- Jest ich najprawdopodobniej pięć. Gdy było cieplej, problem był mniejszy. Ale wraz z nastaniem mrozów zwierzęta znalazły się w niebezpieczeństwie - mówi pan Norbert, jeden z mieszkańców budynku.
- Jednego z kotów znalazłem martwego w piwnicy, najprawdopodobniej zamarzł - mówi nasz Czytelnik. - Kilkakrotnie dzwoniłem do schroniska. Mówili, że nie mogą pomóc, bo nie mają wolnych klatek.
Zdesperowany mieszkaniec pożyczył nawet od znajomego klatkę do łapania kotów.
- Udało mi się jednego złapać. Na miejsce przyjechał w końcu pracownik schroniska, ale zabrał tylko martwego kota - twierdzi pan Norbert.
Mężczyzna nie ma wątpliwości, że problem powinien być jak najszybciej rozwiązany. - Trzeba pomóc tym kotom - przekonuje nasz Czytelnik, który zastanawia się, dlaczego pracownicy schroniska tak niechętnie podchodzą do tej sprawy.
- Nasz pracownik, który był na ul. Zagłoby w poniedziałek 25 stycznia, umówił się z obecnym na miejscu nastolatkiem, że prosi go o kontakt ze schroniskiem dopiero, gdy uda mu się złapać któregoś z kotów w klatkę. Przyjedziemy wtedy i zabierzemy zwierzę - oznajmia Marcin Gileta, pracownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie.
W większości podobnych przypadków pracownicy schroniska mają jednak związane ręce.
- Generalnie nasze schronisko nie zajmuje się dzikimi kotami. Traktujemy je nie inaczej jak dziko żyjące w mieście gołębie czy wiewiórki - zastrzega Gileta.
Jak tłumaczy, dzikie koty źle znoszą bliski kontakt z ludźmi i przebywanie w zamkniętych klatkach.
- Zabieramy je jedynie w wyjątkowych sytuacjach, gdy są chore i wymagają interwencji lekarza weterynarii - wyjaśnia Marcin Gileta.
Inaczej jest w przypadku zwierząt udomowionych, które np. zostały porzucone lub zagubiły się w mieście. Po spełnieniu pewnych warunków później mogą trafić do adopcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?