Dyrektor Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, prof. Elżbieta Starosławska była jednocześnie ordynatorem oddziału onkologii klinicznej w COZL. Na łączenie obu tych funkcji przed laty zgodziły się władze województwa, którym podlega centrum.
Jak udało się nam ustalić, tak było do piątku. - Potwierdzam tę informację. Marszałek cofnął zgodę na łączenie funkcji - mówi Beata Górka, rzeczniczka prasowa marszałka województwa Sławomira Sosnowskiego.
Szczegóły i powody tej decyzji mamy poznać w tym tygodniu. W związku z tym szefowa centrum onkologii pozostaje wciąż na stanowisku dyrektora, lecz już nie może jednocześnie kierować oddziałem onkologii klinicznej.
- Jestem zaskoczony tą informacją. Na razie nic o tym nie wiemy. Być może w poniedziałek otrzymamy jakieś wiadomości - mówi Rafał Janiszewski, rzecznik COZL.
Przeciwniczka fuzjiNa linii pani dyrektor - marszałek napięcie trwa od dawna. Chodzi nie tylko o ciągnącą się od 2011 roku rozbudowę centrum, co miało się już dawno zakończyć, a tymczasem inwestycja trwa.
Nie chodzi też wyłącznie o to, że w styczniu prof. Starosławska zaskoczyła władze województwa przedstawiając wykaz potrzebnych prac dodatkowych przy rozbudowie centrum. Lista zawiera 24 pozycje i opiewa na 20 mln złotych.
Marszałek Sosnowski chce od pani dyrektor wyjaśnień m.in. tego, czemu dodatkowe prace to zastosowanie inaczej sterowanej klimatyzacji niż zapisano w projekcie COZL.
W tej sprawie chodzi o planowane połączenie COZL ze szpitalem im. Jana Bożego. Według władz województwa, ma to być sposób na zdobycie przez centrum kontraktów na leczenie na nowych oddziałach. Ale temu sprzeciwiają się działające w centrum związki zawodowe i sama prof. Starosławska.
PiS też na „nie”W sobotę do tego grona dołączyli radni wojewódzcy PiS.
- Mamy wrażenie, że połączenie jest podyktowane wyłącznie względami ekonomicznymi, a nie bierze się pod uwagę czynników społecznych - mówił Andrzej Pruszkowski, przewodniczący klubu PiS w sejmiku województwa. - Cały proces powinno się zacząć od poznania zdania np. konsultanta krajowego ds. onkologii czy odpowiednich ministrów - dodał.
PiS krytykował analizę, którą urząd marszałkowski zamówił u firmy Ernst & Young. - To bubel, przygotowany tylko po to, żeby mieć podstawę do łączenia szpitali - mówił radny PiS Grzegorz Muszyński.
Zdaniem radnych, w analizie nie uwzględniono szeregu czynników, jak np. wzrostu zachorowań na raka. Władze województwa same przyznają, że mają jeszcze kilka pytań do Ernst & Young i ostateczna decyzja co do fuzji nie zapadła.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!