W ostatnim czasie mamy do czynienia z boomem na fotowoltaikę wśród Polaków. Jednak od 1 kwietnia przyszłego roku prosumentów czekają duże zmiany regulacyjne. Czego możemy się spodziewać na rynku w najbliższym czasie?
Osobiście obserwuję tę branżę od 1997 roku. Przez cały ten okres uczestniczę w jej rozwoju. Tak naprawdę po uchwaleniu ustawy o OZE w 2015, następnie nowelizacji w 2016 roku i wprowadzenia systemu prosumenckiego, nie oznaczała, że w latach 2016- 2018 mieliśmy do czynienia z boomem, chociaż te zasady prosumenckie już obowiązywały.
Odpowiadając wprost- wprowadzenie „Energii Plus” przez minister Jadwigę Emilewicz jeszcze w Ministerstwie Rozwoju oraz działania Piotra Woźnego w roli pełnomocnika rządu ds. czystego powietrza skutkowały wprowadzeniem m.in. ulgi termomodernizacyjnej, czy programu „Mój Prąd”. Te dwa elementy w konsekwencji spowodowały szeroki rozwój i ten boom branży, który obserwujemy od połowy 2019 roku do dzisiaj.
Można powiedzieć, że z szarego końca w Europie w mocy zainstalowanej fotowoltaiki awansowaliśmy do pierwszej czwórki w tym roku ale to nie wszystko. Może się okazać, że staniemy na podium pod względem zainstalowanej mocy w danym roku.
Jednak nie zapominajmy, że to co się wydarzyło w ostatnich dniach, czyli podpisanie prze prezydenta nowelizacji ustawy o OZE a także zatwierdzenie podwyżek cen gazu i prądu przez Urząd Regulacji Energetyki ma niewątpliwie duży wpływ na rynek.