„Wzajemność” jest hasłem tegorocznej 10. edycji festiwalu. Jubileuszowe Open City będzie też bardzo lubelskie - zobaczymy prace artystów w większości związanych z naszym miastem - Roberta Kuśmirowskiego, Jarosława Koziary, Katarzyny Szczypior, Magdaleny Franczak, Kamila Stańczaka, kolektywu kilklu.com, Mirosława Nordyka Jurczuka, Kamila Stańczaka czy Moniki i Tomasza Bielaków. Lubelscy są także kuratorzy - Anna Nawrot, szefowa Galerii Białej i Mirosław Haponiuk, dyrektor „Rozdroży”.
Podkreślają, że miasto jest sceną, na której rozmaite relacje i współzależności składają się na swoisty „festiwal wzajemności”.
- Nieustannie jesteśmy obdarowywani. Nieustannie obdarowujemy. Nie jesteśmy skryci w muszli, zamknięci w swojej świadomości, ale istniejemy na zewnątrz. Jesteśmy intencjonalnie skierowani ku światu i innym ludziom. Nawet samotność jest odczuwana przez nieobecność innych - zaznaczają.
Niektóre z prac udało się podpatrzeć jeszcze przed oficjalnym otwarciem. Na przykład „Stalkera II” Roberta Kuśmirowskiego. Okazałych rozmiarów praca nieco skrywa się między kamienicami przy ul. Rybnej 10 i 12. Artysta w charakterystyczny dla siebie sposób dotyka historii i tkanki miejsca. Na tle zniszczonej, ale i bardzo malowniczej wielobarwnej ściany wznosi się żelazny monument, przypominający pocisk.
Perfekcyjnie wiarygodna imitacja śmiercionośnego niewypału budzi poczucie zagrożenia, stanowi element bezlitośnie wdzierający się w naszą codzienność. Dzięki tej interwencji nasze lęki zyskują materialną formę.
Nie tak dawno wybuchł zresztą w tej okolicy pożar, który strawił kamienicę. „Przemiana” Jarosława Koziary, praca szczególnie efektowna wieczorem, mierzy się z tym żywiołem na różnych płaszczyznach.
- Pożar uruchamia w nas empatię, lęk o to, czy w środku nie znajdowali się ludzie czy zwierzęta. Budzi w nas całą masę emocjonalnych mechanizmów wzajemności. Nie sposób także nie wspomnieć słynnego „Pożaru Lublina z 1719 roku”, który stał się także malarskim tematem - mówi Anna Nawrot.
Sam artysta natomiast podkreśla: - Pożar to również perspektywa odbudowy nowego życia z popiołów, odwieczna dychotomia życia i śmieci.
Katarzyna Szczypior stworzyła instalację, która zachęci nas do tego, by się zatrzymać i poświęcić miastu chwilę uwagi. W jej ruchomych fotelach będzie można na dobre się rozgościć, pokręcić, wejść w interakcję z sąsiadami - znaleźć pretekst do spojrzenia na siebie i rozmowy.
Magdalena Franczak wskrzesi natomiast dawną ulicę Krawiecką, którą przed wojną zamieszkiwali ubodzy Żydzi. I choć ich domy są dawno zrównane z ziemią i porośnięte trawą, to - jak zauważa artystka - współcześni mieszkańcy w dalszym ciągu wydeptują na trawie szlak tamtej ulicy.
Spora niespodzianka czeka nas pod Zamkiem. Tam stanie monumentalna, najwyższa na festiwalu praca Henka Vischa. „Das kino dla Lublina i jego gości” będzie stanowić ramy dla naszej wyobraźni. Nieruchomo siedząca olbrzymia postać zamieni plac Zamkowy w rodzaj sceny.
Kuratorzy cytują brytyjskiego pisarza Jonathana Rabana, który pisze, że miasto „zaprasza cię, byś mu nadał nową formę, utrwalił kształt, w którym będziesz mógł zamieszkać (...) Zdecyduj, czym jest ono, a ujawniona zostanie twa własna tożsamość”.
10. Open City, start: 7 września (piątek), przed wejściem do Zamku, godz. 17.00
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?