Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzamin na prawo jazdy można zdawać na aucie z kursu. W Lublinie jest z tym problem

Agnieszka Kasperska
archiwum
Od ponad miesiąca egzamin na prawo jazdy można zdawać autem należącym do ośrodka szkolenia. W Lublinie jednak dotychczas nie zdecydował się na to żaden kursant. Powód? Szkoły nauki jazdy nie mają aut przystosowanych do egzaminowania.

- Od sierpnia egzaminowany może złożyć podanie o przeprowadzenie egzaminu samochodem, na którym uczył się jeździć. Jeśli zrobi to najpóźniej na trzy dni przed egzaminem, wyrazimy zgodę - zapewnia Ryszard Pasikowski, dyrektor lubelskiego WORD i dodaje, że dotychczas nie wpłynął żaden taki wniosek.

- Chętnie zdawałbym egzamin na znanym mi aucie, ale w Lublinie nie ma ośrodków, które by to umożliwiały - mówi Marcin Przybylik, kursant jednej z lubelskich szkół.

Sprawdziliśmy. W żadnym z ośrodków, z którymi rozmawialiśmy, na razie nie ma takiej możliwości.

Maciej Kulka z OSK Kulka mówi, że bardzo ważny jest komfort kursanta i dlatego zastanawia się nad przystosowaniem aut: - Kursanci czują się pewniej w aucie, którym uczyli się jeździć. Nie muszą się stresować tym, jak zachowuje się obcy samochód.

Zamontują kamery jak WORD zmieni auta

W Lublinie na aucie należącym do OSK zdają tylko osoby niepełnosprawne i niektórzy chętni na otrzymanie prawa jazdy na motocykl.

Dlaczego chętni na prawo jazdy kategorii B nie zdają egzaminów na znanych sobie samochodach? Bo szkoły nauki jazdy, które od 2007 r. walczyły o wprowadzenie takiego rozwiązania, nie przystosowały swoich pojazdów do egzaminów. Co musiałyby zrobić?

- Zgodnie z prawem takie auto musi być wyposażone w wideorejestrator, a po egzaminie musi zostać nam przekazany nośnik danych, na którym zarejestrowano egzamin - tłumaczy Ryszard Pasikowski, dyrektor WORD. Ale autoszkoły na Lubelszczyźnie kamer w samochodach nie montują, bo ich koszt to, w zależności od sprzętu, od 500 do 5 tys. zł.

- Zastanawiam się, czy taki wydatek w ogóle mi się zwróci - przyznaje Sebastian Burek, z OSK Seba. - Ostateczną decyzję odkładam do czasu, gdy WORD zdecyduje, czy zmienić wykorzystywane dziś skody fabie na inny model. Taka zmiana modelu oznaczać będzie dla mnie konieczność zakupu nowych aut albo właśnie zamontowania monitoringu. Ten drugi sposób będzie tańszy.

Właśnie względy ekonomiczne stanowiły najważniejszy powód, dla którego właściciele ośrodków szkolenia kierowców żądali możliwości egzaminowania na własnych autach. Gdy WORD wymieni swoje samochody, nie będą musieli zmieniać całej floty. Jak obliczyli właściciele OSK Kulka, to dla nich oszczędności rzędu 60 tys. zł rocznie.

Za komfort na egzaminie trzeba będzie słono zapłacić. Mimo że egzamin odbywać się będzie na aucie OSK, to opłata w WORD nie zmieni się. Jednak dodatkowo trzeba będzie pokryć koszt wypożyczenia samochodu ze szkoły oraz opłacić czas instruktora - razem ok. 100-300 zł. - Dlatego jesteśmy sceptycznie nastawieni do pomysłu. Nie sądzę, żeby kursanci chcieli ponosić dodatkowe koszty - usłyszeliśmy w lubelskiej szkole iDrive.

- W tej chwili nie myślimy o montażu kamer. Większość kursantów nie byłaby skłonna ponieść dodatkowe koszy. A te przecież byłyby duże - mówi Roman Saj, kierownik OSK PZM. - Oprócz przystosowania samochodu rozliczać musielibyśmy jego wyłączenia ze szkolenia kursantów, czas instruktora oraz być może samochód zastępczy, gdyby nastąpił problem z rejestracją egzaminu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski