Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa walczy w Europie. Lech, Raków, Pogoń i Lechia przed rewanżowymi meczami Ligi Konferencji Europy

Filip Bares
Filip Bares
Andrzej Szkocki/Polska Press
Już w czwartek cztery polskie zespoły zagrają o awans do III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. W drabince mistrzowskiej Lech może być praktycznie pewny awansu do kolejnej fazy, podobnie jak Raków w ligowej. Trudne mecze czekają natomiast Pogoń i Lechię, które w pierwszych spotkaniach zremisowały z teoretycznie mocniejszymi rywalami. Czy wyniki z zeszłego tygodnia to dobry prognostyk czy jednak anomalia? - Coś musi drgnąć, bo to jest kompromitacja w wykonaniu Ekstraklasy - grzmi były trener Bogusław Kaczmarek.

Lech Poznań i Raków Częstochowa sprawili, że każdy polski kibic był przez chwilę dumny z rodzimej piłki. W zeszłym tygodniu oba zespoły wygrały po 5:0 w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Mistrzowie Polski ograli Dinamo Batumi, a podopieczni Marka Papszuna FC Astanę.

- Nareszcie nasza drużyna zagrała, jak na mistrzów przystało. Wszystkie rzeczy się zgrały. Jestem dumny z tego jak nasz zespół zagrał. Warunki nie były łatwe, ponieważ w takich temperaturach ciężko gra się w piłkę. Wynik 5:0 jest wart zauważenia. Myślę, że cała Polska jest zadowolona, jak zagrał mistrz kraju. Moja wiara w drużynę oraz "team spirit" nie zawiódł. Opłaciło się wierzyć - powiedział po meczu nowy trener Lecha John van den Brom.

Początki Holendra w Poznaniu nie były jednak łatwe. Lech z hukiem wyleciał w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów - najwcześniej ze wszystkich polskich zespołów w historii, jeśli spojrzymy na datę.

- Lech zatrudnił trenera, który ma mocną markę na rynku holenderskim, ale chyba na początku przekombinował, bo nie do końca znał realia. Przeszacował możliwości swoich piłkarzy, bo zapowiadał grę pełną polotu, a odpadł w kompromitujący sposób. Wyzwanie nie było jednak łatwe, bo miał na przygotowanie się i zespołu bardzo mało czasu - ocenił pracę nowego szkoleniowca, były trener m.in. Groclinu, Lechii Gdańsk, Górnika Łęczna i były asystent Leo Benhakkera Bogusław Kaczmarek.

Sukces Rakowa przypisuje natomiast nie piłkarzom, a dwóm liderom u sterów.

- Duet Świerczewski - Papszun pokazuje, że można osiągnąć sukces nawet nie mając w pewnym momencie swojego boiska. Raków zawdzięcza to gdzie jest właśnie tej dwójce. Czapki z głów - mówi nam Kaczmarek.

Kolejorz może być praktycznie pewny awansu do kolejnej rundy. W niej zmierzy się z Vikingur Reykjavik, mistrzem Islandii, który we wtorek wygrał dwumecz z walijskim The New Saints FC 2:0 (2:0, 0:0). Pierwsze spotkanie odbędzie się na wyjeździe - 5 sierpnia. Rewanż przy Bułgarskiej 11 sierpnia. Natomiast Raków zmierzy się z wygranym dwumeczu Spartak Trnava - Newton FC (Spartak wygrał pierwszy mecz 2:0).

- Mecze Rakowa i Lecha to czysta formalność - zapewnia Kaczmarek.

Cięższe przeprawy czekają Pogoń i Lechię. Portowcy zremisowali w zeszłym tygodniu z Brondby 1:1 na własnym boisku i będą musieli wygrać na wyjeździe z Duńczykami, by awansować do kolejnej rundy.

- Pogoń jest w najtrudniejszej sytuacji. Brondby to przeciętniak, ale w Europie zbierają co roku doświadczenie. Myślę, że awans byłby sporym osiągnięciem dla drużyny ze Szczecina - ocenia szanse Kaczmarek.

Na własnym boisku Portowcy wyglądali na lepszy zespół, ale głównie w II połowie. W I dali zepchnąć się rywalom na swoją połowę. W tygodniu Pogoń przegrała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 1:2. Wcześniej wyeliminowali KR Rejkjawik.

Większe szanse zdaniem Kaczmarka ma Lechia, która gra z równie trudnym przeciwnikiem, Rapidem Wiedeń. W pierwszym meczu padł bezbramkowy w Austrii.

- Lechia to klub bliski mojemu sercu, bo spędziłem tam czas i jako piłkarz i jako trener i im kibicuje. W zespole są duże zmiany, wielu piłkarzy odeszło i na boisku widać braki w komunikacji. Rapid też potrzebuje jeszcze trochę czasu na dojście do formy, ale mam nadzieję, że tego czasu im zabraknie. Myślę, że Lechię stać na to by awansować - mówi Kaczmarek.

Lechia ma za sobą słaby początek sezonu w lidze. W I kolejce przegrali 0:3 z Wisłą Płock. Dodatkowym atutem ma być jednak publiczność. Podobno w czwartek na stadionie ma być aż 30 000 widzów.

W przypadku awansu Lechia zagra z lepszym z pary Aris Lemessou - Neftci Baku. Natomiast Pogoń zmierzy się najpewniej ze Szwajcarskim FC Basel, co byłoby starciem Dawida z Goliathem.

Zwycięstwa i awanse polskich klubów cieszą, ale wciąż jesteśmy daleko od tego czego pragniemy. Pamiętajmy, że to "tylko" Liga Konferencji Europy.

- Coś musi drgnąć, bo to jest kompromitacja w wykonaniu Ekstraklasy. Drużyny wracają z wakacji i po kilku spotkaniach na początku sezonu piłkarze już są zmęczeni i trzeba im przekładać mecze ligowe. Mam nadzieję, że coś się w końcu zmieni- dodał na koniec Kaczmarek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski