko o jedzenie, ale głównie o znalezienie ciepłego kąta bądź, w przypadku ptaków, miejsca na gniazdo.
- Święconka w Waszych domach. Pokażcie nam swoje koszyczki
- Groby Pańskie w Lublinie. W tym roku za zamkniętymi drzwiami
- „Smoleńsk. Pamiętamy". Tak CSK obchodzi rocznicę katastrofy
- Rocznice katastrofy smoleńskiej. Uroczyste pogrzeby, marsze
- Koronawirus. Policjanci kontrolują nawet na dziełach sztuki!
- Zaczęło się wielkie odkażanie Lublina. Zobacz zdjęcia
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?