Festiwal „Ojce i dziatki”, czyli impreza dla całej rodziny w „Biblio”

Czy pisanie książek dla dzieci jest trudniejsze, niż dla dorosłych?

Takie opinie się słyszy, ale nie mogę odpowiedzieć jednoznacznie, bo sam ich nie piszę. Na pewno jest o tyle trudniejsze od pisania dla dorosłych, że trzeba starać się pisać językiem dziecka, dla niego zrozumiałym.

Nie znaczy to, że najprostszym, bo przecież trzeba nim „przemycić” treści, które chcemy przekazać. Na szeroko pojętym obszarze literatury dziecięcej rośnie liczba odbiorców, ale też i nowych, młodych twórców.

Pojawiło się na przykład wielu świetnych ilustratorów, trudno kogoś zdecydowanie wyróżnić. Zmieniła się też sama książka; pojawiły się książki sensoryczne, w których można czegoś dotknąć, powąchać, książki z tzw. rozszerzoną rzeczywistością: rodzic uruchamia aplikację na smartfonie i dziecko widzi trójwymiarowy obraz tego, co ma na ilustracji.

To, oczywiście, żeby zaciekawić, bo nadal króluje książka tradycyjna.

Jaki będzie festiwal „Ojce i dziatki”?

To, po prostu, bardzo fajne wydarzenie, w trakcie którego można miło spędzić czas. Jest z założenia międzypokoleniowy, co oznacza, że zapraszamy dzieci z rodzicami, dziadkami.

Będzie można spotkać ulubionych autorów, porozmawiać z nimi, lub dopiero zobaczyć, kto to wszystko pisze.

Festiwal odbywa się kolejno, od wiosny, w największych miastach, jak Warszawa, Wrocław, Katowice, czy Lublin, ale stworzono też zasadę miast partnerskich, mniejszych, do których wydarzenie zawita. Od nas pojedzie do Zamościa.

Co i gdzie zobaczymy w naszym mieście?

Sercem festiwalu jest Biblio, przy ul Szaserów 13-15, ale atrakcje pojawią się także w Domu Słów i Centrum Spotkania Kultur.

Od 13 do 15 września zapraszamy na liczne atrakcje, nie tylko spotkania. Główni organizatorzy nie zdradzają wszystkich szczegółów; upominków, niespodzianek. Szczegółowy program znajdziemy na stronie: festiwalliteraturydzieciecej.pl