Egzotyczne zwierzęta w domu. Przed kupnem lub adopcją dobrze się zastanów

Kiedy i jak powstała fundacja Epicrates?
To rezultat naszej działalności przy lubelskim schronisku dla zwierząt. Mówię „naszej”, bo nie tylko mojej, ale przede wszystkim dużej grupy wolontariuszy, którym nie jest obojętny los zwierząt, nie tylko egzotycznych, choć fundacja wywodzi swą genezę z Lubelskiego Egzotarium. Powstało w 2008 roku, a fundacja już w 2011, bo działając przy schronisku dla zwierząt z Lublina, otrzymywaliśmy mnóstwo telefonów z terenu całej Polski i trzeba to było jakoś uporządkować. Lubelskie Egzotarium już dość dawno przestało nam wystarczać, staramy się o stworzenie większego miejsca pobytu dla porzucanych i chorych zwierząt, nie tylko gadów i pajęczaków.

Ile jest w kraju takich ośrodków?
Właściwie tylko dwa: nasz i warszawski, zajmujące się zwierzętami egzotycznymi. Przyjmujemy szczególne przypadki chorych zwierząt, bo mamy kontakt z ośrodkami rehabilitacyjnymi i lekarzami weterynarii z całej Europy. Dzięki internetowi ta współpraca jest możliwa, również dzięki niemu przyszli właściciele niecodziennie spotykanych pupili powinni przed ich nabyciem zasięgać opinii, a tego nie robią.

Nagle, dorastające zwierzę staje się zaskoczeniem?
Kiedyś posiadanie egzotycznego zwierzęcia było wyzwaniem już na etapie jego zdobycia. Ja interesowałem się tym od dzieciństwa, dużo czytałem i jeździłem na Wybrzeże, próbując „upolować” moje okazy od marynarzy wracających z dalekich stron. Dziś, taką np. agamę brodatą, wspaniałą jaszczurkę, można kupić u hodowcy już za 40 - 50 złotych. Trzeba jednak pamiętać, że jej leczenie, jeśli coś się zdarzy, to już wydatki w setkach złotych.

Wtedy najczęściej są porzucane?
I coraz częściej trafiają do nas, gdzie na pewno znajdą opiekę. Proszę, nie zostawiajmy ich samych, bo sobie nie poradzą i zginą.