Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gabe DeVoe poprowadził drużynę Startu Lublin do wygranej z GTK Gliwice (ZDJĘCIA)

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Gabe DeVoe rzucił 34 punkty zanotował 7 zbiórek oraz 8 asyst i poprowadził Polski Cukier Start do wygranej z GTK Gliwice 79:68. Lubelskiej drużynie nie udało się jednak odrobić strat z pierwszego spotkania tych drużyn, chociaż pod koniec pojawiła się ku temu szansa.

Wygrana z GTK jest drugim z rzędu triumfem koszykarzy Startu w Energa Basket Lidze. To pierwsza zwycięska seria czerwono-czarnych w tym sezonie. - Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo daje nam pewność siebie i potwierdza, że praca, którą wykonujemy na treningach oraz atmosfera w szatni i poza boiskiem dają efekty. Zawodnicy chcą razem współpracować, co pokazaliśmy szczególnie w drugiej połowie – twierdzi trener, Artur Gronek.

O ile wynik cieszy, to gra obu ekip pozostawiała jednak wiele do życzenia. Na szczęście gospodarze mieli w swoich szeregach świetnie dysponowanego Gabe’a DeVoe, który przez cały mecz prowadził zespół do wygranej. Amerykanin trafił 8 z 13 rzutów z gry, w tym trzy z sześciu prób z dystansu oraz aż 17 razy stawał na linii rzutów wolnych (trafił 15 razy). To rekord w Energa Basket Lidze w tym sezonie.

Pierwsze punkty dla Startu zdobyli gracze, którzy błysnęli strzelecką formą przed tygodniem w Bydgoszczy: Cleveland Melvin, Dayshon Smith i DeVoe. Szybko jednak okazało się, że dobrze dysponowany jest tylko ten ostatni.

W połowie kwarty gospodarze prowadzili 14:9, by dwie minuty później już tylko remisować. W ostatnim fragmencie siedem punktów z rzędu zdobył DeVoe i po 10 minutach Start wygrywał 21:14.

Lubelska drużyna cały czas utrzymywała przewagę, ale nie potrafiła zbudować wyższej różnicy punktowej. Na parkiecie oglądaliśmy dużo biegania, z którego niewiele wynikało. Akcja przenosiła się z jednej strony boiska na drugą, ale efektów było tej gry było niewiele. Po sześciu minutach drugiej kwarty czerwono-czarni prowadzili 27:20, a skuteczność obu drużyn wyraźnie spadła (44-procent Start i 32-procent GTK).

Do przerwy Start wciąż był jednak lepszy o pięć punktów – 34:29. Niemal połowę dorobku stanowiły punkty DeVoe (15). Melvin miał na koncie tylko cztery (nie trafił żadnego z trzech rzutów za trzy punkty), a Smith trzy (trafiając 1 z 5 rzutów).

Drugą połowę rozpoczął Melvin, przełamując swoją niemoc w rzutach zza linii 6,75 m. Ale goście cały czas pozostawali w grze i w 25. minucie przegrywali tylko 43:46. Nadal główną opcją w ataku był Devoe, który między 25., a 30. minutą dołożył kolejne dziewięć punktów.

W czwartej kwarcie lubelski zespół zaczął przypominać drużynę, którą kibice oglądali już wielokrotnie w tym sezonie. Gracze trenera Artura Gronka tracili przewagę, która na pięć minut przed końcem spotkania wynosiła zaledwie trzy punkty (62:59). Jeszcze w 37. minucie Start wygrywał tylko 66:63. Gracze z Gliwic nie zdołali już jednak odwrócić losów potyczki.

- Wygraliśmy dzięki temu, że dzieliliśmy się piłką, nie mieliśmy zbyt wielu strat i wykorzystywaliśmy otwarte rzuty. W drugiej połowie trafialiśmy za trzy punkty i to była ta różnica – uważa szkoleniowiec Startu.

- Naprawdę małe rzeczy przesądziły o tym, że przegraliśmy – twierdzi Maroš Kovačik, trener GTK. - Drużyna Startu trafiła sześć trójek więcej od nas. Zabrakło nam skuteczności – dodaje zawodnik gości, Patryk Wilk.

Na półtorej minuty przed końcem Melvin trafił trójkę, która właściwie przesądziła o triumfie gospodarzy. A ponieważ w ciągu następnych 40 sekund jeszcze dwa razy trafił za trzy punkty (78:65), przed ekipą trenera Gronka otworzyła się niespodziewanie szansa odrobienia strat z meczu w Gliwicach (49:63). Mimo taktycznych zabiegów, to się jednak nie udało.

Polski Cukier Start Lublin – Tauron GTK Gliwice 79:68 (21:14, 13:15, 24:18, 21:21)

Start: DeVoe 34, Melvin 16, Cavars 15, Dziemba 5, Barnies 3, Smith 3, Krasuski 2, Szymański 1, Pelczar. Trener: Artur Gronek

GTK: Murphy 19, Skifić 15, Rowland 11, Richardson 8, Ferguson 6, Ryżek 6, Szlachetka 3, Wilk. Trener: Maros Kovacik

Sędziowali: Jakub Zamojski, Tomasz Tomaszewski, Tomasz Trybalski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski