Sobotnie zawody były bardzo zacięte i wyrównane. Początkowo lepiej prezentowali się goście, ale w dalszych fragmentach konfrontacji do głosu doszli także miejscowi. Emocji nie brakowało, a losy rezultatu ważyły się do ostatnich sekund. Gospodarzom pomogło większe doświadczenie oraz szersza ławka rezerwowych, dzięki której mogli dokonać zmian znaczących dla przebiegu rywalizacji.
- To był mecz na styku, który mógł się rozstrzygnąć również na naszą korzyść - ocenił na pomeczowej konferencji Piotr Wiśniewski, wracający do zdrowia po kontuzji kapitan Edach Budowlanych. - Orkan pokazał charakter i potrafił mądrze grać do ostatnich minut. My zagraliśmy dobrze i cieszymy się, że wchodzimy w ten sezon dużo lepiej niż w poprzedni. Chcemy się rozwijać i zgrać naszych nowych zawodników z resztą składu. Dostosowujemy się do taktyki nowego trenera i to plusuje już w pierwszym spotkaniu - dodał.
Wspomniany nowy trener to pochodzący z Republiki Południowej Afryki Hendrik Wentzel. To szkoleniowiec z bardzo bogatym CV, który ma na swoim koncie pracę m.in. w Anglii, Szwecji, Niemczech oraz w roli selekcjonera reprezentacji Saint Vincent i Grenadyny. 42-letni trener nie miał łatwego startu w Lublinie, ponieważ na początku swojego pobytu w Polsce musiał przebywać na kwarantannie, podobnie jak jego nowosprowadzeni zagraniczni zawodnicy.
- Pomimo faktu, że był to mecz pierwszej kolejki, to można było zobaczyć w nim dużo jakości. Z naszego punktu widzenia zdecydowanie możemy wiele poprawić. Trenowaliśmy w pełnym składzie przez tylko półtora tygodnia, więc teraz czas na analizę naszych błędów - przyznał po spotkaniu Wentzel.
- Mecze na wyjeździe były często naszą piętą achillesową i źle w nie wchodziliśmy, ale tym razem było inaczej - powiedział natomiast Stanisław Więciorek, dyrektor sportowy Edach Budowlanych, pełniący jednocześnie funkcję trenera formacji młyna. - Przez większą część rywalizacji graliśmy zgodnie z założeniami taktycznymi, co było widać na boisku. Mimo to, za dużo graliśmy na swojej połowie, a to niczego nie wnosiło. Zgodnie z tym, co Hendrik powiedział w przerwie, trzeba było piłkę częściej przenosić nogą, odsuwać się od swojego pola i grać na połowie przeciwnika. Wiem, że w meczu pojawiają się emocje, ale taktykę nakreśloną przez trenera trzeba z uporem realizować - podkreślał.
W następny weekend lublinianie zagrają przed własną publicznością. Na stadion przy ulicy Krasińskiego przyjedzie Skra Warszawa.
RC Orkan Sochaczew - Edach Budowlani Lublin 23:22 (6:16)
Punkty: Steenkamp 18 (P, 3K, 2pd), Budnik 5 (P) - Campbell 17 (5K, 1pd), Kazembe 5 (P)
Orkan: Gołębiowski (61 Zieliński), Gadomski, Polakowski (52 Pelser), Meyer, Zarovnyi (52 Dudkowski), Budnik, Markiewicz (41 Mechecki), Jansen, Pętlak (41 Plichta), Steenkamp, Wróbel (41 Rakowski), Fursenko, Szwarc, Sadowski, Kępa. Trener: Maciej Brażuk
Edach Budowlani: Potgieter, Skałecki (60 Mazur), Rudziński, Król, Jasiński (47 Nyakufaringwa), Dec (70 Niedziółka), Tomaszewski, Musur, Kazembe, Campbell, Kasprzak, Węzka, Psuj, Dube, Grabowski. Trener: Hendrik Wentzel
Sędziowali: Łukasz Jasiński, Bartłomiej Gwozdecki
ZOBACZ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?