Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Woźniak: Jeżdżę na wózku i skaczę na spadochronie

Marta Banaszewska
Ewa Woźniak: - Nie sięgam planami daleko w przyszłość. Chcę przede wszystkim żyć pełnią życia
Ewa Woźniak: - Nie sięgam planami daleko w przyszłość. Chcę przede wszystkim żyć pełnią życia FOT. Paweł Romański
Ewa jest młoda, piękna i kocha życie. Gra w rugby, startuje w konkursach piękności, pozuje do sesji fotograficznych, ostatnio skacze ze spadochronem. Jak wiele innych dziewczyn. Ale ona wszystko to robi… siedząc na wózku inwalidzkim.

Ewa Woźniak ma 22 lata. Urodziła się w Białej Podlaskiej i tam mieszka. 29 czerwca 2010 roku w wypadku drogowym, spowodowanym przez pijanego kierowcę, doznała złamania odcinka szyjnego kręgosłupa, zmiażdżenia rdzenia kręgowego i paraliżu czterokończynowego. Niestety, oprócz niesprawnych nóg, ma nie do końca sprawne ręce. Po operacji i długiej rehabilitacji, Ewa odzyskała częściową sprawność.

Przed wypadkiem, jak wszyscy jej rówieśnicy, miała wiele planów.

Po wypadku sytuacja wydawała się beznadziejna, w dodatku w tym samym roku zmarł jej tata. Ale Ewa się nie poddała. Dzisiaj, trzy lata po wypadku, mimo trudności tryska energią. Potrafi korzystać z życia. Może być przykładem dla innych ludzi, także pełnosprawnych.

Od listopada 2011 roku Ewa Woźniak prowadzi bloga (http://ewucha-prawdziwezycie.blogspot.com), gdzie opisuje, jak sobie radzi w zwyczajnych sytuacjach życiowych. - Do pisania nakłoniła mnie siostra - mówi Ewa. - Zaczęłam blogować, aby pokazać, że człowiek potrafi i musi się zmienić w ułamku sekundy. Chciałam, żeby inni wiedzieli, jak to jest, gdy jednego dnia możesz tańczyć, skakać albo zwyczajnie zejść ze schodów, a następnego nie możesz ruszyć nawet palcem u nogi.

Ewa opisuje też techniczne aspekty życia w mieście z perspektywy osoby jeżdżącej nawózku, m.in. samotną podróż pociągiem, przeprawianie się przez śnieg, czy zwykłe wyjście na zakupy. Przyznaje też, że ten blog jest dla niej formą terapii. Może wyrzucić z siebie to, co czuje, wszystkie frustracje związane z wypadkiem. Teraz pisze już mniej, ale ciągle podkreśla, żeby nie starać się na siłę zmieniać tego, co się już stało. Pogodziła się z wózkiem i wie, ile jeszcze przed nią do zrobienia.

Po wpisie na blogu o problemach z poruszaniem się po Warszawie (gdzie odwiedziła przyjaciółkę), Ewa została zaproszona do udziału w posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej Rady Warszawy. Ewie wraz z koleżanką, również jeżdżącą na wózku i również blogerką, udało się wymusić na stołecznym ZTM wejście w życie procedur pomocy osobom z niepełnosprawnością, korzystającym z komunikacji miejskiej. - To mój wielki sukces. Komisja jednogłośnie przyjęła nasze stanowisko - mówi Ewa.

Ewa zawsze była typem sportowej dziewczyny. Grała w siatkówkę. Okazało się, że wózek wcale nie przekreślił sportu.
- Sport był przed wypadkiem i po wypadku. Od znajomej rehabilitantki dowiedziałam się, że w Lublinie można trenować rugby na wózkach i mogą tam grać takie osoby jak ja, z porażeniem obu kończyn - mówi Ewa.

Jest jedyną kobietą spośród trenujących, ale doskonale odnajduje się wśród kolegów.

Oprócz sportu, Ewę zawsze interesował modeling. W tym przypadku wózek też nie stanowi przeszkody. Ma kilku zaprzyjaźnionych fotografów, którym chętnie pozuje. Bierze udział w wyborach Miss Polski na wózku. 4 sierpnia w Ciechocinku odbyła się gala finałowa. - O wyborach Miss Polski na wózku dowiedziałam się od znajomego. Zapytał, czy już się zgłosiłam. Byłam lekko zdziwiona, ale cieszę się, że taki pomysł powstał. Wydrukowałam zgłoszenie, parę dni poleżało niewypełnione, ale ostatecznie bez wahania je wysłałam - opowiada.

Ewa jest piękną, młodą kobietą i wie, że świat stoi przed nią otworem. Ostatnio udało jej się zrealizować kolejne marzenie - skok ze spadochronem. Planuje też studiować pedagogikę wychowawczo-specjalną.

- Nie myślę już o tym, jakby to było, gdybym chodziła. Tak być musiało i staram się funkcjonować w takiej rzeczywistości, w jakiej żyję. Pragnę korzystać z życia bez żadnych przeszkód. Nie sięgam planami daleko w przyszłość. Chcę przede wszystkim żyć pełnią życia - podsumowuje Ewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski