W składzie gospodarzy wystąpiło dwóch wychowanków lubelskiego klubu. To trzecioliniowiec Stanisław Powała-Niedźwiecki oraz łącznik ataku Wojciech Piotrowicz. - Jestem dodatkowo zmotywowany na mecze z macierzystym klubem - przyznał przed rozpoczęciem spotkania w rozmowie z mediami Ogniwa pierwszy z wymienionych. - Koledzy z Lublina zawsze starają się utrudnić mi dobrą grę, dlatego mocno koncentruje się na swoich zadaniach, by nie pozostawać im dłużnym. Toczymy solidne rugbowe pojedynki - dodał.
I to właśnie jeden z byłych zawodników "Piętnastki z Krasińskiego" otworzył wynik. W 7. minucie rywalizacji celnym kopem z rzutu karnego popisał się bowiem Piotrowicz. Ten sam gracz podwyższył na 10:0 pięć minut później, chwilę po przyłożeniu Dawyne'a Burrowsa.
Zespół z Lublina nie podłamał się po stracie punktów i walczył o każdy centymetr boiska. Ambitna postawa niebiesko-biało-czerwonych przyniosła im powodzenie, gdy przyłożył Robizon Kelberashvili. Zaraz potem szansę na podwyższenie dorobku Edach Budowlanych miał Smilko Debrenliev, jednak Bułgar nie trafił piłką między słupy.
Przed zakończeniem pierwszej połowy za sprawą przyłożenia Stanisława Powały-Niedźwieckiego, Ogniwo ponownie odskoczyło lublinianom na 10 oczek. Prowadzenie ekipy z Sopotu mogło być wyższe, jednak w trzeciej ze swoich prób kopu pomylił się Wojciech Piotrowicz.
Po zmianie stron Edach Budowlani zbliżyli się do rywali za sprawą trzech skutecznie wykonanych rzutów karnych i gospodarze prowadzili już tylko 15:14. Później jednak punktowali już tylko gracze z Trójmiasta.
W 70. minucie po raz drugi w meczu przyłożył Dawyne Burrows. Następnie w polu punktowym zameldował się z piłką wprowadzony z ławki rezerwowych Wiktor Wilczuk, a podwyższył Piotrowicz. Wychowanek lubelskiego klubu ustalił także końcowy rezultat, podwyższając po przyłożeniu Ukraińca Romana Zhuka, który również w przeszłości grał dla Edach Budowlanych.
Ogniwo wygrało z bonusem za zdobycie co najmniej czterech przyłożeń i nadal pozostaje jedyną niepokonaną drużyną krajowej elity. "Piętnastka z Krasińskiego" potrafiła długimi fragmentami toczyć wyrównany bój z liderem tabeli, lecz ostatecznie musiała uznać wyższość przeciwnika. Warto przy tym podkreślić, że Edach Budowlani musieli zagrać w sobotnim starciu bez kilku kontuzjowanych zawodników. Niebiesko-biało-czerwoni powrócą na Pomorze już za dwa tygodnie. W następnej serii spotkań zaplanowanej na pierwszy weekend maja, lublinianie zmierzą się w Gdańsku z tamtejszą Lechią.
Ogniwo Sopot - Edach Budowlani Lublin 34:14 (15:5)
Punkty: Burrows 10 (2P), Piotrowicz 9 (K, 3pd), Powała-Niedźwiecki 5 (P), W. Wilczuk 5 (P), Zhuk 5 (P) - Debrenliev 9 (3K), Kelberashvili 5 (P)
Ogniwo: M. Wilczuk (80 Kavtaradze), Burek (50 Zając), Bysewski (45 Griebenow), Mroziński (60 Misiak), Mokrecow (45 W. Wilczuk), Piotrowski, Grabowski, Powała-Niedźwiecki, Plichta, Walters (45 Tsivtsivadze), Burrows (80 Wołowczyk), Piotrowicz, Olszewski, Mrowca (41 Drewczyński), Żuk. Trener: Karol Czyż
Edach Budowlani: Mazur, Mwale, Kelberashvili (55 Gąska), Vangsgaard (41 Nyakufaringwa), Król, Niedziółka, B. Jasiński, Musur, Kazembe (78 Dube), Debrenliev, Więckowski, Tomaszewski, Grabowski, P. Jasiński (30 Ciechoński), Kasprzak. Trenerzy: Stanisław Więciorek i Piotr Jurkowski
Sędziowali: Mirosław Szczepański, Dominik Jastrzębski, Monika Macoń
ZOBACZ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?