Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fala aresztowań i egzekucji podczas Sonderaktion Lublin

Sebastian Piątkowski, IPN Radom
Tablica upamiętniająca więźniów z zamku rozstrzelanych przez okupanta 23 grudnia 1939 r. na cmentarzu żydowskim przy ul. Siennej
W listopadzie 1939 r. przez wszystkie duże miasta Generalnego Gubernatorstwa przeszła fala aresztowań, wymierzona w przedstawicieli inteligencji. Nauczyciele, lekarze, adwokaci, księża, wykładowcy akademiccy, urzędnicy państwowi i samorządowi, byli zatrzymywani w swych domach, a następnie przewożeni do więzień.

Żadna z tych osób nie znała powodu aresztowania, a także nie była w stanie domyśleć się jaki los szykują jej Niemcy. Jak wiemy już dziś, skala i brutalność akcji przeprowadzonej wówczas w Lublinie i okolicach była znacznie większa, niż w innych rejonach okupowanego kraju.

Już od pierwszych godzin okupacji Niemcy udowodnili, że najważniejszą metodą ich postępowania wobec obywateli Polski będzie zmasowany terror. Początkowe aresztowania i indywidualne egzekucje okazały się tylko wstępem do masowych działań eksterminacyjnych, których ofiarami padli liczni mieszkańcy Pomorza, Wielkopolski i Śląska. Prawdziwy wstrząs wywołało też aresztowanie, a następnie osadzenie w obozie koncentracyjnym, profesorów krakowskich uczelni. Powszechnym zaskoczeniem była jednak akcja, rozpoczęta przez Niemców 9 listopada 1939 r. Chociaż wiązano ją z przeprowadzonym dzień wcześniej w Monachium nieudanym zamachem na Adolfa Hitlera, prawdziwy był zapewne pogląd, iż okupanci zamierzali sparaliżować aresztowaniami ewentualne przygotowania do antyniemieckich wystąpień w zbliżające się Święto Niepodległości.

Aresztowania w Lublinie rozpoczęły się już rankiem wspomnianego dnia, obejmując co najmniej kilkadziesiąt osób. Wśród aresztowanych znaleźli się m.in. rektor KUL ks. prof. Antoni Szymański i wykładowca tej uczelni ks. Zdzisław Goliński. Wraz z nimi do cel więzienia na zamku w Lublinie trafili liczni nauczyciele lubelskich szkół średnich, aresztowani - identycznie, jak profesorowie krakowscy - w czasie zorganizowanego przez Niemców „zebrania”. W siedzibach lubelskich organów wymiaru sprawiedliwości zatrzymano wielu prawników, m.in. prezesa sądu apelacyjnego Bolesława Sekutowicza i prezesa sądu okręgowego Stanisława Bryłę. Kolejnym represjonowanym środowiskiem stali się ochotnicy ze straży obywatelskiej, która we wrześniu 1939 r. pomagała strzec porządku w mieście. Cele więzienne zapełniały się też w następnych dniach kolejnymi osobami, zatrzymywanymi w mieszkaniach i miejscach pracy. Mniejszą, ale bardzo dotkliwą dla lokalnych środowisk skalę, aresztowania przybrały w wielu innych miastach, m.in. w Chełmie, Hrubieszowie, Lubartowie, Zamościu.

Podczas gdy w innych rejonach Generalnego Gubernatorstwa aresztowania zakończono 11 lub 12 listopada, w Lublinie i okolicach machina terroru nabierała dopiero rozpędu. Uderzyła ona ze zbrodniczą precyzją w dwa, ściśle związane ze sobą środowiska. Pierwsze z nich tworzyli wykładowcy i studenci KUL. Wolność utraciło kilkunastu pracowników tej uczelni (w tym m.in. prof. Władysław Kuraszkiewicz), a następnie blisko 60 jej studentów. Wkrótce uniwersytet został oficjalnie zlikwidowany, a w jego gmachu ulokowano koszary Wehrmachtu. Drugie ze wspomnianych środowisk skupiało się wokół kurii biskupiej. Niemcy aresztowali m.in. ordynariusza diecezji lubelskiej ks. bp. Mariana Fulmana i sufragana tejże ks. bp. Władysława Gorala. Aresztowania wśród duchowieństwa kontynuowano także w następnych tygodniach i miesiącach, obejmując nimi członków sądu i kapituły biskupiej, a także zakonników ze zgromadzeń oo. kapucynów i oo. jezuitów.

Większość z aresztowanych (ich ogólna liczba w samym Lublinie jest szacowana na ok. 250 osób) odzyskała wolność w grudniu 1939 r. Opuszczali oni więzienie wyniszczeni fizycznie i psychicznie, często z niemożliwymi do zaleczenia traumami. Na zamku pozostało jednak ok. 70 więźniów, niezakwalifikowanych do zwolnienia. Losy większości z nich okazały się tragiczne. Biskupi Fulman i Goral oraz 11 księży zostali wkrótce skazanych na karę śmierci przez sąd doraźny. Powodem były wręcz absurdalne zarzuty posiadania broni palnej i podburzania wiernych do antyniemieckich wystąpień w dniu Święta Niepodległości. W związku z zastosowaniem przez generalnego gubernatora Hansa Franka „prawa łaski”, karę tę zmieniono na bezterminowy pobyt w obozie koncentracyjnym, deportując więźniów do KL Sachsenhausen, gdzie zmarł m.in. ks. bp Goral. W wigilijną noc 23 grudnia 1939 r. na cmentarzu żydowskim przy ul. Siennej Niemcy rozstrzelali natomiast grupę więźniów, w której znaleźli się m.in. wspomniani już sędziowie Bryła i Sekutowicz, profesorowie KUL Czesław Martyniak i Michał Niechaj, dyrektorzy gimnazjów Antoni Krzyżanowski i Tadeusz Moniewski, a także starostowie powiatów województwa lubelskiego: Edward Lipski, Józef Dańkowski i Tadeusz Illukiewicz. Z kolei 6 stycznia 1940 r. w pobliżu podmiejskich glinianek rozstrzelano ok. 50 mieszkańców gminy Kamionka, oskarżonych o organizowanie nabożeństwa z okazji Święta Niepodległości i udział w nim. W egzekucji zginęli m.in. księża Piotr Gintowt-Dziewałtowski i Antoni Hunicz, pracownicy samorządowi i nauczyciele szkół powszechnych.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski