Finał sprawy „mandatu Żuka”: Werdykt Naczelnego Sądu Administracyjnego poznamy 1 lipca

Sprawa ciągnęła ponad dwa i pół roku. We wtorek zajął się nią NSA. Sędziowie debatowali po czyjej stronie leży racja w sporze o to czy prezydent Lublina Krzysztof Żuk złamał ustawę antykorupcyjną i powinien stracić mandat. Że naruszenie prawa miało miejsce wskazywało CBA i następnie wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. O tym, że ustawa antykorupcyjna nie została złamana przekonywał K. Żuk. Postępowanie przed NSA zakończy sprawę. Ale jak będzie brzmiał wyrok dowiemy się dopiero 1 lipca.

Sprawa trafiła do NSA po tym jak K. Żuk przegrał w lubelskim WSA.

Aby zrozumieć istotę sporu trzeba się cofnąć do 2014 r. Wówczas K. Żuk został powołany do rady nadzorczej PZU Życie. Zasiadał w niej dwa lata. I nie ukrywał tego faktu. Informacje o tym i o dochodach z tego tytułu (260,4 tys. zł) umieszczał w oświadczeniach majątkowych. W listopadzie 2016 r. CBA zarzuciło Żukowi, że zasiadając w radzie nadzorczej PZU Życie złamał ustawę antykorupcyjną. I zwróciło się do radnych o wygaszenie mandatu prezydentowi Lublina. Rajcy powiedzieli „nie”. W lutym 2017 r. wojewoda lubelski Przemysław Czarnek (PiS) wygasił mandat K. Żukowi. Żuk złożył skargę do WSA.

W listopadzie 2018 r. WSA wydał wyrok. - Wojewoda lubelski słusznie uznał, że prezydent Lublina Krzysztof Żuk naruszył przepisy ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne – orzekła wówczas sędzia Marta Laskowska-Pietrzak.

Żuk wniósł o kasację wyroku do NSA.

Rozstrzygnięcie NSA – bez względu jaki zapadnie wyrok - nie spowoduje żadnych praktycznych skutków. Sprawa wygaszenia mandatu dotyczy bowiem kadencji 2014-18. A ta się już zakończyła.