Fundacja Kai Godek chce odebrać finansowanie m.in. Galerii Labirynt. Bo „promuje aborcję i ideologię LGBT”

Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
archiwum
Fundacja Rodzina i Życie zbiera podpisy pod petycją do Rady Miasta Lublin, żeby nie finansować z budżetu organizacji i instytucji "promujących aborcję, ideologię LGBT, lub które zaangażowane były w tzw. Strajk Kobiet”. Na liście są m.in. Galeria Labirynt, Stowarzyszenie Homo Faber czy Fundacja Her Story. Waldemar Tatarczuk, dyrektor Labiryntu: - To próba ograniczania wolności. Czy ktoś słyszał, żeby organizacje ateistyczne żądały zaprzestania finansowania z pieniędzy publicznych działań realizowanych przez Kościół?

Swoją akcję Fundacja Rodzina i Życie zainicjowała w poniedziałek przed lubelskim ratuszem. Jak poinformował Krzysztof Kasprzak, członek zarządu Fundacji, której prezeską jest Kaja Godek, znana działaczka pro-life, rozpoczęła się zbiórka podpisów pod petycją wzywającą władze Lublina do zaprzestania finansowania z budżetu „organizacji pozarządowych oraz instytucji kultury promujących aborcję, ideologię LGBT, lub które zaangażowane były w tzw. Strajk Kobiet”.

- Oczekujemy, że radni Lublina zahamują to lewicowe szaleństwo – mówił Kasprzak.

Na stronie pilnujbudzetu.pl Fundacja wymienia podmioty, które, jej zdaniem, powinny stracić miejskie finansowanie. Pierwsza na liście jest Galeria Labirynt i informacja: „Tylko w 2020 roku planowany wkład z budżetu miasta dla Galerii Labirynt wyniósł 2 miliony złotych. Galeria poparła tzw. Strajk Kobiet, podczas którego niszczono kościoły i dokonywano aktów wandalizmu oraz żądano aborcji na życzenie”. W przypadku Innej Fundacji dowiadujemy się, że w latach 2019-2020 otrzymała 168 800 zł dotacji. I znowu, że „poparła oficjalnie tzw. Strajk Kobiet, podczas którego niszczono kościoły i dokonywano aktów wandalizmu oraz żądano aborcji na życzenie”. To samo zdanie, a także kwoty, pojawiają się też m.in. przy Stowarzyszeniu Homo Faber czy Fundacji Camera Femina. W przypadku Fundacji Her Story, która realizuje m.in. spacery eksponujące kobiece postaci w historii Lublina, spotkania o książkach czy projekt „Bronowice: dzielnicowe opowieści” jest informacja, że „prowadzi grupę, którą nazywa „rozwojową grupą wsparcia”, w rzeczywistości popularyzuje ideologię LGBT oraz queer wśród młodzieży”.

„Błyskawice i Transparenty” w Galerii Labirynt w Lublinie. P...

- Nie wiem, dlaczego jesteśmy adresatem tej akcji – przyznaje Waldemar Tatarczuk, dyrektor Galerii Labirynt. - Po pierwsze - nie promujemy aborcji. Mamy wystawę prezentującą m.in. strajkowe transparenty, ale to jest odzwierciedlenie tego, co się dzieje na ulicy. Jeśli zajmujemy jakieś stanowisko to promujemy raczej wolność wyboru. W organizację Strajku Kobiet Labirynt nie był zaangażowany, ale pracownice i pracownicy mogli brać w nim udział. Byłem wśród nich. Chcę jednak podkreślić, że w Lublinie nie dochodziło do ataków na kościoły. Poza tym – mnie wiem nic o istnieniu czegoś takiego jak „ideologia LGBT”, więc nie wiem, jak moglibyśmy ją promować – wylicza.

Anna Dąbrowska, prezeska Stowarzyszenia Homo Faber podkreśla, że informacje dotyczące pieniędzy przekazywanych organizacji przez miasto są jawne. - Pozyskujemy je w ramach otwartych konkursów – zaznacza. - Zostały przeznaczone głównie na działania integrujące migrantów z polską społecznością, np. na projekt „Witamy w Lublinie”. W jego ramach organizowaliśmy m.in. lekcje języka polskiego, naukę kultury polskiej czy wycieczki po Lublinie. Nadużyciem jest więc wymienianie kwoty dotacji i przywoływanie faktu, że braliśmy udział w Strajku Kobiet. Owszem, zajmujemy się prawami człowieka więc wspieramy także prawo do organizowania zgromadzeń. Pomagałyśmy osobom zatrzymanym w kontaktach z prawnikami. Ale ani złotówka z publicznych środków nie została przeznaczona na żadne działania związane ze Strajkiem Kobiet – mówi Dąbrowska.

