Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofiara do potęgi

DARIUSZ CHAJEWSKI
Mimo zaleceń, okólników i wytycznych w Polsce często ofiara traktowana jest jak osoba winna nieszczęściu, które ją spotkało. Monikę G. zgwałcili uprzejmi mężczyźni, którzy obiecali podwieźć ją do domu. Jak twierdzi dziewczyna, później została jeszcze wielokrotnie psychicznie zgwałcona przez policjantów, prokuratorów, wreszcie przed obliczem sądu. Korzystanie z weneckiego lustra uznano za fanaberię i gwałciciele spokojnie obejrzeli sobie ją w świetle dnia, dając do zrozumienia, jaka kara ją spotka za to, że skontaktowała się z policjantami. Przebieg tego koszmarnego wieczora musiała opowiadać kilkakrotnie. Jakby tego wszystkiego było mało gwałciciele wypatrzyli w policyjnych kwitach jej adres.
Nie zbliżaj się

Od dwóch tygodni obowiązują kolejne wytyczne ministra skierowane do prokuratorów w całym kraju. Kilkadziesiąt zaleceń ma poprawić sytuację ofiar przestępstw śledztwo powinno stanowić dla nich jak najmniejszą dolegliwość. Minister apeluje zatem do prokuratorów, by ofiary były przesłuchiwane tylko raz. Dzieci składać będą zeznania w obecności psychologa i jeśli pozwalają na to warunki poza budynkiem prokuratury czy komisariatu. Prowadzący śledztwo powinien wykazać się taktem i nie zadawać drażliwych pytań. Prokurator będzie miał obowiązek informować pokrzywdzonego o jego prawach. Ofiara może zastrzec, aby jej dane i adres znał tylko prokurator i policjant prowadzący sprawę. Na większą ochronę będą mogły liczyć także ofiary przemocy w rodzinie. Sprawcy tego rodzaju przestępstw częściej będą aresztowani lub będzie wydawany w stosunku do nich zakaz zbliżania się do ofiary. Inną obietnicą ministra jest stworzenie funduszu kompensacyjnego, z którego pokrzywdzony będzie otrzymywał odszkodowanie, jeżeli nie będzie w stanie uzyskać go od sprawcy przestępstwa lub zakładu ubezpieczeniowego.
- Wytyczne ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego otrzymaliśmy przed kilkoma dniami mówi Kazimierz Rubaszewski z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Już wprowadzamy te zalecenia w życie.
Tyle oficjalnie. Nieoficjalnie prokuratorzy uważają, że z ministerstwa nadciągnęła kolejna burza w szklance wody. Jest to jeszcze jeden gest pod publiczkę, gdyż podobne zasady w dobrych prokuraturach obowiązują od dawna.

Pouczenie standardowe

Przede wszystkim prawo do informacji. Policjant powinien ustnie poinformować osobę pokrzywdzoną o przysługujących jej w toku postępowania prawach, niezależnie od wręczenia standardowego pouczenia.
- Bardzo często ludzie podpisują pouczenie automatycznie, nawet nie próbując go przeczytać twierdzi Barbara Zarzycka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. Jeśli nawet czytają, zazwyczaj nie rozumieją. Konieczne jest także wyjaśnienie przebiegu postępowania oraz roli ofiary w każdym z jego etapów.
Według wytycznych dla policjantów, które powstały podczas niedawnego seminarium poświęconego ofiarom zgwałceń, także w policji należy zrobić jeszcze wiele, żeby ofiara nie czuła się jak sprawca. Niektóre z punktów mogą wydawać się nawet nieco szokujące. M.in. prawo do wyboru osoby prowadzącej postępowanie. I oto funkcjonariusz powinien już na wstępie zapytać pokrzywdzoną, czy chce być przesłuchiwana przez kobietę, czy też płeć nie gra dla niej żadnej roli. Ma także prawo zażądać zmiany osoby prowadzącej postępowanie, jeśli czuje, że jej prawa są przez stróża porządku naruszane. Ofiara ma prawo do swobodnego podjęcia decyzji o złożeniu wniosku o ściganie, w razie przeprowadzenia dowodu z okazania, ma prawo żądać, aby dokonane zostało z zastosowaniem lustra weneckiego. Konfrontacje powinny odbywać się wyjątkowo tylko w uzasadnionych przypadkach.

Precz z golizną

- Funkcjonariusz powinien dołożyć starań, aby w trakcie pierwszego przesłuchania ustalić wszystkie okoliczności zdarzenia, by nie było już potrzebne tzw. dosłuchiwanie dodaje B. Zarzycka. Podczas przesłuchania należy również powstrzymać się, o ile nie jest to uzasadnione, od badania okoliczności życia prywatnego ofiary. W szczególnych wypadkach ofiara powinna mieć prawo do tego, żeby przy przesłuchaniu i innych czynnościach procesowych uczestniczyła wskazana przez nią osoba wspierająca.
Na tym etapie śledztwa liczą się rozmaite drobiazgi, z których rangi na co dzień nawet nie zdajemy sobie sprawy. Na przykład możliwość umycia się i przebrania, jeśli ofiara trafiła na komisariat tuż po zdarzeniu. Wśród owych drobiazgów znalazła się nawet uwaga, że w pomieszczeniu takim nie mogą znajdować się przedmioty o treściach seksualnych na przykład kalendarze z aktami kobiecymi.

To niedopuszczalne zgodnym chórem przygodę Moniki G. komentują policjant, prokurator i sędzia. I tak naprawdę zgodnie z teorią, większość elementów jej historii nie powinna się wydarzyć. Stało się jednak tak nie za sprawą niewłaściwych przepisów, lecz ludzkiej nieuwagi i... bezmyślności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska