Fortuna Regionalny Puchar Polski. Dawid Pożak rozwija się jako grający asystent trenera w Lewarcie Lubartów

Dawid Pożak rozpoczynał piłkarską karierę w Lubartowie. Dla Lewartu rozegrał trzy i pół sezonu, po czym przeniósł się do Puław. Biało-niebieskie barwy, które charakteryzują obydwa kluby, towarzyszyły mu niemal przez całą karierę. W puławskiej Wiśle Pożak występował w latach 2012-2018. Sezon 2018/2019 spędził w Motorze Lublin, by w kolejnych rozgrywkach wrócić do macierzystego Lewartu. Od lipca 2020 roku pełni on w klubie rolę grającego asystenta trenera pierwszej drużyny.

- Kursy trenerskie robiłem szybko. Jestem raczej z tych starszych zawodników niż młodszych i większa część przygody z piłką to już za mną, niż przede mną. Od małego interesowała mnie piłka od strony trenerskiej i postanowiłem wykorzystać dobry moment, żeby spróbować swoich sił - mówi Dawid Pożak. - Jestem asystentem pierwszego trenera, mam też swoją grupę młodzieżową, dziecięcą. Cały czas w tym kierunku podążam i się realizuje. Myślę o tym, żeby po zakończeniu grania być przy piłce jako trener. Przyznaję, że przy pierwszym trenerze, Tomku Bednaruku zdobywam bezcenne doświadczenie. Uczę się wszystkiego na każdym kroku. Nie jest też tak, że jestem tu tylko "na sztukę". Wszystko obserwuję z boku, działam i staram się cały czas rozwijać. Na każdy swój trening jestem przygotowany. Zawsze mam różne zadania, np. analizę przeciwnika, czy prowadzenie rozgrzewek. Uważam, że mój wachlarz umiejętności się powiększa i oby tak dalej - dodaje zawodnik.

Pomocnik Lewartu miał już okazję wcielić się w głównego szkoleniowca zespołu. W drugiej połowie września, pracujący także w szkole Tomasz Bednaruk, został wysłany na kwarantannę ze względu na pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa u jednego z uczniów klasy, z którą prowadził zajęcia. Tym samym podczas ligowego starcia ze Stalą Stalowa Wola zastąpił go właśnie Pożak, wspomagany przez trenera juniorów młodszych Waldemara Bednarczyka. - Cieszę się, że coś takiego wydarzyło. Ten mecz w Stalowej Woli wpłynął na mnie mocno. Dostałem dodatkowego kopa. Cała otoczka związana z tym spotkaniem spowodowała, że jeszcze bardziej chcę chłonąć wiedzę i dążyć do tego, żeby w przyszłości spróbować swoich sił jako szkoleniowiec. Niekoniecznie w Lubartowie, bo nie chce nikomu zabierać stanowiska - mówi Pożak.

Lubartowianie wywieźli wówczas z terenu rywala jeden punkt po bezbramkowym remisie. Trener Bednaruk był zadowolony z tego, w jaki sposób został zastąpiony. - Non stop byliśmy na telefonie. Pogratulowałem im punktu, bo obaj bardzo dobrze wywiązali się ze swoich zadań. Dawid akurat miał problem z żebrami, więc nie mógł zagrać w tym meczu. Szczęście w nieszczęściu, że mógł skupić się na tym, żeby poprowadzić chłopaków - mówił po meczu szkoleniowiec.

Asystent trenera Bednaruka zbiera cenne doświadczenie i ma nadzieję na dalszy rozwój swojej kariery szkoleniowej. - Obecnie posiadam dyplom ukończenia kursu UEFA B. Natomiast mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mógł podejść do UEFA A. Da mi to dodatkowe większe możliwości. Rozważam także wszelkie dodatkowe kursy. Cały czas staram się zdobywać nowe znajomości oraz materiały. Poznaję nowych ludzi, dzięki czemu będę mógł pojechać na różne szkolenia w Polsce lub za granicę. To by pomogło rozreklamować moje nazwisko, by później móc spróbować swoich sił - zdradza swoje najbliższe plany 28-latek.

Grający asystent lubartowskiego zespołu przyznaje, że łączenie boiskowej współpracy z funkcją w sztabie szkoleniowym na początku budziło w nim pewne wątpliwości. Ostatecznie jednak jego obawy okazały się nieuzasadnione. - Na początku bałem się, że koledzy z drużyny będą mnie odbierać jako takiego „krecika”, który będzie "nadawał" trenerowi... ale nic z tych rzeczy. U nas atmosfera jest naprawdę bardzo dobra, dbamy o to jako trenerzy, sztab oraz zawodnicy. Z większością chłopaków grałem w piłkę przez wiele lat i dzieliłem jedną szatnię. Konrad Nowak, Konrad Szczotka, Michał Budzyński. Mógłbym wymienić dużo nazwisk. Z trenerem Bednarukiem znam się jeszcze z boiska. Podobnie jak większość chłopaków. Nasze relacje zawodniczo-trenerskie są wzorowe. W drużynie darzymy się wzajemnym szacunkiem. Zwracamy się do siebie, tak jak należy. Jeśli widzimy się prywatnie, to też potrafimy rozróżnić te dwie kwestie. Uważam, że jako zespół dobrze się rozumiemy - kończy Pożak.

Pożak jest pomocnikiem, który dobrze gra obiema nogami. Z powodzeniem radzi sobie na obu skrzydłach. 28-letni zawodnik ma na swoim koncie 28 występów na zapleczu ekstraklasy, w których strzelił dwie bramki. Do tego należy doliczyć 33 mecze na poziomie III ligi, ponad sto rozegranych spotkań drugoligowych i siedem występów w krajowym Pucharze na szczeblu centralnym.

W bieżącej edycji Fortuna Regionalnego Pucharu Polski Lewart Lubartów rozegrał tylko dwa spotkania. W czwartej rundzie biało-niebiescy pokonali zespół LZS Poniatowa Wieś. Po 90. minucie tablica wyników wskazywała remis 2:2 i kwestię awansu rozstrzygnęły rzuty karne. W serii "jedenastek" lepsi okazali się lubartowianie, którzy zwyciężyli 4:1. Dawid Pożak wówczas nie pojawił się na boisku. Pomocnik zagrał natomiast w meczu ćwierćfinałowym. Lewart przegrał na tym etapie wyjazdowe starcie z Wisłą Puławy 1:3.

ZOBACZ TAKŻE: