Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

El. ME 2014: Polska - Szwecja w Ergo Arenie. Udany rewanż zespołu Michaela Bieglera! [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz
Świetne widowisko, fantastyczna atmosfera na trybunach, doping, śpiewy, meksykańska fala i zwycięstwo reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych na parkiecie hali Ergo Arena. Polacy wygrali wczoraj ze Szwedami 22:18 i zrewanżowali się za porażkę sprzed kilku dni.

Polacy i Szwedzi to główni faworyci grupy 5 w eliminacjach do mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. W tej stawce wyraźnie słabsze są zespoły Ukrainy i Holandii. Biało-czerwoni zatem walczą z reprezentacją Trzech Koron o zwycięstwo w grupie, bowiem to własnie te dwa zespoły powinny zakwalifikować się do turnieju finałowego, który w styczniu przyszłego roku odbędzie się w duńskich halach.

Drużyna biało-czerwonych jest wciąż w przebudowie, bo zawodnicy, którzy przez lata decydowali o wynikach, powoli odchodzą na emeryturę. W kadrze nie ma już więc Marcina Lijewskiego, a przed meczem odbyło się pożegnanie Artura Siódmiaka, Damiana Wleklaka, Rafała Kuptela i Piotra Obrusiewicza. Nie jest łatwo szybako znaleźć ich następców. Trener Michael Biegler próbuje stworzyć nowy zespół.

W czwartek Polacy grali ze Szwedami w Malmoe i przegrali 21:28. Przed rewanżem w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie nasi zawodnicy zapowiadali, że koniecznie chcą się zrewanżować rywalom za tamto spotkanie.

- Szkoda tego meczu w Malmoe, bo mogliśmy osiągnąć korzystny wynik. Słabiej jednak zagraliśmy w drugiej połowie, kiedy straciliśmy rytm gry. W Ergo Arenie musimy zagrać uważniej w obronie i ataku. Na trybunach zasiądzie 10 tysięcy widzów, a taka publiczność, to będzie nasz ósmy zawodnik. Nie możemy ich zawieść - mówił Bartłomiej Jaszka, rozgrywający reprezentacji Polski.

Jaszka się nie pomylił. Na trybunach Ergo Areny zasiadł komplet widzów, którzy głośno i żywiołowo dopingowali polskich szczypiornistów. Atmosfera w hali była fantastyczna i to pokazuje, że Ergo Arena to bardzo dobry wybór na organizatora Euro 2016. Zresztą już wcześniej biało-czerwoni grali tutaj z Niemcami i wtedy też publiczność dopisała.

Sam mecz zaczął się po myśli polskiego zespołu. Drużyna faktycznie wyszła na parkiet bardzo skoncentrowana i mocno zmobilizowana. Od stanu 3:2 dla Polaków ta przewaga naszych szczypiornistów zaczęła rosnąć. Kapitalnie bronił Sławomir Szmal, a jego koledzy z pola imponowali skutecznością. Biało-czerwoni zdobyli cztery bramki z rzędu i prowadzili już 7:2! Szwedzi takiego początku się nie spodziewali. A mogli przegrywać jeszcze wyżej, ale Patryk Kuchczyński zmarnował dwa rzuty karne. Kuchczyński, który wrócił do reprezentacji, bo nie było go w drużynie na ostatnich mistrzostwach świata, jednak swoje dwie bramki zdobył w pierwszej połowie. Z czasem jednak goście uporządkowali swoją grę i powoli zaczęli odrabiać straty. Przy stanie 8:5 dla Polaków, naszej drużynie przyszło grać w podwójnym osłabieniu. I choć Szwedzi szybko zdobyli bramkę, to odpowiedź naszych szczypiornistów w tak trudnym momencie była fantastyczna, a gola rzucił rozgrywający dobry mecz Adam Wiśniewski. Szwedzi jednak zdołali doprowadzić do stanu 10:10. Ostatnie słowo należało jednak do polskiego zespołu, który wygrał pierwszą połowę po dwóch celnych rzutach Karola Bieleckiego.

W drugiej połowie Szwedzi przez 7 minut nie potrafili trafić do polskiej bramki. Uczynił to dopiero Markus Olsson, ale wtedy Polacy prowadzili już 14:10. Biało-czerwoni starali się nie popełniać błędów i nie notować przestojów w grze, żeby rywale nie uwierzyli w to, że mogą odrobić straty. I ta sztuka im się udawała. Bardzo mocnymi punktami zespołu byli bramkarze. Szmal bronił kapitalnie przez całe spotkanie i goście momentami byli już zniechęceni, po tym jak z różnych pozycji nie mogli pokonać naszego bramkarza. A kiedy na rzut karny wszedł między słupki Marcin Wichary, to też nie dał się pokonać.

Świetny mecz rozgrywał Wiśniewski,który zdobywał kolejne bramki i był najlepszym strzelcem w tym spotkaniu. Polacy do końca byli znakomicie wspierani przez kibiców, którzy cały czas świetnie się bawili. Chociaż nasi szczypiorniści nie odrobili strat z Malmoe, to i tak sięgnęli po pewne i zasłużone zwycięstwo, które już bardzo przybliża podopiecznych trenera Bieglera do awansu do turnieju finałowego mistrzostw Europy. Polskich piłkarzy ręcznych pożegnała burza braw szczęśliwych fanów.

Polska - Szwecja 22:18 (12:10)

Polska: Szmal, Wichary - Jaszka 1, Kuchczyński 2, Bielecki 5, Wiśniewski 7, B. Jurecki 4, Paczkowski, Grabarczyk, Jurkiewicz 1, Syprzak, Daszek 2, Kubisztal, Podsiadło. Kary: 8 minut

Szwecja: Sjoestrand, Palicka - Gottfridsson 1, Olsson 3, Andersson, Kallman 2, Barud, Ekberg 4, Larholm 1, Karlsson, Jakobsson 2, Fahlgren, Petersen 3, Zachrisson, A. Nilsson 2, J. Nilsson. Kary: 4 minuty.

Sędziowali: Slawe Nikołow i Giorgij Naczewski (Macedonia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: El. ME 2014: Polska - Szwecja w Ergo Arenie. Udany rewanż zespołu Michaela Bieglera! [ZDJĘCIA] - Dziennik Bałtycki

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski