Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Epilog do umierania

Sylwia Hejno
Krystyna Janda potargana, na szpilkach i w męskiej koszuli już od pierwszych minut filmu rzuca widza na głęboką wodę. Stajemy się świadkami osobistego dramatu - śmierci jej męża Edwarda Kłosińskiego, opowiedzianej ustami zrozpaczonej kobiety.

Janda, która zostaje sama w małżeńskim pokoju, obserwowana przez nieruchomą kamerę, zwierza się w przestrzeń. Łóżko, krzesło, torebka, dwie komórki i papieros to jedyna sceneria. Rozpaczliwa i wymowna, jak gra, w której, wbrew pozorom, każde słowo zostało starannie wyreżyserowane.

Osobista opowieść aktorki o smutku i opuszczeniu po powolnej śmierci ukochanej osoby wkomponowuje się w już klasycznie sfilmowane opowiadanie Iwaszkiewicza "Tatarak". Janda, gdy nie jest sobą, jest Martą. Kobietą w późnej jesieni życia, samotną, obawiającą się młodych, gładkich dziewcząt, tęskniącą za zmarłymi synami. Jej także towarzyszy tajemniczy pokój. Zamykany na klucz, sanktuarium samoudręczenia, w którym przechowuje pamiątki po zamordowanych na wojnie dzieciach.

Dzięki przemyślanemu scenariuszowi Janda i Marta odnajdują się w niuansach - sceneriach, strzępkach opowieści, nieuchwytnych podobieństwach. Obie są otoczone przez śmierć, która w "Tataraku" przybiera obsesyjny wymiar i ukrycie wyznacza ścieżki postępowania głównych bohaterów. Nie bez przyczyny Wajda zaangażował aktorów starszego pokolenia - Jana Englerta i Jadwigę Jankowską- -Cieślak. Film opowiada o umieraniu i dojrzewaniu do świadomości, że się umrze. Janda-Marta pokazuje zmarszczki, fałdki, dojrzałe ciało w kostiumie kąpielowym. Boguś, chłopek-roztropek, u którego witalność bierze górę nad intelektem, tajemniczo ją pociąga swoją energią i wolną od ciężaru myśli egzystencją. Odnajduje w nim macierzyństwo, młodość, czystą siłę życia. Jego śmierć to jeszcze jedno przypomnienie, że żadne ludzkie więzi nie są w stanie zapobiec faktowi umierania.

Skromne środki przemawiają za siebie. Zabieg Andrzeja Wajdy, aby pokazać "film w filmie" nie jest do końca czytelny. Ciekawe, jakie wrażenie wywierałaby opowiedziana przez Jandę historia bez widoku kamer w tle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski