Fundacja otrzymała w sumie ponad 820 tys. zł. O sprawie napisał Dziennik Wschodni. - Po pierwsze - fundacja to organizacja, która nie czerpie zysków z działalności. Poza tym nie rozumiem, dlaczego fakt, że jestem radną i członkiem PO ma powodować, że fundacja, w której zasiadałam, nie może się starać o unijne pieniądze. Przyjęcie takiej zasady oznaczałoby, że działacze PO powinni być w ogóle wyeliminowani z jakiejkolwiek działalności społecznej i pozbawieni możliwości funkcjonowania w przestrzeni publicznej - tłumaczy Mroczkowska. I dodaje, że zrezygnowała z zasiadania w zarządzie fundacji na początku kwietnia.
Stanisław Żmijan, szef PO w regionie, nie widzi powodu, dla którego firmy działaczy PO i innych partii nie mieliby się ubiegać o unijne środki. - Ale dla przejrzystości zażądam, żeby wszyscy członkowie PO, którzy otrzymali dotacje, poinformowali o tym publicznie - deklaruje.
Będzie kontrola dotacji przyznanej firmie dwóch polityków PO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?