Inna Fundacja realizuje przy wsparciu miejskich dotacji m.in. projekt „Nie wymigasz się od historii” czyli cykl spacerów po Lublinie organizowanych języku polskim i Polskim Języku Migowym. Prezeska Fundacji, Katarzyna E. Zabratańska, zaznacza, że jedynym sposobem w jaki jest w stanie patrzeć na inicjatywę Fundacji Rodzina i Życie, to zwrócenie uwagi, na to jak wiele ważnych rzeczy robią organizacje prawoczłowiecze w Lublinie:

- W Innej Fundacji koncentrujemy się na działaniach różnorodnościowych oraz inkluzywnych. Tam gdzie widzimy potrzebę edukujemy, gdzie indziej jesteśmy solidarne z demokratycznym prawem do protestu – zawsze w duchu siostrzeństwa oraz solidarności. Z tego właśnie powodu prowadzimy aktywności m.in. na rzecz włączania osób głuchych czy równości praw kobiet – zaznacza.

Ograniczanie wolności

Waldemar Tatarczuk przypomina, że art. 6 Konstytucji RP stanowi, że „Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury”. - To nie my jako instytucja wyrażamy tu jakieś poglądy, ale artyści i artystki. Misja publicznej instytucji kultury jest taka, żeby udostępnić przestrzeń dla takich działań. Inicjatywa Fundacji to ograniczanie tej wolności – mówi. - Czy ktoś słyszał, żeby organizacje ateistyczne żądały zaprzestania finansowania z pieniędzy publicznych działań realizowanych przez Kościół? – zwraca uwagę.

Krzysztof Kasprzak pytany podczas poniedziałkowej konferencji czy inicjatorzy akcji są zwolennikami cenzury, odpowiedział:

- Nie. Jesteśmy zwolennikami, żeby mieszkańcy miasta mogli decydować na co idą ich pieniądze. Chcemy ich o tym informować i liczymy, że suweren się w tej sprawie wypowie i wskaże radnym, że pieniądze mają być na żłobki, przedszkola, a nie na lewicowe fanaberie.

Kasprzak zapowiedział, że zbiórka podpisów będzie prowadzona przez dwa miesiące. Pod koniec kwietnia petycja ma trafić do ratusza.

- Jeśli petycja wpłynie, oczywiście się z nią zapoznam. Dostrzegam tu jednak potrzebę artykułowania swoich racji i narzucania własnej woli przez grupę osób całej społeczności Lublina, która jest przecież bardzo zróżnicowana - podkreśla Marcin Nowak, wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublin. - Nigdy z pozycji rady miasta nie wprowadzaliśmy zakazu finansowania działań wskazanych organizacji czy instytucji, zwłaszcza że w przypadku np. fundacji dostają one środki na konkretne projekty. Nie słyszałem, żeby dotyczyły one „promowania aborcji”. Jeśli ktoś czuje się urażony działaniami realizowanymi w przestrzeni publicznej, powinien takie sprawy kierować do odpowiednich organów, takich jak policja czy prokuratura – dodaje.

iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
23 lutego, 22:21, Gosciu:

Może ktoś zaczynie zbierać podpisy żeby zdelegalizować Gródek i jej bojówki?

Jakim prawem Kaja Godek uzurpuje sobie prawo zawłaszczania przestrzeni publicznej i środków społecznych funduszu obywatelskiego? potrzeba jej więcej pieniedzy na oblepianie miasta obrzydliwymi plakatami, czy zastąpi tym wszystkie galerie sztuki? a może działalność Fundacji tylko na tym się koncentruje? może by na tych bilbordach zaproponować pomoc kobietom w trudnej sytuacji, jakiś kontakt do tej pomocy? Pani Godek podchodzi prymitywnie do strajku kobiet, nie chce widzieć, że nie chodzi tu tylko o zakaz aborcji ,który sprowadza kobiety do społecznej macicy, niezdolnej do myślenia i dokonywania dobrego wyboru. Wymienione organizacje społeczne ( nazywane lewackimi) popierające "strajk Kobiet"starają się z tym przekzem dotrzeć do społeczństawa ,także do Fundacji Godek . Wiedzą, że chodzi tu o człowieczeństwo, o godność, wreszcie o prawa człowieka i obywatela. Jeszcze w tym Kraju obowiązuje Konstytucja, której art. 6 stanowi, że Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury”. i zapewnia wolność poglądów i słowa, a zatem Pani Godek nie może narzuczć wszystkim obowiązku oglądania macic na każdym kroku. Tak nawiasem co na to Urząd Miasta odpowiedzialny za zagospodarowanie i wygląd i estetykę przestrzeni miejskiej.

G
Gosciu

Może ktoś zaczynie zbierać podpisy żeby zdelegalizować Gródek i jej bojówki?

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski
Dodaj ogłoszenie