Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Formuła 1. Iskrzy w Red Bullu. Fani domagają się więcej szacunku dla Sergio Pereza

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
Koledzy z mistrzowskiego teamu po zajęciu dwóch czołowych lokat w wyścigu na ulicach Baku
Koledzy z mistrzowskiego teamu po zajęciu dwóch czołowych lokat w wyścigu na ulicach Baku PAP/EPA/ALI HAIDER
Sytuacja w Formule 1 jak dotychczas jest taka - Sergio Perez i Max Verstappen wygrali w tym sezonie po dwa wyścigi przed czekającym nas w najbliższy weekend pierwszym z trzech amerykańskich Grand Prix Miami 2023. Szef zespołu Red Bulla, Christian Horner, spotkał się z mocno negatywną reakcją po niedzielnym Grand Prix Azerbejdżanu. Brytyjczyk został totalnie skrytykowany za brak szacunku dla występu Sergio Pereza.

Perez wygrał niedzielny wyścig na torze Baku City Circuit, zmniejszając stratę do Maxa Verstappena w klasyfikacji mistrzowskiej kierowców do zaledwie sześciu punktów. Meksykanin jeździł wspaniale w Azerbejdżanie bowiem poza niedzielną eliminacją MŚ, wygrał również pierwszy wyścig sprinterski w sezonie, który odbył się w sobotę.

Jego zwycięstwo w niedzielę miało jednak w sobie element szczęścia, ponieważ "Checo" odziedziczył prowadzenie w wyścigu po tym, jak mógł zjechać do boksu po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa, natomiast Verstappen zjechał do boksu chwilę wcześniej, będąc na prowadzeniu.

W rezultacie Perez stracił mniej czasu podczas pit-stopu niż jego kolega z zespołu, co pozwoliło mu wyprzedzić aktualnego mistrza świata.

Formuła 1. Iskrzy w Red Bullu. Fani domagają się więcej szacunku dla Sergio Pereza
PAP/EPA/ALI HAIDER

Verstappen nie miał później rozwiązania ani skutecznej odpowiedzi na tempo narzucone przez Meksykanina, gdy został liderem, podobnie jak nie mógł znaleźć sposobu na wyprzedzenie Pereza podczas wyścigu w Arabii Saudyjskiej.

Pomimo dobrych wyników Pereza, Horner szybko powiedział Verstappenowi po wyścigu, że 33-latek zza Atlantyku "miał trochę szczęścia", co fani uznali za "absolutnie haniebne".

Dobra robota Max. Checo [Perez] miał trochę szczęścia z samochodem bezpieczeństwa, ale to długi, długi sezon i bardzo dobre punkty. Świetny wynik drużyny, dobra robota.

- powiedział Horner do Verstappena przez radio zespołu RB.

W mediach społecznościowych rozgorzała gorąca dyskusja na temat traktowania kierowców przez władze teamu. Fani głośno domagali się, aby szef Red Bulla okazał Perezowi więcej "szacunku", biorąc pod uwagę, jaką pewną i komfortową przewagę zbudował na ulicach stolicy Azerbejdżanu nad Verstappenem.

Czy to Syndrom Sebastiana Vettela?

Znany komentator Formuły 1 Peter Windsor, uważa, że Max Verstappen cierpi na "syndrom Sebastiana Vettela" współpracując z kolegą z Red Bulla, Sergio Perezem w tym roku.

Przypomina, że po objęciu prowadzenia podczas interwencji samochodu bezpieczeństwa w Baku, Perez pokonał Verstappena w bezpośredniej walce, która została okrzyknięta najbardziej imponującym z jego sześciu dotychczasowych zwycięstw w karierze.

Perez od dawna jest znany z delikatnego traktowania opon, a Windsor twierdził, że osiągi Meksykanina w 90-stopniowych zakrętach pierwszego sektora toru w Baku - gdzie mógł dorównać czasowi Verstappena, a jednocześnie zużywając w mniejszym stopniu opony i zachowując w ten sposób gumę w lepszym stanie przez resztę okrążenia - okazały się kluczem do jego zwycięstwa.

Po tym, jak Perez zyskał reputację specjalisty od torów ulicznych – wygrywając w Baku, Monako, Dżuddzie i Singapurze w barwach Red Bulla – Windsor porównuje aktualną pozycję Verstappena do sytuacji Vettela, który odszedł z F1 pod koniec ubiegłego sezonu.

Vettel wygrał cztery kolejne tytuły z Red Bullem w latach 2010-2013, ale uciekł do Ferrari pod koniec sezonu 2014 bez odniesienia żadnego zwycięstwa po przekonującym wyprzedzeniu go przez nowo promowanego kolegę z zespołu Daniela Ricciardo.

Windsor znalazł analogie tych sytuacji zwłaszcza po znaku ostrzegawczym, jakim było zwycięstwo Pereza w Monako 12 miesięcy temu i teraz dostrzega podobne mechanizmy w tym co się dzieje z Verstappeniem.

- Max został pokonany w Baku z powodu jego gorszej techniki na zakrętach, gdy zaraz po nich są długie proste i chodzi o to, żeby zachować doskonałą przyczepność. W ten sposób został pokonany, więc jest to obszar, w którym musi się poprawić, jak mówiłem od zeszłego roku po wyścigu w Monako. Zawsze powtarzałem, że zanim dotrzemy do Baku, będzie ciekawie, aby sprawdzić, czy jest innym kierowcą pod tym względem – a on się nie poprawił. Myślę, że pojawią się kolejne pytania w tej sprawie.

Myślę, że to syndrom Sebastiana Vettela

Kiedy w Red Bullu uświadomili sobie, że nie wykonuje tak dobrej roboty jak Daniel Ricciardo, po prostu odszedł i przeszedł do Ferrari i nie pracował nad obszarami, nad którymi powinien, bo gdyby naprawdę spojrzał głęboko wewnątrz siebie i po prostu zrobił co trzeba, mógł przychodząc do Ferrari jako czterokrotny mistrz świata zrobić rzeczy, które zaowocowałyby czterema kolejnymi tytułami. Ale tak się nie stało.

Według tego samego schematu Fernando Alonso miał problem w McLarenie w 2007 roku, kiedy założył, że zespół faworyzuje Lewisa Hamiltona, ponieważ ten był lepszy w kilku obszarach. Myślę, że tak samo jest z Maxem.

Myślę, że Max prawdopodobnie myśli teraz: "Nie ma mowy, żebym mógł się czegoś nauczyć od Sergio Pereza. A gdyby chciał i naprawdę się do tego zabrał, jestem pewien, że mógłby się poprawić. Ma wystarczająco dużo talentu i umiejętności, aby być samokrytycznym i, aby to zrobić. Myślę jednak, że Formuła 1 jest teraz po prostu taka: "Poczekaj na następny wyścig, a zobaczysz, że będzie inaczej".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Formuła 1. Iskrzy w Red Bullu. Fani domagają się więcej szacunku dla Sergio Pereza - Sportowy24

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski