Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elżbieta Kruk - przedstawiamy sylwetki nowych deputowanych do Parlamentu Europejskiego

Sławomir Skomra
Malgorzata Genca / Polska Press
Dla Elżbiety Kruk, jednej z założycielek PiS, euromandat jest zwieńczeniem kariery politycznej.

Rodowita lublinianka, która w listopadzie ukończy równo 60 lat, od dawna jest jednym z najważniejszych polityków swojej partii na Lubelszczyźnie.

W 1984 r. ukończyła studia historyczne na KUL, a w czasie nauki działała w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. Zaraz po studiach pracowała jako nauczycielka, była przewodnikiem po Muzeum Historii Lublina i wychowawcą w żeńskim zakładzie poprawczym.

W 1989 r. Kruk zaangażowała się w działalność mazowieckiego NSZZ „Solidarność”. Zaprocentowało to tym, że gdy Lech Wałęsa został prezydentem, polityczka zaczęła pracę w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, którym kierował Lech Kaczyński. Elżbieta Kruk została asystentką Kaczyńskiego i dyrektorem jego biura. Właśnie wówczas nawiązała się przyjaźń między nimi.

Czytaj też: Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Sprawdź wyniki wszystkich kandydatów w woj. lubelskim

Kiedy niedawno w ramach kampanii wyborczej Jarosław Kaczyński odwiedził Lublin, mówił wprost, że Kruk była przyjaciółką jego brata, a nieżyjący prezydent, kiedy tylko mógł, spotykał się z Elżbietą prywatnie.

W 1992 roku, gdy Lech został prezesem Najwyższej Izby Kontroli, Elżbieta Kruk znalazła zatrudnienie w NIK. Podobnie było, gdy przyszły prezydent objął we władanie Ministerstwo Sprawiedliwości.

Kariera polityczna Elżbiety Kruk zaczęła się rozkręcać w 2001 roku, gdy po raz pierwszy wygrała wybory do Sejmu. Jest jedną z założycielek Prawa i Sprawiedliwości, kierowała lubelskimi strukturami partii. Nawet jak nie pełniła tej funkcji, zawsze miała zagwarantowane pierwsze miejsce na liście wyborczej. Startując w wyborach, otrzymywała duże poparcie. W 2007 r. było to 53,4 tys. głosów, w 2011 r. 30 tys., a w 2015 r. 43,4 tys.

Czytaj też: Beata Mazurek - przedstawiamy sylwetki nowych deputowanych do Parlamentu Europejskiego

Przez wiele lat swojej działalności zajmowała się mediami. W 2006 r. została członkinią Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (powołał ją Lech Kaczyński). W lipcu 2016 r. została wybrana przez Sejm - z rekomendacji PiS - w skład Rady Mediów Narodowych.

Elżbieta Kruk ma duży wpływ kadrowy na lokalne media publiczne. To jej zawdzięczają stanowiska szef TVP Lublin Ryszard Montusiewicz i prezes Radia Lublin Mariusz Deckert.

Jest politykiem raczej krajowym niż lokalnym. Dlatego bardzo rzadko spotyka się z lubelskimi dziennikarzami, nie robi tu konferencji prasowych. Jeśli angażuje się w sprawy lokalne, to wyłącznie te najwyższej rangi.

To ona była orędowniczką, aby Zakłady Azotowe „Puławy” zrezygnowały z planów budowy elektrowni gazowej i zastąpiły ją mniejszą elektrociepłownią węglową. Interweniowała też u premiera w sprawie osłabienia pozycji „Puław” w grupie Azoty, ale tu sukcesu nie odniosła. Była jedną z założycielek społecznego komitetu mającego postawić w Lublinie pomnik smoleński. Sprawa nie doszła do skutku. Za to udało jej się (przy pomocy finansowej „Puław” i kopalni Bogdanka) w ubiegłym roku postawić Maszt Niepodległości w Lublinie.

- Poparcie pani Elżbiety otwiera wiele drzwi - mówią wprost w lubelskim PiS. W lutym 2018 r. szef TVP Lublin Ryszard Montusiewicz zablokował emisję programu „Pod ciśnieniem”. Według polityków biorących z nim udział, miało się tak stać, bo Kruk wypadła w nim niekorzystnie. Sama posłanka tłumaczyła potem „Kurierowi”, że co prawda pytania zadawane przez dziennikarkę były tendencyjne, ale programu nie należało blokować, powinien zostać wyemitowany. I tak się stało.

Kruk potrafi krytycznie i sprawiedliwie ocenić działalność i funkcjonowanie mediów publicznych.

Czytaj też: Krzysztof Hetman - przedstawiamy sylwetki nowych europosłów

Do dziś wytyka się jej zdarzenie z 2008 r., kiedy w Sejmie dziennikarze podejrzewali, że mogła być pijana (ona sama stanowczo temu zaprzeczyła). Jej słowa „potrafię coś tam, coś tam” weszły do powszechnego użycia.

Zdobywając mandat europejski, Kruk osiąga największy sukces polityczny w życiu. Ale jednocześnie jest to dla niej polityczna emerytura. Jest duże prawdopodobieństwo, że może zniknąć z polskiej polityki, niewykluczone jednak, że jej wpływy i pozycja w Lublinie utrzymają się na dotychczasowym poziomie.

Wysłanie Elżbiety Kruk do Brukseli to też sprytne zagranie PiS. Dlaczego? Zwolniła się zarezerwowana dla niej „jedynka”. Kto teraz będzie otwierał jesienną listę do parlamentu krajowego i miał duże wpływy w centrali? W lubelskim PiS słychać tylko jedno nazwisko: - Waldemar Paruch. To politolog z UMCS, doradca PiS współpracujący z premierem.

Zdecydowanie nie odbiera telefonów od dziennikarzy i nie odpisuje na maile.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Internauci komentują wyniki wyborów do Europarlamentu. Zobac...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski