Finał Tempu Paschale - msza na jazzowo (ZDJĘCIA)

Finał Tempu Paschale zaplanowano z drobiazgową dokładnością. Zaraz po wieczornej mszy św. Proboszcz parafii ks. Ryszard Jurak zaprosił wszystkich miłośników dobrej muzyki na koncert. Warto było pozostać dłużej w kościele, aby wysłuchać dwóch niezwykle poruszających współczesnych kompozycji sakralnych. Wykonawcy też byli wyjątkowi. Chór Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego powstał w roku 1921. Wieloletnia renoma jaką się cieszy nie tylko w kraju ale i zagranicą gwarantowała niezapomniane wrażenia. Nie zawiodłam się.

Dyrygent Grzegorz Pecka poprowadził Chór KUL z lekkością i swobodą, która była warunkiem właściwej interpretacji dzieła Boba Chilcotta "A Litte Jazz Mass". Niezbędne były tu synkopowe akordy fortepianu w wykonaniu Jolanty Münch. Jazz rozbrzmiewał w świątyni a Chór brzmiał jak rasowy zespół gospel. Atutem Chóru KUL była czysta intonacja, świeżość współbrzmienia, wyrównana barwa i wspaniałe brzmiące soprany!

Mała Jazzowa Msza to znakomita kompozycja utrzymana w latynoskich klimatach, wymagająca od zespołu wokalnego nie tylko dyscypliny harmonicznej ale i swobody, lekkości wykonawczej. Te wymagania wzorowo spełnili chórzyści przygotowani przez Grzegorza Peckę.

Mała Jazzowa Msza była słodkim preludium przed tym co nas jeszcze czekało. Wielkie wrażenie na publiczności zrobiło wykonanie "Magnificatu" brytyjskiego kompozytora Johna Ruttera. Świat po raz pierwszy usłyszał o Rutterze po wykonaniu jego kantaty "Gloria" w 1974 roku w USA.

Napisany przez niego "Magnificat" to kolejne dzieło, którego po prostu chce się słuchać. Zwłaszcza, kiedy wykonuje je tak świetny zespół jak Chór KUL. Brzmienie zespołu to wypadkowa wielu pięknych głosów. Przekonaliśmy się o tym, kiedy z grupy wyłoniły się dwie solistki. Brawa i gratulacje dla sopranistek: Melani Laskowskiej i Magdaleny Frącek. Dwa zjawiskowe głosy. Kiedy Melania Laskowska śpiewała "Et misericordia" dosłownie ciarki przechodziły po skórze. Jest obdarzona wspaniałym, donośnym głosem o niespotykanej aksamitnej barwie i niebywałej amplitudzie, a przy tym ileż potrafi przekazać uczucia w każdej frazie. To było wzruszające wykonanie.

Podobnie Magdalena Frącek, która mimo chorego gardła, potrafiła zaśpiewać zjawiskowo ( nad chrypką) "Esurientes" i "Gloria" co świadczy o jej bardzo dobrej technice, determinacji i miłości do muzyki. Partie solowe ujawniły perły jakie kryją się w zespole Grzegorza Pecki. Słuchając jak chór brzmi tutti można być pewnym, że śpiewają tam tylko osoby obdarzone najlepszymi głosami. Całości wrażenia dopełniał towarzyszący chórzystom fortepian, na którym z wyczuciem stylu grała Jolanta Münch.

Festiwal odbywał się pod honorowym patronatem J. E. Ks. Prof. Stanisława Budzika, Arcybiskupa Metropolity Lubelskiego i Krzysztofa Żuka, Prezydenta Miasta Lublin. Organizatorem było Stowarzyszenie Pro Musica Antiqua.