Ponadto wojskowe odrzutowce nie wykonywały nad Lublinem żadnych ćwiczeń, a jedynie dolatywały do obszaru w którym manewry były przewidziane. Nie schodziły także poniżej dozwolonych pułapów, a hałas jaki towarzyszył ich przelotom wynika z tego, że samoloty wyposażone są w silniki odrzutowe.
- To były rutynowe ćwiczenia - informuje Jerzy Ostrowski, dyrektor miejskiego Wydziału Bezpieczeństwa Mieszkańców i Zarządzania Kryzysowego. - Centrum Operacji Powietrznych nie musi informować nas o takich lotach. Decyzje zapadają na szczeblu krajowym, a ćwiczenia odbywają się w okolicy różnych miast, nie tylko Lublina.
Jednocześnie Ostrowski przyznał, że loty samolotów nad Lublinem zainteresowały lublinian, którzy próbowali dowiedzieć co się dzieje. - Przyznajemy, że mogło to wywołać poruszenie wśród mieszkańców, ponieważ nad Lublinem rzadko się zdarzają takie loty - usłyszeliśmy w biurze rzecznika prasowego Dowódcy Sił Powietrznych.
Samoloty F-16 miały pozwolenie, aby nad Lubelszczyzną latać na wysokości od 1 do 5 km.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?