Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gang oszustów stanął przed sądem. Okradli „na policjanta” 16 starszych osób

Marcin Koziestański
Podawali się za mundurowych. W ten sposób wyłudzili kilkaset tysięcy złotych od kilkunastu emerytów. Szajka stanęła przed sądem.

W czwartek zaczął się proces 5 osób oskarżonych o wyłudzenia metodą „na policjanta”. Główną oskarżoną jest 22-letnia Olga Ł. To ona była mózgiem bandy.

Dziewczyna podając się za kuriera, przejmowała oszczędności od emerytów i obiecywała przekazać je policjantom. Pomagały jej jeszcze cztery inne osoby.

Szajka działała na terenie Lublina. Metoda „na policjanta” przyniosła im duże zyski. Oszukali łącznie 16 starszych osób na kilkaset tys. zł. Najmniej, bo 5 tys. zł, wyłudzili od Zenobii G., najwięcej, bo aż 51 tys. złotych - od Wandy P.

Oszuści wpadli, bo jedna ze starszych kobiet w porę zorientowała się, z kim ma do czynienia i poinformowała o tym prawdziwych policjantów.

Oskarżeni przyznali się do winy i poprosili o dobrowolne poddanie się karze. Olga Ł. zaproponowała dla siebie 3 miesiące bezwzględnego aresztu i roczny policyjny dozór elektroniczny. Dodatkowo chciała zapłacić 500 zł grzywny. Podobnie niskie kary zaproponowali dla siebie pozostali oskarżeni.

Te wyroki miały zapaść już na pierwszej rozprawie, która odbyła się w czwartek. - Dziś zostaną rozpatrzone wnioski prokuratury o wydanie wyroków skazujących - rozpoczęła rozprawę sędzia Marcelina Kasprowicz.

Zaraz potem obrońca Olgi Ł. złożył na ręce sądu pismo, które wskazywało, że główna oskarżona jest w ciąży i nie może odbywać kary więzienia.

Do sądu przyszło kilkunastu emerytów. Ich obrońcy nie zgodzili się, by sąd wydał tak niskie wyroki. - Sprzeciwiamy się temu. Chcemy wyrównania szkód. Wyroki muszą być uzupełnione o zobowiązanie oddania wszystkich skradzionych pieniędzy - stwierdzili zgodnie.

- W takim razie nie ma warunków, by udało się rozpatrzeć wnioski o wydanie wyroków. Sprawa będzie musiała zostać skierowana na normalną rozprawę - zadecydowała sędzia Kasprowicz i ustaliła termin na 21 stycznia.

Poszkodowani bardzo niechętnie rozmawiali o tym, co im się przydarzyło. - To straszne przeżycie. Nie mogę o nim spokojnie opowiadać. Oszuści wykorzystali nasze najczulsze punkty i obawę o własne dzieci - opowiadała jedna z pokrzywdzonych, od której oszuści wyłudzili 30 tys. zł.

Emerytka odebrała telefon, w którym osoba przedstawiająca się za policjanta opowiadała, że jej syn spowodował groźny wypadek. Jego ofiara była gotowa wycofać oskarżenia przeciwko synowi kobiety pod warunkiem jednak, że dostanie wszystkie oszczędności jego mamy. - Policjant powiedział, żebym do nikogo nie dzwoniła i czekała na kuriera. Była nim Olga Ł. A teraz przed sprawiedliwością próbuje zasłonić się ciążą - rozpłakała się kobieta.

- Nie usłyszeliśmy od niej nawet przepraszam - dodała inna pokrzywdzona.

- Straciłam 10 tys. zł. Ale niektórzy dużo więcej. Chcemy po prostu odzyskać chociaż część naszych pieniędzy - tłumaczyła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski