„Dżungla” odżyła i znów polała się krew w odbudowanym dzikim obozowisku dla uchodźców we francuskim Calais. Po obu stronach stali uchodźcy, doszło do krwawych bójek, używano metalowych prętów i noży. Padły też strzały. Francuzi są przerażeni, bo wydawało się, że po likwidacji obozu w Calais w roku 2016 wróci tam na długo spokój.
Erytrejczycy i Afgańczycy
Po nocnych starciach setki przybyszów z Erytrei i 30 Afgańczyków czterech Erytrejczyków w stanie bardzo ciężkim trafiło do szpitali. Lekarze musieli też udzielić pomocy ponad 20 innym, lżej poszkodowanym. Jak na razie nie jest znany powód wszczęcia najpierw kłótni, potem regularnych walk. Francuski minister spraw wewnętrznych Gérard Collomb mówi, że przemoc w Calais osiągnęła najwyższy poziom. Starcia, do jakich doszło nocą z czwartku na piątek, były najbardziej zacięte od wielu miesięcy, powiedział minister Collomb.
Nie była to jedyne starcie uchodźców między sobą. Kiedy udało się zdusić walki w jednym miejscu, wybuchały one z wielką siłą w sąsiedztwie i tak trzy razy jednej nocy. Do Calais śiągnięto natychmiast z sąsiednich rejonów dotatkowe siły policyjne, obawiano się bowiem, że walki wybuchną na nowo. Na szczęście tak się nie stało.
Wizytujący w tym gorącym okresie Calais minister Collomb nie krył smutku z powodu skali i zaciętości walk między uchodźcami. Pojawiło się pytanie, które zadaje sobie wielu Francuzów: skąd i dlaczego uchodźcy i imigranci znowu tam się znaleźli?
CZYTAJ TAKŻE: "Nowa dżungla" w Europie. Calais - prawdziwe piekło imigrantów [REPORTAŻ] [ZDJĘCIA]
Drugie życie „Dżungli”
Władzom francuskim wydawało się już, że po likwidacji „Dżungli” w roku 2016 zapanuje tam spokój. Nielegalnych migrantów rozwożono bowiem po różnych obozach dla uchodźców na terenie Francji, odbywały się prawdziwe łapanki na tych, którzy nie chcieli opuszczać tego miejsca. Szybko jednak okazało się, że nie wszyscy trafili do nowych miejsc i nie każdego uciekiniera z „Dżungli” udało się pojmać. Jak informowała potem policja część z nich schroniła się w pobliskich lasach i z tygodnia na tydzień przybywało nowych uchodźców i migrantów w rejonie Calais.
„Dżungla” w Calais, która stała się francuskim symbolem europejskiego kryzysu migracyjnego znowu zaczęła odżywać. Przypominano, że w szczytowym okresie ta stara zamieszkiwana była przez ponad siedem tysięcy ludzi. Niemal wszyscy liczyli na to, że uda się im prędzej czy później przedostać się do Wielkiej Brytanii, gdzie o pracę łatwiej, podobnie jak o zasiłki i inną pomoc ze strony państwa.
Brytyjski magnes przyciągał nielegalnych cały czas, bo do Calais znowu ciągnęli migranci i Francja po raz kolejny ma duży problem. Ten kłopot stara się Partyż rozwiązać wspólnie z Wielką Brytanią, do której za wszelką cenę chcą się przedostać nielegalni. Podczas niedawnego spotkania w Londynie prezydenta Francji Emmanuela Macrona z brytyjską premier Theresą May podpisano traktat, który miał m.in. rozwiązać problem bezdomnych dzieci imigrantów, które pozostały w Calais. Marcon zapewnił też, że Francja nie pozwoli na budowę nowego obozu dla uchodźców w Calais. Teraz prezydent jest oskarżany o używanie policji przeciwko uchodźcom, a jego obietnice o zaprowadzeniu spokoju w Calais okazały się puste.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
