Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firma TergoPower jest zdeterminowana, żeby wybudować elektrownię na słomę w Lublinie

Piotr Nowak
Około 150 mln euro chce zainwestować w Lublinie norweska spółka TergoPower. Tyle ma kosztować budowa elektrowni na słomę. Przeciwko przedsięwzięciu protestuje część mieszkańców.

W czwartek spółka TergoPower przedstawiła swoje plany dotyczące Lublina. To reakcja na protesty mieszkańców, którzy sprzeciwiają się inwestycji. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele firmy, ambasadorowie Danii, Norwegii i Szwecji, europoseł Krzysztof Hetman i wiceprezes Ursusa.

- Od 2010 r. jesteśmy w Polsce i zamierzamy tu zostać – zapowiedział Jörgen Andersson, przewodniczący rady nadzorczej w TergoPower. Dodał, że od władz lokalnych oczekuje traktowania na tych samych zasadach co innych inwestorów. – Blisko 6 mln euro już wydaliśmy w Lublinie i okolicach. Jesteśmy zdecydowani, żeby przeprowadzić inwestycję w Lublinie.

Energia produkowana przez elektrownię wystarczyłaby, żeby zaspokoić potrzeby ok. 160 tys. gospodarstw domowych. Na placu budowy zatrudnienie znalazłoby 300 osób. Później 30 osób zyskałoby zatrudnienie w elektrowni, a kolejnych 200 przy transporcie.

Norwegowie szacują, że rocznie na zakup słomy będą musieli wydawać ok. 50 mln zł, co zapewni dochód ok. 2 tys. rolników z okolic Lublina.

Budowa ma ruszyć w przyszłym roku, a produkcja energii ma zacząć się w 2019 r. Oprócz Lublina, norweska firma planuje podobną inwestycję w Biłgoraju. Przy budowie i eksploatacji zakładu inwestor nie wyklucza współpracy z polskimi firmami.

Na tańszą energię od TergoPower ma nadzieję spółka Ursus, która ma zakład na terenie dawnej Fabryki Samochodów Ciężarowych. – Liczę, że inwestycja ukróci działania monopolistyczne niektórych producentów energii w regionie – przyznał Marek Włodarczyk, wiceprezes Ursusa. Na dostawie zielonego paliwa do elektrowni zarobi Bioenergia Invest. Spółka zależna Ursusa podpisała już z Norwegami kontrakt na najbliższe cztery lata. Producent ciągników planuje też prace nad ciężarówką elektryczną, która mogłaby dostarczać słomę do zakładu.

Podobną technologię od lat 60-tych stosuje się w krajach Skandynawskich. Podczas konferencji w czwartek o dobrych doświadczeniach z podobnymi inwestycjami w ich państwach mówili ambasadorowie Danii, Norwegii i Szwecji.

Uruchomienie elektrowni ma przyczynić się do redukcji emisji gazów cieplarnianych i podniesienia zużycia energii odnawialnej. Taki cel do 2030 r. powzięła sobie Unia Europejska.

Przeciwnicy zostali za drzwiami

Przeciwnicy budowy elektrowni nie zostali wpuszczeni na salę. – Przyszedłem, bo liczyłem na spotkanie, ale nie chcą nas wpuścić – powiedział Józef Nowomiński, przewodniczący rady dzielnicy Tatary. Organizatorzy spotkania przyznali, że inwestor już wcześniej zorganizował kilka spotkań, na których mieszkańcy zadawali pytania i uzyskiwali odpowiedzi.

Poparcie dla elektrowni, na łamach Dziennika Wschodniego, wyraził prof. Piotr Kacejko, rektor Politechniki Lubelskiej. W czwartek za inwestycją opowiedział się europoseł Krzysztof Hetman.

- Nie trzeba mnie przekonywać do tej inwestycji - powiedział polityk PSL i dodał: - To szansa na połączenie ważnego dla naszego regionu rolnictwa i nowoczesnych technologii. Oczywiście głos mieszkańców musi być wysłuchany. Od tego są urzędy i inwestor.

- To sprawdzona technologia – zapewniał Øystein H. Kvarme, prezes TergoPower. – Wszystkie wskaźniki są zgodne z limitami narzuconymi przez prawo, a nawet spełniają wymagania, które UE dopiero planuje wdrożyć.

W zależności od rodzaju zanieczyszczenia (pyłów, dwutlenków siarki, tlenków azotu, tlenków węgla i pozostałych) maksymalne ich stężenia mają nie przekroczyć 33 proc. obowiązujących norm. Zanieczyszczenia mają być zatrzymywane przez nowoczesne filtry. Przed spaleniem słoma miałaby przechodzić drobiazgową kontrolę, która powinna wykluczyć dostawanie się do powietrza substancji rakotwórczych.

Jednak takie zapewnienia nie uspokajają części mieszkańców, którzy sprzeciwiają się elektrowni. Pod pismem, które w czerwcu trafiło do lubelskiego ratusza, podpisało się ponad 4,7 tys. przeciwników budowy. Sprzeciw wobec planów TergoPower wyraził też klub radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Lublin.

Czy przeciwnicy dopuszczają możliwość budowania nowych elektrowni na Lubelszczyźnie? - Tak, ale nie w mieście – zastrzegł Józef Nowomiński, przewodniczący rady dzielnicy Tatary. – Żebyśmy się na to zgodzili inwestor musiałby wykazać, że emisji szkodliwych gazów, pyłów i hałasu nie będzie wcale. Nie jesteśmy przeciwko inwestycji, ale sprzeciwiamy się pogarszaniu stanu powietrza w Lublinie, który i tak pozostawia wiele do życzenia.

- W Danii 25 lat temu mieliśmy taką samą dyskusję – przyznał Ole Egberg Mikkelsen, ambasador Danii w Polsce. - Również pojawiały się pytania, czy będzie śmierdziało, czy wystarczy słomy, czy będą ciężarówki. W tej chwili 70 proc. energii z biomasy wytwarzanej w Danii pochodzi ze słomy. Jako kraj jesteśmy bardzo wrażliwi na potrzeby społeczne, ale skarg, nawet jeśli są, jest bardzo niewiele.

Opinie przychylne inwestycji wydał państwowy powiatowy inspektor sanitarny i regionalny dyrektor ochrony środowiska w Lublinie. Teraz TergoPower czeka na decyzję środowiskową, która jest potrzebna do ubiegania się o pozwolenie na budowę. Jak dowiedzieliśmy się w ratuszu, procedura ma zakończyć się jeszcze w tym miesiącu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski