TergoPower budowę ekologicznej elektrowni na biomasę zapowiedziała jeszcze w 2012 roku. Instalacja o mocy 49,9 MW, mogąca zasilać 112 tys. gospodarstw domowych, miałaby stanąć przy ul. Mełgiewskiej, w pobliżu sklepu Castorama.
Firma właśnie wykonała ważny krok w stronę rozpoczęcia inwestycji. Ratusz wszczął procedurę sporządzenia oceny oddziaływania na środowisko. Dzieje się tak już po wyjaśnieniach, które inwestor przedstawił sanepidowi i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Sanepid chciał na przykład wiedzieć, na jakiej podstawie TergoPower obliczyła emisję spalin samochodów dowożących biomasę do elektrowni.
Norwegowie chcą zbudować w Lublinie elektrociepłownię opalaną słomą (WIZUALIZACJE)
TergoPower chciałaby rozpocząć budowę pod koniec przyszłego roku. Teraz każdy z mieszkańców Lublina - do 9 grudnia - może złożyć w ratuszu swoje uwagi dotyczące rozważanej inwestycji.
Czy będą zastrzeżenia? Niewykluczone, ale zapewne nie tak duże, jak w przypadku podobnej inwestycji firmy Megatem. Ta spółka zamierza wybudować elektrownię zasilaną rozdrobnionymi śmieciami (RDF) na terenie dawnej Fabryki Samochodów Ciężarowych. Procedury trwają od dawna, bo na inwestycję nie zgadzają się sąsiedzi potencjalnej elektrowni. Mieszkańcy zebrali 9 tys. podpisów przeciwko temu przedsięwzięciu. Główny powód? Obawiają się ogromnej liczby kursujących tirów oraz zanieczyszczeń.
- Postępowanie w tej sprawie trwa - stwierdziła wczoraj Joanna Bobowska z biura prasowego miasta. - Czekamy na decyzję RDOŚ, żeby móc dalej ją procedować - dodała.
We wrześniu Megatem zrobił zaskakujący krok. Złożył dokumenty na budowę w tym samym miejscu innej instalacji. Też elektrowni, ale na zrębki drzewne, czyli biomasę. To oznacza, że ratusz pracuje nad oboma wnioskami jednocześnie. - W tym drugim postępowaniu z kartą inwestycji zapoznał się już sanepid i przedstawił pytania. Inwestor musi się teraz do nich odnieść. Jak to zrobi, to znów tzw. karta inwestycji zostanie wysłana do sanepidu. Taką kartą zajmuje się także RDOŚ - poinformowała Joanna Bobowska.
Magistratowi zależy na powstaniu elektrowni zasilanej śmieciami. Wówczas nie trzeba by ich wszystkich wywozić na wysypisko w Rokitnie.
W październiku Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, mówił jednak dziennikarzom, że miasto szuka innego sposobu rozwiązania problemu. - Spalania tzw. RDF poza Lublinem. Musimy brać pod uwagę protesty mieszkańców - przyznał prezydent. W grę wchodzi np. cementownia w Chełmie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
