Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Gila. Piękna i bestia: "Politycy potrzebują bajkowej narracji, która będzie zrozumiała dla przeciętnego Kowalskiego"

Grzegorz Gil
archiwum
Idę o zakład, że każdy z nas kojarzy baśń „Piękna i Bestia”, która doczekała się już kilkunastu ekranizacji. Ludzkość lubi kontrasty, a przeciwieństwa się przyciągają. Zdarza się, że baśniowa osnowa materializuje się w czasie rzeczywistym - choć akurat politycy zwykli opowiadać bajki, a nie baśnie.

Baśń różni się od bajki tym, że ma bardziej rozbudowaną strukturę i akcentuje motyw walki dobra ze złem. Tutaj realizm miesza się z fantastyką. Bajki za to są bardziej realistyczne i nie idealizują swoich bohaterów. Ich wartość polega na morale, który wynika z rozwiązania sytuacji konfliktu pomiędzy postaciami. Polscy politycy raczej stronią od baśni. Ostatnia (jedenasta) edycja Narodowego Czytania dotyczyła mickiewiczowskich „Ballad i romansów”, które mogą nieco rozgrzać czytelnika w zimniejsze jesienne wieczory. Jeśli dla kogoś to wciąż za mało, być może sięgnie po twórczość, która rozwija wątek miłosny z „Pana Tadeusza”, a którą przypisuje się Aleksandrowi Fredrze lub Tadeuszowi Boyowi-Żeleńskiemu. Gwarantuję komfort cieplny dorosłych czytelników…

Prawdę mówiąc, alternatywa „narodowego czytania” polskich baśni o Waligórze i Wyrwidębie lub Popielu nie brzmi najlepiej, także w kontekście wymogów ekologii, jakie stawia nam Unia Europejska. Najlepszym pomysłem nie jest chyba także czytanie bajek politycznych, bo o optymistyczny morał będzie w nich piekielnie trudno. W bajkach politycznych mamy przecież nadreprezentację świń i wilków (np. Aleksander Dzierżawski i jego antysanacyjne „Świnie i koryto”), a bieżąca polityka prowadzi do ruiny (Jan Ursyn Niemcewicz, „Gmach podupadły”). W dodatku bajki są zazwyczaj krótkie, co jedynie pogłębiłoby kryzys czytelnictwa.

Tymczasem współczesna polityka trochę przypomina opowieści, w których czarodzieje (spin doktorzy) urabiają lud (wyborców) za pośrednictwem emocji. Politycy potrzebują bajkowej narracji, upraszczającej wizji świata, która będzie zrozumiała i przyswajalna dla przeciętnego Kowalskiego. Jej morałem ma być „sprawiedliwe” skreślenie tego czy innego polityka podczas wyborów. Bajki polityczne powstawały zawsze jako obraz określonego stanu życia zbiorowego. Zyskały popularność w okresie międzypowstaniowym. Choć (raczej) nikt w Polsce nie musi dziś wzniecać powstania, gatunek bajki i baśni, które mają jednak także pewne podobieństwa, wraca nad Wisłę w 2022 roku.

Większość adaptacji motywu „Pięknej i Bestii” opiera się na tekście francuskiej autorki z połowy XVIII wieku, który przeszedł do ludowego obiegu ustnego. Pomiędzy 1946 a 2017 rokiem nowe odsłony baśni pojawiały się na dużym ekranie kilkanaście razy, wliczając czechosłowacką produkcję („Panna a netvor” z 1978 r.). Być może jesteśmy coraz bliżej polskiej ekranizacji! O widmie „transnarodowej bestii bez duszy” na spotkaniu narodowo/konserwatywnej/skrajnie prawicowej (niepotrzebne skreślić) partii VOX mówił w Madrycie (9 października) premier Mateusz Morawiecki . Nazwał tak Unię Europejską, z którą Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (grupa w europarlamencie) mają na pieńku od lat (do tej frakcji należy m.in. VOX oraz PIS). Zasadniczo polski premier nie powiedział w stolicy Hiszpanii ani niczego nowego, ani zaskakującego, ale nieco uwiera miejsce i polityczne towarzystwo (przez grzeczność pominę tu fakt, że niedziela to dzień wolny od pracy).

Zdalnie w Madrycie pojawiła się także Giorgia Meloni (Fratelli d'Italia, czyli Bracia Włosi), a swoje mowy przesłali tradycyjnie Donald Trump oraz Viktor Orban. Meloni formuje włoski rząd w koalicji z „lisem” tamtejszej polityki Silvio Berlusconim (Forza Italia) oraz Matteo Salvinim (Lega, tj. Liga). Życzymy „trzem świnkom” włoskiej polityki, aby zdołały umknąć złemu wilkowi, a po drodze nie zrobiły sobie nawzajem krzywdy. A 86-letni „lis” podobno kontaktował się ostatnio, wymieniając liściki i prezenty, z „dilerem narkotykowym” (słowa premiera Morawieckiego) i guru rosyjskich „Nocnych Wilków” - Władimirem Putinem.

Abstrahując od taktycznych wystąpień na wiecach, z „Bestią” należy jednak rozmawiać, bo - obok problemów z KPO - Polsce grozi obecnie także zamrożenie funduszy z polityki spójności. Płatności za inwestycje nie będą zwracane przez Komisję Europejską, nawet jeśli projekty mogą być już realizowane. Cały czas czkawką odbija się stan polskiego sądownictwa (Bruksela może kwestionować skuteczność i dostęp do bezstronnego sądu, o którym mówi Karta Praw Podstawowych). W efekcie złoty słabnie od kilku dni, a bez miliardów euro na inwestycje w Polsce pojawi się ryzyko recesji, kwestionując polski model rozwojowy (konsumpcja plus inwestycje publiczne). Przy baśniowej narracji i uporze polskiego rządu hasło „Polexit” może pojawiać się w wyszukiwarce Google znacznie częściej w 2023 roku... A Polska jest „Piękna” i na to nie zasługuje.

Wróćmy jeszcze na chwilę na kanwę „Pięknej i Bestii”. Kiedy dziewczyna wraca do pałacu potwora i zastaje go w stanie agonii, w końcu wyznaje mu miłość, co sprawia, że Bestia przemienia się w pięknego królewicza. Choć Unia jest przecież rodzaju żeńskiego, z wiadomych przyczyn słabą alternatywą byłaby tu „królewna”... Tak czy inaczej, czekamy na polską adaptację baśni. Jeśli politycy z PiS dogadają się z Komisją Europejską oraz filmowcami z PISF, czeka nas kasowe kino polityczne!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski