Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Epidemia urazów oczu w czasie narodowej kwarantanny. Okuliści apelują o zakładanie okularów ochronnych podczas prac domowych

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
Lawinowo wzrosła liczba urazów oczu, których leczeniem zajmują się specjaliści z kliniki przy Chmielnej
Lawinowo wzrosła liczba urazów oczu, których leczeniem zajmują się specjaliści z kliniki przy Chmielnej unsplash.com/zdjęcie ilustracyjne
W czasie wolnego zabieramy się za drobne remonty i majsterkowanie w domu. Niejednokrotnie kończy się to na wizycie w szpitalu. Lawinowo wzrosła liczba urazów oczu, których leczeniem zajmują się specjaliści z kliniki przy Chmielnej.

- Obserwujemy znaczny wzrost liczby urazów oczu w wyniku prac domowych, przydomowych czy popularnych "zrób to sam". Aktualnie w ciągu tygodnia robimy tyle operacji, co wcześniej przez miesiąc. To jest ok. 6-8 bardzo ciężkich urazów oka na tydzień, które trzeba pilnie wykonać. Nie wliczając w to oparzeń, czy stłuczeń - wylicza prof. Robert Rejdak, szef kliniki okulistyki ogólnej SPSK1.

Spowodowane jest to zwiększeniem liczby prac przydomowych w czasie trwającej izolacji domowej. Stąd ciężkie skaleczenia gałki ocznej. - Zdarza się to również wśród dzieci, bo teraz też przebywają więcej w domu. Uczniowie nie chodzą do szkoły, jeszcze do niedawna miały zakaz wychodzenia. Dlatego przypatrują się w domu czynnościom dorosłych i przy okazji doznają urazów - tłumaczy prof. Rejdak.

Z rozmów z pacjentami wynika, że normalnie nie podejmowaliby się takich prac, bo zadzwoniliby po fachowca. Nie są nawet świadome, że istnieją okulary ochronne i powinno się je stosować. - Okulary ochronne są jedyną możliwością zapobiegania takim wydarzeniom. Chronią przed opiłkiem czy odłamkiem, który z dużą prędkością potrafi przebić oko na wylot i utknąć w oczodole. Wtedy nie dość, że mamy uszkodzenie mechaniczne, to jeszcze stan zapalany - wyjaśnia prof. Rejdak.

Takie kawałki i opiłki powstają zazwyczaj przy kuciu, szlifowaniu, piłowaniu, przecinaniu, skuwaniu tynków czy tapetowaniu. Równie niebezpieczne są wszystkiego typu chemikalia, które powodują oparzenia oczy. - Wtedy należy od razu płukać oko litrami wody przez wiele minut. I oczywiście niezwłocznie udać się do ośrodka okulistycznego. Prosimy zabezpieczać substancje chemiczne i żrące przed dziećmi. Często mamy przypadki najmłodszych u których doszło do zachlapaniu oczu klejem czy farbą - mówi lubelski okulista.

To wszystko może pozostawić trwały uszczerbek na zdrowiu (ślepotą lub usunięcie gałki ocznej). Prof. Robert Rejdak dodaje, że często nie kończy się na jednej operacji, potrzebne są serie operacji. - Takie zdarzenia mogą grozić kalectwem, wypadnięciem z rynku pracy czy nawet przechodzeniem na rentę - mówi kierownik kliniki okulistyki ogólnej SPSK1.

W związku z epidemią koronawirusa wiele lokalnych ośrodków zdecydowało się na zamknięcie. W związku z tym, że w Lublinie działa Ponadregionalne Centrum Leczenia Urazów Oczu, to właśnie do nas trafiają pacjenci z innych regionów. - Nie raz pokonują setki kilometrów do Lublina na leczenie. Przeprowadzamy operacje oczu mieszkańcom Przemyśla, Radomia, Rzeszowa, czy Zamościa - dodaje prof. Rejdak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski